Kard. Stanisław Dziwisz
HOMILIA Z OKAZJI PIERWSZEJ ROCZNICY BEATYFIKACJI MATKI KLARY SZCZĘSNEJ
Kraków Sanktuarium Św. Jana Pawła II, 27 września 2016 r.
Wprowadzenie
Dokładnie rok temu, w niedzielę 27 września, przeżyliśmy wzruszającą chwilę, gdy w tej świątyni kardynał Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, w imieniu Ojca Świętego Franciszka ogłaszał, „aby odtąd Czcigodnej Służebnicy Bożej Klarze Ludwice Szczęsnej, dziewicy, współzałożycielce Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, która zawsze umiała przyjmować wolę Bożą i ze szczególną miłością troszczyła się o potrzebujących, szczególnie o dziewczęta i o chorych, przysługiwał tytuł Błogosławionej”.
W tych kilku słowach została zapisana historia pięćdziesięciu trzech lat życia i służby nowej Błogosławionej, a także przekonanie Kościoła, że cieszy się ona zasłużoną chwałą w niebie, o której Apostoł pisał, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (por. 1 Kor 2, 9).
Dziś razem z Siostrami Sercankami dziękujemy Bogu za beatyfikację Matki Klary i za wielkie dobro związane z tym uroczystym aktem. Za wstawiennictwem Błogosławionej powierzamy Panu wszystkie sprawy Kościoła, zwłaszcza Kościoła Krakowskiego oraz Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.
Świadomi naszych niewierności i grzechów, przeprośmy za nie Boga, abyśmy mogli z czystym sercem słuchać Bożego słowa i sprawować Najświętszą Ofiarę.
Homilia
Bracia Kapłani,
drogie Siostry Sercanki z Matką Generalną,
drodzy Bracia i Siostry!
1. Wyrażając wdzięczność Bogu za dar życia, służby i świętości Matki Klary, w pierwszą rocznicę jej wyniesienia do chwały ołtarzy, pragniemy dziś ponownie wniknąć w tajemnicę jej serca, jej miłości, której dała wyraźne świadectwo, a które nadal przemawia do nas, choć od śmierci Błogosławionej minęło już w tym roku sto lat.
Z pomocą w takiej chwili – jak zwykle – przychodzi nam słowo Boże. Dziś zabrzmiało ono szczególnie doniośle. Usłyszeliśmy z odczytanego krótkiego fragmentu Pieśni nad Pieśniami, że „jak śmierć potężna jest miłość, a […] żar jej to żar ognia, płomień Boga” (Pnp 8, 6). Praźródłem miłości jest sam Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, i to właśnie miłość jest najpiękniejszym imieniem niepojętego i niewidzialnego Boga. Jego serce wypełnia żar miłości. To On – Bóg, który jest nieskończoną miłością – zapala płomienie miłości w ludzkich sercach. Stworzył nas bowiem na swój obraz i podobieństwo, czyli stworzył nas do miłości.
Szczególnym, dramatycznym znakiem miłości Boga jest przebite Serce Jezusa wiszącego na krzyżu. O tym Sercu mówimy, że było i jest „gorejącym ogniskiem miłości”, „startym dla naszych nieprawości”, „z którego pełni wszyscyśmy otrzymali” dar życia na wieki w Bożym królestwie miłości. Parafrazując słowa z Pieśni nad pieśniami możemy powiedzieć, że wielkie wody zła, grzechu i śmierci nie zdołały ugasić i zatopić żarzącej się miłości w Najświętszym Sercu naszego ukrzyżowanego Pana. To On dla nas i dla naszego zbawienia odniósł radykalne zwycięstwo nad siłami zła, odbierającymi człowiekowi radość życia i nadzieję. Dzięki temu zwycięstwu ogień Bożej miłości, żarzący się w ludzkich sercach, czyni nasz świat bardziej Bożym i ludzkim, bardziej braterskim i solidarnym.
2. Cor ad cor loquitur – „Serce przemawia do serca”. Serce Boga przemawia do serca człowieka, ale także serce człowieka przemawia, zwraca się do serca Boga, Te słowa, które przyświecały żyjącemu w XIX wieku błogosławionemu konwertycie i kardynałowi Janowi Henrykowi Newmanowi, wyrażają trafnie i przybliżają nam tajemnicę serca błogosławionej Matki Klary. Jej umysł i serce, jej postawa i duchowość była uformowana w nurcie nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusowego – nabożeństwa bardzo żywego w jej czasach w życiu i wierze Kościoła, także w życiu i duchowości świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, który odegrał decydującą rolę w wykrystalizowaniu powołania Matki Klary i jej służby w Kościele, w odpowiedzi na palące problemy i potrzeby ówczesnego społeczeństwa w Krakowie i na ziemiach polskich.
Zranione Serce Zbawiciela przemawia do wrażliwych ludzkich serc. Jest ono najbardziej wymownym symbolem bezbronnej, zranionej miłości, która zbawia świat. Wobec takiego znaku nie można przejść obojętnie. Wobec takiej miłości trzeba zająć postawę, która zmienia serce człowieka i nadaje ostateczny kształt jego życiu – jego miłości i służbie. Taką postawę zajęła Matka Klara Ludwika Szczęsna.
3. Serce Jezusa przemawiało do jej serca. Ona czuwała u stóp Mistrza z Nazaretu, zasłuchana w Jego słowa, podobnie jak Maria z dzisiejszej Ewangelii. Nie można zrozumieć życia i rozległej działalności Matki Klary bez jej modlitwy, bez jej adoracji Najświętszego Sakramentu. To był najgłębszy nurt jej życia. To był wewnętrzny płomień i tajemnica jej serca od młodości zakochanego w Bogu. Dlatego zostawiła dom rodzinny, wyruszyła w świat, wybierając drogę życia konsekrowanego, najpierw w Zgromadzeniu Sług Jezusa, a następnie w zakładanej przez świętego Józefa Sebastiana Pelczara nowej wspólnocie zakonnej, której od początku była prawdziwą duszą. Wybrała styl życia według ewangelicznych rad czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, aby jeszcze bardziej zbliżyć się i iść za Jezusem czystym, ubogim i posłusznym woli Ojca.
W ten sposób stała się uczennicą Jezusa, gotową uczestniczyć w Jego misji głoszenia Ewangelii całemu stworzeniu – Dobrej Nowiny o tym, że Bóg do tego stopnia „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Sposobem głoszenia Ewangelii przez błogosławioną Klarę były dzieła miłosiernej miłości, jakie zaczęło podejmować Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, którego od początku była generalną przełożoną aż do swojej przedwczesnej śmierci. Siostry Sercanki otaczały opieką służące, niosły posługę chorym i podejmowały inne prace społeczne. To było prawdziwe i przekonywujące głoszenie Ewangelii.
W ten sposób, łącząc powołanie kontemplatywnej Marii z powołaniem usługującej Panu Marty, Siostry uwielbiały Boga w Trójcy Świętej Jedynego i szerzyły Królestwo Miłości Bożego Serca w codziennym życiu swoim oraz tych, do których Bóg ich posyłał. Charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Matki Klary i całego Zgromadzenia stało się godło wyszyte na habitach sióstr, a przedstawiające zranione Serce Jezusa w cierniowej koronie i z wyrastającym z niego krzyżem. Ten zewnętrzny i przemawiający do wyobraźni symbol każda prawdziwa Sercanka ma przed wszystkim wyryty w swoim sercu, bijącym w rytmie Najświętszego Serca Jezusowego.
4. „Wszystko dla Serca Jezusowego”. Proste, a jednocześnie głębokie hasło życia i służby błogosławionej Klary tchnie duchem wdzięczności i maksymalizmu. To hasło jest wyrazem wdzięczności dla Zbawiciela za Jego bezgraniczną miłość, która najpełniej wyraziła się na krzyżu. Wdzięczność, będąca pamięcią serca, nie może ograniczać się do słów. Wdzięczne serce podsuwa odpowiedź, która przyjmuje kształt ofiarnej służby Bogu i bliźnim. Taki kształt służby rodzi się w dialogu Serca Jezusa z sercem człowieka, który doświadczył miłosiernej miłości Boga i pragnie na Boży dar odpowiedzieć miłością i służbą.
Wiemy, że również święty Jan Paweł II miał wielkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zostawił nam wspaniałe teksty o Sercu Chrystusa, także w formie komentarza do Litanii do Serca Pana Jezusa, którą codziennie odmawiał. Już nieraz wspominałem, że zachował się własnoręcznie napisany na pożółkłym papierze akt osobistego poświęcenia się młodego Karola Wojtyły Najświętszemu Sercu Jezusowemu, kończący się słowami: „Wszystko dla Ciebie, Najświętsze Serce Jezusa”. Ten tekst, złożony w formie szkaplerza, Święty nosił stale przy sobie. To też była tajemnica jego serca, jakże bliska tajemnicy serca błogosławionej Matki Klary.
Do rangi symbolu urasta fakt, że beatyfikacja Matki Klary odbyła się w sanktuarium św. Jana Pawła II. Oprócz bliskości duchowej świętego Papieża i błogosławionej pierwszej Sercanki, za wyborem miejsca przemawiała jeszcze jedna racja. Siostry Sercanki – duchowe córki św. Józefa Sebastiana Pelczara i nowej Błogosławionej , przez całe lata służyły metropolicie krakowskiemu w domu biskupów krakowskich, a następnie w domu Papieża w Watykanie. Należały w pewnym sensie do jego domowników – do grona najbliższych osób, wspierających jego Piotrową posługę codzienną, ukrytą pracą.
Korzystam dziś z tej wyjątkowej okazji, aby na ręce Matki Generalnej Olgi Ewy złożyć serdeczne podziękowanie za tę posługę Sióstr dla Ojca Świętego, a także za ich obecną ofiarną pracę w krakowskiej Kurii Metropolitalnej, w Kościele Krakowskim i w Rzymie. Niech Najświętsze Serce Jezusa wynagrodzi Siostrom za ich oddanie Kościołowi, za ich dobroć i wierność.
5. Drogie siostry, drodzy bracia, dwa miesiące temu Papież Franciszek sprawował w tym sanktuarium Mszę świętą dla kapłanów, seminarzystów, osób konsekrowanych, a także dla licznej rzeszy wiernych. Wtedy powiedział nam, że „Ewangelia, żywa księga Bożego miłosierdzia, którą trzeba nieustannie czytać i odczytywać na nowo, ma wciąż na końcu białe karty: pozostaje księgą otwartą, do której pisania jesteśmy powołani – tym samym stylem, to znaczy wypełniając dzieła miłosierdzia” (homilia, 30 VII 2016). Ojciec Święty zachęcił nas, byśmy zastanowili się, jak zapisujemy karty naszego życia: czy są codziennie zapisywane i jakim stylem. Dziś odświeżyliśmy sobie pamięć o tym, jakim stylem zapisywała karty swego życia Matka Klara.
Cieszymy się, że sanktuarium św. Jana Pawła II, które uroczyście konsekrujemy za trzy tygodnie, 16 października, wpisało się już w duchowy pejzaż Krakowa i Kościoła w Polsce. Oprócz większych wydarzeń i uroczystości, jak beatyfikacja Matki Klary czy wspomniana Msza święta z Papieżem Franciszkiem, codziennie przybywają tu pielgrzymi, aby prosić świętego Jana Pawła II o potrzebne łaski, aby inspirować się jego nauczaniem, jego służbą Kościołowi i jego świętością. W Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, który przeżywamy, możemy inspirować się postawą Papieża miłosierdzia i Papieża rodzin, jego duchowością i służbą.
W tym sanktuarium, podobnie jak w pobliskim sanktuarium Bożego Miłosierdzia, modlili się młodzi pielgrzymi z całego świata i zabrali ze sobą obraz tych szczególnych miejsc – świątyń wyrosłych na naszych oczach, utrwalających przesłanie Bożego Miłosierdzia, jakie stąd się rozeszło na cały świat, a także utrwalających prawdę o życiu, apostolskiej gorliwości i świętości Jana Pawła II.
6. Dziś na tym miejscu dziękujemy Bogu za Światowy Dzień Młodzieży 2016, który jako wydarzenie przeszło do historii, ale jednocześnie nadal trwa, bo zrodziło ono wiele dobra w Kościele, w naszej Ojczyźnie i w świecie. Trzeba to dobro pomnażać naszą codzienną modlitwą, naszą miłością i służbą wszędzie tam, gdzie realizujemy nasze osobiste powołanie.
Dziś dziękujemy także za inspirujący nas dar świętości Jana Pawła II i Matki Klary. Modlimy się o nowe i dobre powołania do służby kapłańskiej i do życia konsekrowanego, szczególnie w naszym Krakowskim Kościele i w Zgromadzeniu Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Kościół potrzebuje nowych sił, nowych młodych serc, gotowych służyć i pomagać w podejmowaniu nowych wyzwań, przed jakimi stajemy we współczesnym świecie.
Niech w tym dziele wspomagają nas św. Jan Paweł II, św. Józef Sebastian oraz błogosławiona Matka Klara. Tak, jak oni, bądźmy gotowi oddać nasze serca – nas samych i wszystko Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Amen
Za: www.diecezja.pl