Abp Tadeusz Wojda SAC, Metropolita Gdański
BYĆ DAREM NA WZÓR JEZUSA! HOMILIA NA XXVII DZIEŃ ŻYCIA KONSEKROWANEGO
Gdańsk, Katedra, 02 lutego 2023 r.
„Dzisiaj Maryja Dziewica przyniosła do świątyni Twojego Przedwiecznego Syna, a Duch Święty ogłosił przez usta Symeona, że On jest chwałą Twojego ludu i światłem narodów” (z Prefacji).
Czcigodni Bracia w Kapłaństwie,
Siostry Zakonne, Osoby Konsekrowane,
Siostry i Bracia!
1. Ofiarowanie Jezusa w świątyni
Zacytowane przed chwilą słowa pochodzą z Prefacji i ukazują treść dzisiejszego święta Ofiarowania Pańskiego, potocznie zwanego również świętem Matki Bożej Gromnicznej.
Z woli św. Jana Pawła II święto Ofiarowania Pańskie jest też Dniem Życia Konsekrowanego. Właśnie dlatego jesteśmy zgromadzeni w tej świątyni katedralnej, aby je razem przeżywać i wracać do korzeni naszej konsekracji.
Jest to dzień dziękczynienia za dar życia konsekrowanego, za dar wszystkich osób konsekrowanych, za dar wszystkich, którzy oddali swoje życie na wyłączną własność Chrystusowi, naśladując Go w szczególny sposób poprzez życie według rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
W dniu dzisiejszym, za przykładem Jezusa wszyscy chcemy odnowić nasze oddanie Ojcu, odnowić naszą wierność, zapewnić Go o naszej wierze. Zarówno liturgia jak i Ewangelia przypominają, że Jezus został ofiarowany w świątyni. Jest to świątynia Jerozolimska. Wybrzmiało to również w modlitwie brewiarzowej Jutrzni, kiedy wypowiadaliśmy słowa: „Jezu Chryste, Ty zechciałeś, aby zgodnie z Prawem ofiarowano Cię w świątyni Jerozolimskiej”.
Ewangelia zwraca naszą uwagę na dwa dodatkowe fakty, które mają miejsce przy ofiarowaniu. Pierwszy dotyczy Starca Symeona, który za natchnieniem Ducha Świętego przybył do świątyni, aby zobaczyć Mesjasza Pańskiego. Spotkanie nie jest więc przypadkowe, ale wpisuje się w zamysł Boży. Kiedy więc wnoszono Dziecię, on wziął Je w objęcia i błogosławił. Na koniec wyznał: Oczy moje ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu twego Izraela (por. Łk 2,30).
Drugi fakt dotyczy prorokini Anny. W Starym, Testamencie rzadko pojawiają się prorokinie. Anna nie rozstaje się ze świątynią służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Ją również Duch Święty natchnął, aby poznała Zbawiciela. Doświadczywszy tej radości, mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia.
Mamy więc pełny obraz ofiarowania: dokonuje się w świątyni Jerozolimskiej, towarzyszy mu Duch Święty, który tchnie i prowadzi wszystkich na spotkanie ze Zbawicielem, a następnie napełnia radością, aby chwalili Boga i dawali świadectwo wobec innych.
Nasza konsekracja ma tę samą dynamikę, celebrujemy ją w kościele, pod tchnieniem Ducha Świętego, aby być żywym świadectwem wobec innych. Bp Jacek Kiciński CMF, Przewodniczący Komisji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego KEP w liście na tegoroczny Dzień Życia Konsekrowanego napisał: „Wszystko to dokonuje się mocą wiary przeżywanej w Kościele, który jest Rodziną dzieci Bożych; jest naszym domem i naszą Matką”.
2. Doświadczenie ofiarowania w Kościele
Mocno wybrzmiewa w tych słowach stwierdzenie, że „życie konsekrowane dokonuje się mocą wiary przeżywanej w Kościele”. Do tej prawdy trzeba powracać, stawiać sobie pytanie nie tylko o to jak wygląda moje życie konsekrowane, moja wierność Jezusowi, ale też jaka jest moja wiara, na ile jest ona mocna. A wreszcie na ile moje życie przeżywam w Kościele i z Kościołem. Nie ma życia konsekrowanego poza Kościołem. Dla wszystkich form życia konsekrowanego, Kościół jest jedyną przestrzenią gdzie to życie może się rozwijać, doskonalić, umacniać i w pełni realizować. Dzieje się tak dlatego, że w Kościele jest Eucharystia. Eucharystia, a w niej Chrystus, stwarza Kościół i tak samo stwarza życie konsekrowane. Dlatego Kościół trzeba kochać, wspierać i modlić się, aby zawsze był święty, powszechny i apostolski.
Zmarły niedawno papież Benedykt XVI w swoim Testamencie napisał wymowne słowa: „Od sześćdziesięciu lat towarzyszę drodze teologii, zwłaszcza biblistyki, i widziałem, jak wraz ze zmieniającymi się pokoleniami upadają pozornie niewzruszone tezy, które okazują się jedynie hipotezami: pokolenie liberałów (Harnack, Jülicher itd.), pokolenie egzystencjalistów (Bultmann itd.), pokolenie marksistów. Widziałem i widzę, jak z plątaniny hipotez wyłoniła się i na nowo wyłania racjonalność wiary. Jezus Chrystus jest naprawdę Drogą, Prawdą i Życiem – a Kościół, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, jest naprawdę Jego Ciałem”.
To wyznanie zmarłego papieża, jednego z największych umysłów ubiegłego i obecnego stulecia, jest naprawdę wzruszające i wymowne. Zachęca nas ono do głębszej refleksji nad swoją wiarą przeżywaną w Kościele. A jeśli zwykły człowiek powinien stawiać sobie to pytanie, to o ileż bardziej winniśmy je stawiać my kapłani, Siostry zakonne, czy osoby konsekrowane! Czy możemy powiedzieć za papieżem Benedyktem XVI: „Widziałem i widzę, jak z plątaniny hipotez wyłoniła się i na nowo wyłania racjonalność wiary. Jezus Chrystus jest naprawdę Drogą, Prawdą i Życiem – a Kościół, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, jest naprawdę Jego Ciałem”?
Aby tak mówić, potrzeba wiary osadzonej w autentycznej miłości Jezus Chrystus, który pierwszy nas umiłował, wybrał i powołał. Uświadamia nam to, że najdoskonalsze nawet konstytucje zakonne, śluby czy przyrzeczenia, niewiele wniosą w nasze życie, jeśli nie uwierzymy do końca w Jezusa Chrystusa i nie zjednoczymy się z Nim w całkowitej i bezwarunkowej miłości.
3. Być znakiem miłości Jezusa w świecie
Bóg nas pierwszy umiłował w Jezusie Chrystusie. Nie tylko jako pierwszy nas umiłował, ale dalej nas kocha pomimo naszych słabości, grzechów, egoizmu, niestałości czy niewierności.
Od tej miłości, w jakimś sensie nielogicznej, nieoczekiwanej, którą Paweł nazywa łaską, nic nie może nas odłączyć: „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? /…/ Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz. /…/ Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 31-32.35.37-39).
To właśnie ta miłość staje się dynamicznym zaczynem życia osoby konsekrowanej, nadaje mu sens i powoduje jego wzrost.
Wielki święty z IV wieku, Augustyn, wypowiedział znamienne słowa, które często powtarzamy: „Kochaj i czyń, co chcesz”. Rozumiał, że miłość jest nieocenioną wartością, i że jest ona wpisana w naturę człowieka. Człowiek pragnie kochać i być kochanym. Człowiek może mieć wszystko, ale bez miłości będzie nieszczęśliwy. Życie nabiera sensu dopiero wtedy, gdy spojrzymy na nie przez pryzmat miłości. Jeśli nauczymy się kochać, będziemy wiedzieć jak żyć i po co żyć.
Dzisiaj, nas odnowionych duchowo i wewnętrznie, Jezus Chrystus posyła do świata, abyśmy jak starzec Symeon i prorokini Anna dawali świadectwo Jego obecności w nas. Jest to misja ewangelizacyjna. Miejmy odwagę powtórzyć za św. Pawłem: „miłość Chrystusa przynagla nas” (2Kor 5,14); „Biada mi (…), gdybym nie głosił Ewangelii” (1Kor 9, 16) (por. Eg n.9-10). Jesteśmy posłani, aby dzielić się z innymi Ewangelią naszego życia. Dzielmy się więc z innymi naszą wiarą, nadzieją, naszą wiernością Jezusowi, naszym pięknem duchowym, naszym entuzjazmem ewangelicznym i naszą gotowości służenia. Prośmy Jezusa Chrystusa, aby za przykładem Siebie samego czynił z nas dar dla innych. Amen.
Zza: www.diecezja.gda.pl