Bp Jacek Kiciński CMF
HOMILIA DO PRZEŁOŻONYCH WYŻSZYCH ZAKONÓW MĘSKICH
Jasna Góra, 17 maja 2017 r.
Drodzy bracia w Chrystusowym kapłaństwie, bracia i siostry.
Nie ukrywam, że w tym miejscu i w tym momencie zawsze człowiekowi serce bije mocniej, dlatego, że spotykamy się przy tronie naszej Matki. Moja radość jest tym większa, że spotykam się jak brat z braćmi, gdyż Pan Bóg powołał do posługi biskupiej, czyli do jeszcze większej służby w Kościele Chrystusowym.
Jezus dzisiaj kieruje do nas bardzo konkretne słowo. To słowo Jezusa zawsze jest odpowiedzią na jakąś rzeczywistość. Dzisiejsze słowo Jezusa jest odpowiedzią na trawiący nas kryzys jedności. Wiemy, że dotyczy on całego świata, a skoro dotyczy całego świata, to również jest obecny w naszym życiu zakonnym, w naszych wzajemnych relacjach we wspólnotach.
Dzisiejsze słowo Boże daje konkretną odpowiedź na ten jawiący się kryzys.
Ktoś kiedyś tak pięknie powiedział: „gdybyśmy my jako ludzie wierzący, tym bardziej kapłani, bracia zakonni, przejęli się tak słowem Bożym jak przejmujemy się słowem ludzkim to by był raj na ziemi. Inaczej wyglądałoby nasze życie”.
Dzisiaj Jezus rysuje przed nami obraz winnicy. Tą winnicą jest nasza konkretna rzeczywistość. Tym, który dogląda jest Ojciec. Krzewem winnym jest Jezus Chrystus, a latorośle to są ci, którzy zostali powołani, aby pójść za Jezusem. I wreszcie jest owoc obfity i tym owocem obfitym jest chwała Boga, bo chwałą Boga jest człowiek, chwałą Boga jest życie zakonne.
Jezus pokazuje nam receptę na jedność: Ja trwam w Ojcu, Ojciec we mnie. Jeśli wy będziecie trwali we mnie, Ja będę trwał w was.
Co jest źródłem trwania? Okazuje się, że źródłem trwania jest posłuszeństwo słowu Bożemu, bo słowo Boże zawsze jest jednoczące. Słowo Boże zawsze jest wspólnotowe, bo na słowo Boże wszystko się stało, a to co się stało, wszystko było dobre. Jezus mówi do Apostołów: trwajcie we mnie, wy już jesteście czyści, bo otrzymaliśmy słowo. A więc warunkiem trwania w jedności z Ojcem, i warunkiem trwania z winnym krzewem, z Jezusem jest posłuszeństwo słowu.
I my jesteśmy powołani do tego, aby słowa słuchać, aby słowo medytować i rozważać, i jesteśmy powołani do tego, aby tym słowem żyć i to słowo przekazywać.
Drodzy Bracia i Ojcowie, bracia i drogie siostry w Chrystusie Panu.
Każdy człowiek wierzący jest powołany do tego, żeby żyć słowem Bożym, i tak naprawdę mamy tylko i wyłącznie dwie rzeczywistości, albo żyję słowem Bożym, albo żyję słowem ludzkim. Trwanie przy słowie Bożym zapewnia nam bliskość z Bogiem Ojcem, bliskość z Jezusem i zapewnia nam owocowanie. Dlatego zło obecne w świecie czyni wszystko, byśmy zaczęli żyć słowem ludzkim, żebyśmy zaczęli myśleć po ludzku, patrzeć po ludzku i żyć po ludzku – bo wtedy zaczynają się nasze osobiste kalkulacje. Jezus pokazuje nam, że jeśli nie będziemy trwać w Jego słowie, to nie będziemy przynosili owoców, i taka winna latorośl zostanie odcięta. Zostanie wrzucona w ogień i spalona. Dzisiaj potrzeba nam przede wszystkim wiernego trwania w słowie, wiernego rozważania i wiernej realizacji.
Są niekiedy takie ludzkie obawy, doświadczamy różnych kryzysów, doświadczamy różnych problemów. Pięknie opisuje sytuację, autor książki pt. „Rozwój i zanik wspólnot zakonnych”. Tam jest mowa o kanosjanach, piękne zgromadzenie zakonne doświadczyło głębokiego kryzysu. Przez 100 lat było 3 zakonników i przyszedł moment krytyczny, kiedy został jeden. Oddał się wtedy do dyspozycji patriarchy Wenecji. Ten poprosił zakonnika z innego zgromadzenia, aby rozeznał sytuację. Ów zakonnik z nim zamieszkał. Po jakimś czasie przychodzi do arcybiskupa i mówi: proszę go zostawić, bo w tym dziele które on wykonuje jest palec Boży. Później zaczynają się powołania. Jedno drugie, kolejne, następne, wspólnota, seminarium, działalność misyjna. Co charakteryzowało tego zakonnika? – wierność wobec Boga, wierność wobec Kościoła i wierność wobec swoich przełożonych.
Postawa wierności jest odpowiedzią na kryzys jedności.
Jeśli będziemy wierni Bogu, jeżeli będziemy wierni Kościołowi, tzn. będziemy realizować ten charyzmat, którym zostaliśmy obdarzeni, jeżeli będziemy czynnie współpracować z tymi, których Bóg nam postawił na drodze do świętości, wtedy będziemy przynosić owoc obfity. Dlatego też drodzy bracia, drodzy ojcowie, my jako przełożeni zakonni jesteśmy również tymi, którzy doglądają winnicy, a naszą winnicą jest zgromadzenie. Mamy tak doglądać i pielęgnować winnicę, aby nasi współbracia przede wszystkim karmili się słowem Bożym, a nie słowem ludzkim.
I teraz zobaczmy. Jeśli trwamy w jedności wobec Boga, Kościoła i przełożonych to Jezus mówi nam bardzo wyraźnie: o cokolwiek będziecie prosić Ojca, to wam się stanie, jeśli będziecie zachowywać jedność.
Co znaczy żyć słowem Bożym? Być w bliskości, nadsłuchiwać, rozważać – wtedy przynosimy owoc obfity. A ten owoc będzie chwałą Boga. Dlatego prośmy, abyśmy w naszym życiu codziennym nie ulegli pokusie myślenia po ludzku. Wtedy gdy zaczynamy myśleć po ludzku, zaczynają się ludzkie kalkulacje i zaczyna się problem życia zakonnego. My jesteśmy powołani do tego, aby chodzić po słowie Bożym i tym słowem dzielić się z innymi. Prośmy zatem, abyśmy każdego dnia trwali w miłości Jezusa, abyśmy byli winną latoroślą, która owocuje całym bogactwem i różnorodnością Bożego daru.
Dlatego Jezus mówi dziś: trwajcie we mnie a Ja w was trwał będę, kto trwa we mnie przynosi plon obfity. Amen.
Archiwum KWPZM