Przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego
LIST NA DZIEŃ ŻYCIA KONSEKROWANEGO. PRZYPATRZMY SIE POWOŁANIU NASZEMU
Sandomierz, 02 lutego 2007 r.
1. Wprowadzenie
(A. Wersja na niedzielę 28 stycznia 2007)
Bardzo charakterystyczne są słowa, które przed chwilą słyszeliśmy w Księdze Jeremiasza: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię (…) nim przyszedłeś na świat, ustanowiłem cię prorokiem dla narodów” (Jr 1, 4-5). Życie, zdolności oraz zadania każdego człowieka kształtuje z miłością sam Bóg. Jezus Chrystus zaś uzdalnia nas, pośrodku naszej grzeszności, do rozpoznania tej najdoskonalszej, przez Boga ukształtowanej drogi życia. Dlatego Apostoł Jezusa zapowiada: „Ja wskażę wam drogę jeszcze doskonalszą (…)” (1Kor 12, 31). Wolność wyboru życiowej drogi Bóg pozostawia jednak samemu człowiekowi. Nikogo nie przymusza. Nawet swoich rodaków z Nazaretu, którzy nie mieli wystarczającej odwagi, by spojrzeć na Jezusa okiem wiary. Gdy próbował ich na tę drogę wprowadzić, unieśli się gniewem i nawet wyrzucili go z miasta (Por. Łk 4, 21-30).
Za kilka dni, w Święto Ofiarowania Pańskiego, tradycyjnie zwane w Polsce Świętem Matki Bożej Gromnicznej, przeżywać będziemy kolejny Dzień Życia Konsekrowanego. Staje więc znowu przed nami problem powołania, które Bóg daje człowiekowi, zaś człowiek albo je rozpoznaje i przyjmuje, albo – chociaż jest w stanie rozeznać je i przyjąć – jednak tego czyni.
(B. Wersja na Dzień życia konsekrowanego 2 lutego 2007)
Bóg zaprasza człowieka do współpracy. Takim Bożym współpracownikiem czuł się mądry i pobożny starzec Symeon. Rozpoznając, iż oto dopełnia się jego misja, prosi: „Teraz, o Władco, pozwól odejść swojemu słudze”. Słowo Symeona ukazuje też prawdę o Bożym planie, który realizuje się poprzez ludzi i poprzez wydarzenia: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu…”. Także Maryja będzie miała własny udział w tych Bożych planach: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Por. Łk 2, 22-40). Również aniołowie są posłańcami Bożymi. Słyszeliśmy przed chwilą w Księdze Malachiasza: „Wyślę mego anioła, aby przygotował drogę przede Mną” (Por. Ml 3, 1-4).
Dotykamy niezwykłej tajemnicy, jaką jest powołanie człowieka. W dzisiejsze Święto Ofiarowania Pańskiego, tradycyjnie zwane w Polsce Świętem Matki Bożej Gromnicznej, przeżywamy kolejny raz Dzień Życia konsekrowanego. Staje więc znowu przed nami problem powołania, które Bóg daje człowiekowi, zaś człowiek albo je rozpoznaje i przyjmuje, albo – chociaż jest w stanie rozeznać je i przyjąć – jednak tego czyni. Dotykamy tajemnicy, której treścią jest nie tylko zawierzenie Bogu i pójście za Jego słowem. W realizacji tej tajemnicy jest wręcz pełne miłości, mistyczne zanurzenie się człowieka w Bogu, na wzór Maryi.
(C. Wersja na niedzielę 4 lutego 2007)
Niezwykły, pełen obrazowej treści jest obraz proroka Izajasza, który stojąc przed obliczem Boga odkrywa, iż nie jest godny uczestniczyć w Bożych zadaniach: „Biada mi, wszak jestem mężem o nieczystych wargach”. Jednak Bóg, Który chce posłać swojego proroka, potrafi też oczyścić jego wargi i serce, aby mógł godnie podejmować dzieło Boże. Człowiek zaś, przez Boga oczyszczony, z gotowością odpowiada: „Otom ja, poślij mnie” (Por. Iz 6, 1-2, 3-8). Na ten obraz nakłada się ewangeliczna scena, gdy Święty Piotr upada przed Jezusem, prosząc: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny”, słyszy zaś spokojne, lecz pełne nadziei i mocy: „Nie bój się, odtąd ludzi łowić będziesz” (Por. Łk 5, 1-11). Z kolei Święty Paweł przywołuje samą istotę nauczycielskiego zadania: „Przekazałem wam (…) to, co sam przyjąłem…” (1Kor 15, 3).
Bóg chce posługiwać się człowiekiem, którego kocha i któremu ufa. Chce go posyłać, chce mu zawierzać swoje tajemnice, aby były ujawniane innym ludziom. Człowiek nie jest godny tego zadania. Jednak sam Bóg go oczyszcza i umacnia. Sam Bóg jest obecny w misji zleconej człowiekowi. Przed dwoma dniami, w Święto Ofiarowania Pańskiego, tradycyjnie zwane w Polsce Świętem Matki Bożej Gromnicznej, przeżywaliśmy kolejny Dzień Życia konsekrowanego. Staje więc znowu przed nami wszystkimi problem powołania, które Bóg daje człowiekowi, zaś człowiek albo je rozpoznaje i przyjmuje, albo – chociaż jest w stanie rozeznać je i przyjąć – jednak tego czyni.
2. Powołanie z wiarą rozpoznane
Dar powołania jest jednym z najistotniejszych darów w Kościele. To Boża propozycja wobec człowieka, dana z miłością i dla budowania miłości. Powołanie jest darem indywidualnym dla każdego człowieka. Człowiek może odkryć w sobie ten Boży dar tylko w świetle wiary. Dwa są szczególnie istotne rodzaje powołania w Kościele: powołanie do kapłaństwa i powołanie do życia konsekrowanego. Człowiek otrzymuje to powołanie nie dla siebie, ale ze względu na wspólnotę Kościoła.
Powołanie kapłańskie wprowadza mężczyznę na drogę posługi poprzez przyjęte i realizowane święcenia diakonatu, prezbiteratu lub biskupstwa. To kapłaństwo urzędowe, jak mówimy – hierarchiczne, jest szczególnym, sakramentalnym wszczepieniem w Osobę Jezusa Chrystusa. Jest dane Wspólnocie Kościoła dla posługi Słowa, posługi sakramentalnej oraz dla kierowania Wspólnotą. Każdy z duchownych ma więc nie tylko swój osobisty autorytet, ale niesie też w swojej posłudze Autorytet Chrystusa – Kapłana i Sługi. Doświadczyliśmy w ostatnich tygodniach szczególnej refleksji nad wartością takiego powołania, gdy narzucono Polsce i Kościołowi dyskusję nad urzędem Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego. Spotkały się wtedy niejako dwa rozumienia autorytetu: czysto człowiecze, podlegające zmiennym ocenom ludzkim (niestety, nawet niektórzy duchowni ten nurt prezentowali), oraz – naturalnie rozpoznane przez wielu wiernych – rozumienie wiary, w której nadrzędna była świadomość, iż mówi się o kapłanie Jezusa Chrystusa. Warto więc odnowić i odbudować spojrzenie wiary na każdego wyświęconego, mającego poprzez święcenia udział w urzędowym kapłaństwie Jezusa Chrystusa.
Powołanie do życia konsekrowanego jest tajemnicą szczególną, w której miłość Boga do człowieka – swojego dziecka, spotyka się ze strony człowieka z odpowiedzią także pełną miłości. Dar chrztu świętego przeżywany konsekwentnie, do końca, bez żadnych ograniczeń sprawia, iż człowiek całe swoje życie, wszystko, czym jest, zatapia w Bożej miłości. Wyrazem zewnętrznym tego zanurzenia się w Bogu są składane wobec Wspólnoty Kościoła śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. W ślubach tych ukazuje się tajemnica samego Jezusa Chrystusa. Mocą tych ślubów osoba konsekrowana oddaje się całkowicie życiu modlitwy, a w wielu wspólnotach także dziełom apostolskim, podejmowanym wobec człowieka ze względu na Jezusa.
Powołanie jest myślą opatrznościową Stwórcy względem każdego stworzenia, (…) Bóg-Ojciec pragnie, by było ono różne i specyficzne dla każdego żyjącego. (…) Każde stworzenie (…) jest powołane do wyrażenia jakiegoś szczególnego aspektu myśli Boga. Tam odnajduje swoje imię i tożsamość; potwierdza i czyni bezpieczną swoją wolność i oryginalnoś” (In verbo Tuo. Dokument Końcowy Kongresu Powołań w Rzymie, 13 a).
Podstawowym zadaniem Kościoła jest rozpoznanie powołania. Może to nastąpić tylko w świetle wiary. Kto próbuje patrzeć bez wiary na tajemnice powołania, zawsze popełni istotny błąd. Nie zrozumie tajemnicy. Potrzebna jest więc wiara w młodym sercu, ale potrzebna jest też wiara u dorosłych, którzy mogą ułatwić rozpoznanie powołania. Stąd szczególna rola rodziców, domu rodzinnego, wspólnoty parafialnej, ruchów i stowarzyszeń katolickich, innych wspólnot modlitewnych i duszpasterskich, ale także każdej dobrej szkoły i innych instytucji wychowawczych.
Trzeba pomóc młodym, by odkryli, że ich życie jest darem, że miłość wobec Boga i bliźniego tak, jak Chrystus nas pokochał, nie jest przejawem naiwności czy rezygnacji z własnej wolności, lecz stanowi najpełniejszą formę rozwoju i prowadzi do pełnej radości. Aby obserwując rodziców, kapłanów, zakonników, nauczycieli, upewniali się, że pójście za powołaniem nie oznacza życia w samotności ani rezygnacji z silnych więzi międzyludzkich, ale jest wprowadzeniem w pogłębiony wymiar tych więzi na fundamencie wiernej i nieodwołalnej miłości Boga.
3. Powołanie z nadzieją przyjęte
Niezwykle ważną, a często wręcz dramatyczną sprawą jest przyjęcie powołania. Prośba o moc ufności dla tych, których Bóg powołuje do swojej służby, powinna stać się gorącą modlitwą całego Kościoła i każdego z nas. Jak podkreśla Benedykt XVI: „świat i Kościół potrzebują świętych kapłanów” (Warszawa, 26 V 2006 r.). Pan Bóg nie skąpi nam swojej łaski, ale wiele zależy również od tego, jak przyjmujemy Jego dary. Podjąć i wypełnić Boże powołanie oznacza bowiem naśladować słowa i czyny Jezusa Chrystusa. Oznacza tak odnosić się do Boga Ojca oraz do ludzi na tej ziemi, jak czynił to sam Chrystus. To wymaga cnoty chrześcijańskiej nadziei, zgodnie, z którą człowiek ufa, iż Bóg – dawca łaski powołania, da także moc swojego Ducha, osobiście wesprze człowieka, na drodze realizacji. Że życie powołanego nie będzie realizacją jedynie człowieczego zadania, ale realizacją zadania Bożego i Mocą Bożą.
Troska o powołania do kapłaństwa oraz życia konsekrowanego wymaga najpierw uznania, że Kościół w Polsce potrzebuje jakościowego skoku w duszpasterstwie powołań. Nie dla wszystkich jest to oczywiste, gdyż w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, które od kilku dziesięcioleci dotknięte są kryzysem powołań, w Polsce liczba powołań kapłańskich i zakonnych utrzymuje się na dobrym poziomie. Obecnie mamy jedną czwartą alumnów całej Europy. Nieco gorzej przedstawia się sytuacja z powołaniami żeńskimi, ale też jest względnie dobra na tle innych krajów. Liczby bezwzględne nie są jednak wystarczającym kryterium dla oceny sytuacji. Nie wolno też poprzestawać na pytaniu o ilość powołań. Trzeba pytać o jakość powołanych: o ich osobowość, stopień dojrzałości emocjonalnej, społecznej, duchowej i religijnej.
Trudno owocnie towarzyszyć w odkrywaniu i realizacji powołania tym młodym ludziom, którzy w domu się nie modlą, którzy mają źle uformowane sumienie, którzy nie spotykają się regularnie z Chrystusem w Eucharystii i w sakramencie pokuty. Właśnie dlatego tzw. ‘towarzyszenie powołaniowe’ to najpierw tworzenie wspólnoty parafialnej, w której wszyscy ochrzczeni czują się odpowiedzialni za troskę o powołania zarówno do małżeństwa i rodziny, jak i do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
4. Powołanie z miłością przeżywane
W encyklice Familiaris consortio, Ojciec Święty Jan Paweł II stwierdza, że „stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo oraz nieustannie podtrzymując go w istnieniu, Bóg wpisuje w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie, a więc zdolność i odpowiedzialność za miłość i wspólnotę. Miłość jest zatem podstawowym i wrodzonym powołaniem każdej istoty ludzkiej” (FC, 11). Najważniejsze znaczenie dla życia i przyszłości każdego z nas ma zatem spotkanie z Bogiem Ojcem.
Nie sposób nie sięgnąć do książki Jana Pawła II Dar i tajemnica. Sługa Boży podkreśla: „Każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka. (…) Wobec wielkości tego daru czujemy, jak bardzo do niego nie dorastamy. Powołanie jest tajemnicą Bożego wybrania: «Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i aby owoc wasz trwał» (J 15,16)” (Jan Paweł II, Dar i tajemnica, Kraków 1996, s. 7). Ta tajemnica Bożego wybrania realizuje się w tajemnicy miłości, która „nie szuka swego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma” (por. 1Kor 13, 5-7). Powołany w sposób twórczy realizuje siebie przez to właśnie, że daje siebie drugim w jedności z Chrystusem i Kościołem.
Powołanie kapłańskie, jak i zakonne – to szczególny rodzaj powołania, bo powołany do tej pracy ma chodzić na granicy między doczesnością a wiecznością, między ziemią i niebem. Łaska powołania zakonnego przychodzi do człowieka w różnym czasie, w różnej formie i w różny sposób. Zawsze jednak jest to Boże wezwanie do oddania Jemu całego życia, oddania się do Jego wyłącznej dyspozycji i podjęcia jakiejś szczególnej misji. Powołując człowieka do życia konsekrowanego Bóg uzdalnia go zarazem przez Ducha Świętego do podjęcia i radosnego przeżywania tego sposobu życia. To Duch Święty sprawia, że coraz to nowe pokolenia odkrywają zachwycające piękno tej drogi i z pasją ewangeliczną tą drogą podążają.
Życie konsekrowane jest bezcennym darem dla Kościoła i dla świata. Jest ono znakiem obecności Chrystusa. Życie wspólnotowe jest znakiem tej miłości i jedności ludzi w Duchu Świętym. Cieszy też fakt odradzania się w ostatnich latach indywidualnych form życia konsekrowanego. Do tych form życia zalicza się dziewice konsekrowane, wdowców i wdowy konsekrowane oraz pustelników. Dziewice konsekrowane łączą się szczególną więzią z Kościołem lokalnym, któremu służą z poświęceniem, chociaż pozostają w świecie (Vita Consecrata, 7). Do istoty powołania dziewicy konsekrowanej należy to, że przynagla ją ono do mocnego zaangażowania apostolskiego: do świadectwa wiary pośrodku świata, któremu Bóg staje się obcy albo, który przeciw Bogu się buntuje, do posługi miłości w Kościele i świecie w obliczu nędzy duchowo-moralnej i materialnej. Wdowcy i wdowy konsekrowani składając wieczysty ślub dalszej czystości, przeżywanej jako znak Królestwa Bożego, konsekrują swój stan życia wdowiego, aby poświęcić się modlitwie i służbie Kościołowi (VC, 7). Wdowy i wdowcy konsekrowani stają się przez to znakiem wierności oblubieńcowi ziemskiemu w oczekiwaniu na spotkanie w niebieskiej Ojczyźnie, a poświęcając siebie, swoje sprawy, swoje bóle i cierpienie samotności Chrystusowi, owocnie służą najbardziej potrzebującym pełniąc dzieła miłosierdzia i swoją modlitwą podtrzymując innych na duchu. I wreszcie pustelnicy i pustelniczki, przez wewnętrzne i zewnętrzne oderwanie od świata świadczą o przemijalności obecnej epoki, a przez post i pokutę ukazują, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale słowem Bożym (VC, 7). Poprzez swoje życie na pustelni stają się oni znakiem dla świata przypominającym o swoim powołaniu, jakim jest dążenie do jedności z Chrystusem, dobrem najwyższym.
Chętnie sięgajmy do przykładu heroicznych postaw osób konsekrowanych, przeżywając wraz ze wspólnotami zakonnymi tajemnicę charyzmatu skutecznie rozpoznanego i z miłością przeżywanego. Niech jednym z przykładów takich nowych poszukiwań stanie się przeżywany w Zakonie Karmelitańskim Rok Świętego Rafała Kalinowskiego i Uroczystości związane z setną rocznica jego śmierci.
5. Każdy jest powołany
Żyjemy w czasach, w których wielu młodych nie wie, ani kim są, ani po co żyją. W konsekwencji nie wiedzą często, po co się uczą, pracują, po co stawiają sobie wymagania, zaspakajają poszczególne potrzeby. Niektórzy młodzi stawiają sobie wprawdzie pytanie o sens życia, ale zadawalają się cząstkowymi lub błędnymi odpowiedziami. Człowiek, który nie odkrywa Bożego powołania, zaczyna kierować się logiką, która blokuje rozwój i budowanie wartościowej przyszłości. „Przeogromny smutek budzi spotkanie młodych, (…) w których dostrzega się (…) brak wiary w cokolwiek, niechęć do dążenia do wielkich celów (…). Wydaje się, że (…) młodzi czują się (…) zagubieni (…) i spłaszczeni na minimalnych poziomach aspiracji życiowych” (In verbo Tuo, 11c). Człowiek, który nie odkrywa Bożego powołania, redukuje przyszłość do wyboru zawodu, do zdobywania pieniędzy i posiadania określonych rzeczy, do zaspokojenia potrzeb cielesnych, do szukania przyjemności za wszelką cenę. Taki człowiek coraz bardziej okazuje się zagubiony i bezradny wobec nacisku mody, popędów, rówieśników, wobec iluzji o łatwym szczęściu.
Właściwą odpowiedzią jest wsłuchanie się każdego, poprzez wiarę, w głos Boga, zapraszającego do współpracy w sensownym organizowaniu codziennego życia. Tylko Bóg rozumie do końca tajemnicę naszych serc, myśli i aspiracji. Tylko On potrafi kochać nas miłością zbawiającą i przeobrażać nas w ludzi świętych, silnych i szczęśliwych. Już na tej ziemi Bóg przygotował dla każdego z nas taki sposób życia, który przekracza wszystkie nasze ludzkie oczekiwania, aspiracje i młodzieńcze fantazje. Wszyscy jesteśmy bowiem powołani do życia w miłości i prawdzie. To jest najbardziej podstawowe powołanie, które wierzący otrzymują wraz z łaską sakramentu chrztu świętego. Powołani jesteśmy do życia we wspólnocie. Nikogo Bóg nie powołuje do życia w samotności, nienawiści, krzywdzie, egoizmie, kłamstwie czy iluzjach. „Powołanie jest boską propozycją do zrealizowania się według Bożego obrazu, jest jedyne, jednostkowe, niepowtarzalne”. (In verbo Tuo, 13a).
Duch Święty jest Pocieszycielem, którego Ojciec posyła, aby pozostał z nami na zawsze (Por. J 14, 16). Do końca historii tego świata pozostanie On niezawodnym przewodnikiem każdego mężczyzny i każdej kobiety na drodze wierności powołaniu.
Trzeba wielkiego ruchu modlitewnego w intencji powołań, w dzisiejszym świecie szczególnie w intencji powołań żeńskich. Także w intencji już powołanych, by nie ustawali w pogłębianiu swojej duchowej formacji. Pogłębiona formacja sprawia, że zwykle pojawiają się następne powołania. Módlmy się o święte małżeństwa i rodziny. Trzeba odważniej promować kulturę powołaniową. Konieczne jest radosne wypełnianie własnego powołania ze strony rodziców, sióstr zakonnych i księży, bo to najskuteczniejsza pedagogia powołań.
6. Trwajmy w modlitwie
Sprawa powołań wymaga wielkiej modlitwy. Trwajmy więc w modlitwie osobistej w tych intencjach, módlmy się w rodzinach i we wspólnotach parafialnych. Niech trwają w ufnej modlitwie wspólnoty osób konsekrowanych. Prośmy Boga o łaskę powołań oraz o łaskę rozpoznawania i przyjmowania powołań przez młodych. Prośmy też o łaskę radości z każdego powołania u wszystkich nas.
„O, Boże w Trójcy Świętej Jedyny, Ty jesteś Bogiem mądrości i rady, Ty znasz serce i pragnienia człowieka. Ty powołujesz wielu do święceń i do życia konsekrowanego. Racz im skutecznie wskazywać drogę, na której mogliby Cię kochać coraz więcej i wierniej służyć Tobie i Kościołowi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.”
+ Andrzej DZIĘGA
Biskup Sandomierski
Przewodniczący Komisji KEP ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego
Archiwum KWPZM