Abp Wojciech Polak, Prymas Polski
HOMILIA NA ZAKOŃCZENIE ROKU KALASANTYŃSKIEGO
Łowicz, Kościół Pijarów pw. Matki Bożej Łaskawej i św. Wojciecha , 26 listopada 2017 r.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego.
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu
W uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, Słowo Boże kieruje naszą uwagę na Tego, który jest Dobrym Pasterzem. On, Jezus Chrystus, Król Wszechświata jest Wielkim Pasterzem owiec i Stróżem dusz naszych. Jezus Chrystus, Król Wszechświata, jest zatem Dobrym Pasterzem. Prorok Ezechiel mówił nam bowiem o Bogu, że jak pasterz dokonuje przeglądu swoich owiec, troszczy się o nie i pasie sprawiedliwie. Ewangelista Mateusz, natomiast, w znanej nam bardzo dobrze scenie Sądu Ostatecznego, przyrównuje – jak słyszeliśmy – przychodzącego w chwale Syna Człowieczego, właśnie do pasterza, który oddziela owce od kozłów. Owce stawia po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Dobry Pasterz – ja wiemy – nie tylko jednak dopiero wtedy, gdy się rozproszą i rozejdą, dokonuje przeglądu swego stada, czy też, gdy przychodzi ich czas, rozdziela owce od kozłów. Dobry Pasterz wciąż jest blisko i czułą miłością otacza swe owce. Stąd przede wszystkim zna swoje owce, a one go znają. Wie o nich wszystko, a one są z nim. Sam stając więc na ich czele, jak dobry przewodnik, codziennie prowadzi swe owce na pastwiska, przewodzi im, toruje drogę, a one cierpliwie postępują za nim. On woła je po imieniu i wyprowadza je, one zaś słuchają jego głosu i idą za nim. Głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą – jak zauważy jeszcze Ewangelia – będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Jakże ważny jest więc głos pasterza, ten głos, za którym idą owce. Ten bowiem tylko rozpoznają, tego słuchają, za tym właśnie idą, przy tym czują się naprawdę bezpiecznie. Wiedzą, że przecież pragnie ich autentycznego dobra. Wiedzą, że je kocha. Wyczuwają, że gdy się zagubią, nie zostawi, będzie wciąż szukał; gdy odejdą i uwikłają się w trudne życiowe sytuacje, nie odwróci się do nich plecami i nie przeklnie, będzie czekał, co więcej, będzie za nimi wyglądał, będzie tęsknił, będzie wypatrywał, będzie wychodził, by odnaleźć; a dopóki są z nim w drodze, będzie ochraniał i troszczył się o nie, i będzie zabiegał, aby miały życie i miały je w obfitości. Dlatego też – co jest przecież przyznajmy, wprost niesłychane – życie swoje odda za owce. Bo jak przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też – pisał święty Paweł – dokonało się zmartwychwstanie. Dobry Pasterz umarł więc za nas i dla nas zmartwychwstał, abyśmy – jak zaświadczał dziś Koryntianom Apostoł Paweł – i my w Nim zostali ożywieni. Z Nim i w Nim zmartwychwstali. Z Nim i w Nim mieli życie. Z Nim i w Nim wiedzieli, że śmierć została pokonana, że w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, że tu naprawdę jest życie, które się nie kończy, które we wszystkim i zawsze jest życiem, i panowaniem Boga, że w Jezusie Chrystusie, Dobrym Pasterzu, wszystko jest więc Mu poddane, i że Bóg jest naprawdę wszystkim we wszystkich. I błogosławione jest Jego królestwo, które nadchodzi, i jedna owczarnia i jeden Pasterze, i jeden Bóg błogosławiony na wieki!
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Wpatrując się w dzisiejszą uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, w ten biblijny obraz Dobrego Pasterza, zgromadziliśmy się wraz ze wspólnotą Polskiej Prowincji Zakonu Pijarów, aby właśnie tutaj, w Łowiczu, tak bliskim i tak drogim zarówno w historii, jak i w dniu dzisiejszym dla całego Waszego Zakonu, podziękować Bogu za Kalasantyński Rok Jubileuszowy, przeżywany – jak wszyscy wiemy – z okazji Waszych podwójnych rocznic: 400-lecia istnienia Waszej wspólnoty zakonnej (1617) oraz 250-lecia kanonizacji Założyciela (1767), świętego Józefa Kalasancjusza. Zarówno więc w przywołanym w liturgii przykładzie Dobrego Pasterza, jak i w zobowiązujących słowach dzisiejszej Ewangelii – nazywanych zresztą przez samego papieża Franciszka protokołem na naszym sądzie – odkrywamy, jak uwrażliwiał nas właśnie papież Franciszek – że bliskość i czuła miłość są regułą życia także dla nas, i według tego będziemy sądzeni. To właśnie ewangeliczna potrzeba konkretnej bliskości i wezwanie do okazania czułej miłości, pobudziły kiedyś serce Wasze Założyciela, świętego Józefa Kalasancjusza do wyjścia na ulice Rzymu, aby poświęcić się trosce i wychowaniu błąkających się na nich biednych i opuszczonych dzieci. Jak zauważył w swym przesłaniu na Wasz Jubileuszowy Rok papież Franciszek, w minionych czterech wiekach Szkoły Pobożne pozostawały cały czas otwarte na otaczającą je rzeczywistość oraz wciąż gotowe do „wyjścia”: najpierw z Rzymu do niewielkich włoskich miejscowości, w których ich posługa edukacyjna była niezwykle wyczekiwana, następnie z Włoch do krajów europejskich, w których Kościół chciał należycie wychowywać dzieci w wierze katolickiej oraz na inne kontynenty, by służyć Kościołowi i światu na polu edukacji. Dziękując dziś wraz z Wami, właśnie tutaj, w Łowiczu, do którego przybyliście już w 1668 roku, pragniemy dziękować Bogu, że na tym szlaku Waszego zakonnego wyjścia w świat z tą szczególną propozycją wychowawczą, znalazła się Polska, znalazł się najpierw Podoliniec, Warszawa, Rzeszów i Kraków, a potem Chełm Lubelski, Łowicz i Piotrków Trybunalski, i tyle jeszcze innych miejsc w naszym kraju. I choć burzliwe dzieje naszej Ojczyzny, w ciągu minionych wieków aż po nasze czasy, nie oszczędziły również edukacyjnych dzieł Waszego Zakonu, to jednak – jak wskazał w jednej ze swych katechez głoszonych w Roku Miłosierdzia papież Franciszek – na długiej liście świętych, którzy w różnych epokach nieśli nauczanie osobom znajdującym się w najgorszej sytuacji, wiedząc, że w ten sposób będą oni mogli przezwyciężyć ubóstwo i dyskryminację, pozostanie na zawsze również Wasz Założyciel, święty Józef Kalasancjusz, który otworzył pierwsze bezpłatne szkoły ludowe w Europie.Kościół bowiem – tłumaczył dalej papież – na przestrzeni wieków odczuwał potrzebę zaangażowania się w dziedzinie nauczania, ponieważ jego misja ewangelizacji pociąga za sobą zobowiązanie do przywrócenia godności najuboższym. Czyż i w ten właśnie sposób nie odpowiadamy bowiem na usłyszane dziś i przez nas Chrystusowe słowa: wszystko więc, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście? My wszyscy wchodzimy przecież do tego, królestwa, które otworzył nam Jezusa właśnie tak – jak wskazywał kiedyś papież Franciszek – stając się konkretnie bliźnim brata, który prosi o chleb, ubranie, przyjęcie, solidarność, ale także, niekiedy nawet w sposób niewypowiedziany, prosi również o katechezę, o edukację, o wychowanie. Nauczanie jest naprawdę szczególną formą ewangelizacji – zauważył jeszcze w swej katechezie papież – ale nauczanie, wychowanie i edukacja są też aktem prawdziwej miłości bliźniego, troski o człowieka, o jego pełny i harmonijny rozwój. Są konkretnym uczynkiem miłosierdzia. Są miłością płynącą z serca Dobrego Pasterza, starającego się o dobrą przyszłość powierzonych mu owiec.
Drodzy Moi!
Łowickie dziękczynienie napełnia nas wszystkich radością, że odwaga i wychowawcze dzieło świętego Józefa Kalasancjusza i założonego przez Niego Zakonu wciąż trwa i rodzi błogosławione owce. Tutaj, w Łowiczu, wspominał już o nich święty Jan Paweł II. W czasie swej homilii na Mszy świętej sprawowanej w tym mieście wskazywał także na dzieło księdza Stanisława Konarskiego i jego reformę szkolnictwa pijarskiego. Wiemy z historii – dodawał – jak duże znaczenie miała ona w okresie polskiego Oświecenia i jak wielkie owoce tej reformy zbierały pokolenia Polaków żyjących pod zaborami. U progu obchodów 100-lecia Niepodległości trzeba więc i nam wszystkim dostrzec ten szczególny wkład, jaki w zmagania o Niepodległą, wnosili poprzez promieniowanie zreformowanego szkolnictwa właśnie Pijarzy. Wdzięczność wobec przeszłości, stawia nam jednak wszystkim teraz pytania o przyszłość. W swoim jubileuszowym przesłaniu papież Franciszek wskazał Wam, Drodzy Jubilaci, na konieczność odważnego i twórczego poszukiwania odpowiedzi na pytania, które dziś wypisane są w oczach dzieci i ludzi młodych. Spójrzcie na ich twarze – mówił – i dajcie się zarazić ich blaskiem, by stać się zwiastunami przyszłości i nadziei. Dzieło wychowania jest nie tylko aktem prawdziwiej miłości bliźniego. Jest ono także miejscem, w którym zasiewa się ziarna nadziei. Jest bowiem zawsze dziełem podejmowanym z nadzieją ku przyszłości. W znanym nam wszystkim powiedzeniu świętego Jana Pawła II o młodych, że są nadzieją Kościoła, zawierało się – jak pamiętamy – podwójne stwierdzenie: pierwsze, że do młodych należy przyszłość, ale także i to drugie, być może ważniejsze od pierwszego, że przyszłość, jej kształt, jej konkretny obraz, od nich również będzie zależeć. Przodkowie przypominali i nam, że i przyszłość Polski zależeć będzie przecież od tego, jakie będzie dzieci i młodzieży chowanie. Naszym Drogim Jubilatom papież Franciszek podpowiadał zaś, żeby w tym trudzie wychowania nowych pokoleń posłużyć się pedagogiką ewangelizacyjną, która – jak pisał w swym przesłaniu – jest najlepszym narzędziem przemiany serca i otaczającej nas rzeczywistości w harmonii z Królestwem Bożym. Taka edukacja – dodawał jeszcze papież – umożliwia bowiem zrozumienie i przyjęcie Bożej obecności w sercu każdego człowieka, od najmłodszych lat, korzystając z poznania ludzkiego (nauka) i boskiego (pobożność).
Chcemy się zatem dziś modlić i jeszcze raz na zakończenie Kalasantyńskiego Roku Jubileuszowego prosić Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, Dobrego Pasterza, aby błogosławił Wam obficie, Drodzy Pijarzy, w trudzie wychowania nowych pokoleń, abyście stosując w Waszych szkołach twórczo i odważnie właśnie pedagogikę ewangelizacyjną, zdolni byli ukazywać dzieciom i młodzieży nowe horyzonty. Niech Wasze świadectwo i trud Waszego wychowania czyni je odważnymi i otwartymi na wyzwania przyszłości, a jednocześnie wrażliwymi i czułymi wobec tych, którzy pomocy potrzebują. Zbawienie bowiem – mówił jeszcze papież Franciszek – zaczyna się nie od wyznawania królewskości Chrystusa, lecz od naśladowania uczynków miłosierdzia, przez które On urzeczywistnił swe królestwo.
Za: www.prymas.polski.pl