Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich
LIST WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH DO WSPÓŁBRACI NA BOŻE NARODZENIE ROKU MARYJNEGO 1987 R.
Warszawa, 24 grudnia 1987 r.
Umiłowani w Panu Współbracia,
Zbliża się uroczystość Wcielenia Słowa Odwiecznego. Wprawdzie przy sposobności tego obchodu rokrocznie jawi się nam przed oczyma w tradycyjnej stajence Syn Boży jako Dziecię na kolanach Dziewiczej Matki, to jednak w tym roku, roku maryjnym, trzeba nam dłużej zatrzymać wzrok na Bogarodzicy.
Wszyscy my jako chrześcijanie i jako zakonnicy przedłużamy na swój sposób misterium Wcielenia. A dokonało się ono, co warto sobie teraz na nowo uświadomić, w taki sposób, że w odwiecznym akcie woli Boga miała i wciąż ma udział wola także człowieka. W Synu Bożym, i Synu Człowieczym jednocześnie, natchniony autor Listu do Hebrajczyków, tak dostrzega ten udział woli, kładąc w usta Chrystusa przychodzącego na świat słowa psalmu: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju ksiąg napisano o Mnie – bym spełniał wolę Twoją, Boże” /Hbr 10, 5-7; Ps 39,7 nn – LXX/. To wejście Chrystusa na świat dokonało się po uprzedzającej zgodzie woli Maryi, gdy na zwiastowanie odpowiedziała: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” /Łk 1,38/.
Toteż dzień święta Zwiastowania obrał sobie Ojciec święty Jan Paweł II w roku jubileuszowym 1984 po to, by skierować do nas swoją Adhortację Apostolską „Redemptionis donum” o konsekracji zakonnej. W zakończeniu tego orędzia tak mówi Papież o Maryi: „Wśród wszystkich osób poświęconych bez reszty Bogu, Ona jest Pierwsza, Ona – Dziewica z Nazaretu – jest też najpełniej Bogu poświęcona, najdoskonalej konsekrowana. Jej miłość oblubieńcza osiąga szczyt w Boskim Macierzyństwie z mocy Ducha Przenajświętszego. Ona, która jako Matka nosi Chrystusa w swych ramionach, równocześnie najdoskonalej wypełnia Jego wezwanie: „Pójdź za Mną”. I idzie za Nim – Ona, Matka – jako za swym Mistrzem w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie. Jakże uboga w noc betlejemską, jakże uboga na Kalwarii! Jakże posłuszna w czasie Zwiastowania, a potem – u stóp Krzyża – posłuszna aż do zgody na śmierć Syna, który „aż do śmierci” stał się posłusznym! Jakże oddana w całym życiu ziemskim sprawie królestwa niebieskiego z najczystszej miłości! Jeśli Kościół cały znajduje w Maryi swój Prawzór – to jak szczególnie znajdujecie go Wy, osoby i Wspólnoty konsekrowane w całym Kościele!”/Adhortacja Redemptionis donum, 17/.
Ojciec święty streścił w tych zdaniach całe życie Bogarodzicy jako wzoru osób zakonnych. Teraz my z kolei przypatrzmy się szczególnie temu, jak w misterium Wcielenia jaśnieją te trzy cnoty Maryi, które są przedmiotem naszych ślubów.
Obaj Ewangeliści, którym zawdzięczamy obraz Jezusa jako Dziecięcia, Mateusz i Łukasz, każdy od innej strony i na swój sposób, podkreślają dziewiczą czystość Bogarodzicy jako potwierdzoną przez objawienie z nieba. U pierwszego z nich anioł uspokaja lęk św. Józefa /por. Mt 1,18-25/, u drugiego zaś – anioł na pytanie Dziewicy: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” wskazuje na Ducha Świętego, Moc Najwyższego, jako na Poręczyciela tego bezprzykładnego cudu /por. Łk 1,34-37/. To, co w dziewiczym łonie Maryi, stało się jeden jedyny raz w dziejach zbawienia w sposób cielesny, to na płaszczyźnie duchowej powtarza się u wszystkich, których tenże Duch Święty wzywa do niepodzielnej miłości z Chrystusem, określonej przez samego Pana słowami: „którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni” /Mt 19, 12/. Ich wyrzeczenie ma płodność duchowego ojcostwa czy macierzyństwa.
To, co nasze kolędy opisują barwnie jako przejawy ubóstwa Syna i Matki w noc betlejemską, uwydatnia treściwie św. Łukasz: żłób w domu bydląt /por. Łk 2,12/ i pierwsi adoratorzy Dziecięcia – pasterze, pod każdym względem ubodzy /por. Łk 2,8-20/. O tym później świadczy po 40 dniach złożona za Dziecię ofiara ubogich /por. Łk 2,24/. Ten, „który będąc bogaty, dla nas stał się ubogi” /2 Kor 8,9/, nadal nie przestaje i nas ubogacać swoim ubóstwem, jeśli je szczerze miłujemy. Wtedy – jak mówi Ojciec święty – jest to w nas „źródło ubogacania drugich, obdarowywania ich na podobieństwo Boga samego” /Adhortacja Redemptionis donum, 12/.
Wprawdzie posłuszeństwo Syna Bożego osiągnęło swój szczyt dopiero na krzyżu Golgoty, to jednak wyraźnie się ono rysuje już w samym misterium Wcielenia. „Wolę Ojca” pełnił już Nowo Narodzony Jezus przychodząc na świat w czasie i miejscu, które zapowiedział Ojciec przez proroków, a były one zarazem zależne także od woli władcy ziemskiego – cezara Augusta /por. Mt 2,1-6; Łk 2,1/. „Zrodzony pod Prawem” /Ga 4,4/ zostaje poddany obrzezaniu ósmego dnia /por. Łk 2,21/, wykupiony jako pierworodny przez przybranego ojca /por. Łk 2,23/, wreszcie zostaje ofiarowany w świątyni tak, że spełnia jednocześnie obietnicę Ducha Świętego, daną starcowi Symeonowi. Już Dwunastoletni pozostaję w świątyni, posłuszny Ojcu – nie bez zasmucenia Maryi i Józefa /por. Łk 2,41-50/. Tak się zaczyna wzór naszej drogi posłuszeństwa zakonnego, które jest „całkowitą uległością Duchowi Świętemu” /Paweł VI, Adhortacja Evangelica testificatio, 6/.
Jest nad czym się zamyśleć przed żłóbkiem Pana.
Życzymy więc Wam, umiłowani Współbracia, i sobie samym: Niech cicha radość nocy Narodzenia będzie dla nas wszystkich nie tylko przemijającym nastrojem świątecznym, lecz niech stale podsycana wiernością towarzyszy nam przez cały ten rok przyszły, rok maryjny.
Wyżsi Przełożeni Zakonów i Zgromadzeń Męskich w Polsce
aRCHIWUM kwpzm