2006.09.14 – Święty Krzyż – Kard. Stanisław Dziwisz, Homilia podczas pielgrzymki osób konsekrowanych do sanktuarium na Świętym Krzyżu

 
Kard. Stanisław Dziwisz, Metropolita Krakowski

HOMILIA PODCZAS PIELGRZYMKI OSÓB KONSEKROWANYCH
DO SANKTUARIUM NA ŚWIĘTYM KRZYŻU

Święty Krzyż, 14 września 2006 r.

 

Lb21,4-9;Flp2,6-ll;J3,13-17

Czcigodni Bracia i Siostry należący do Instytutów życia
konsekrowanego,

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

1. Usłyszeliśmy dzisiaj dobrą nowinę: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 17). Ta dobra nowina dociera do nas w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, w sanktuarium Relikwii Krzyża Świętego, a więc w miejscu, w którym w sposób szczególny i od wieków lud chrześcijański kontempluje tajemnicę ukrzyżowanej Miłości.

Ewangelia przytacza słowa Jezusa, zapowiadającego swój los, swoje „wywyższenie” na drzewie krzyża. Nasz Pan nawiązuje do historii swojego narodu, wędrującego z Egiptu do ziemi obiecanej. Wędrowanie po pustyni nie było łatwym doświadczeniem. Splatało się z nim również szemranie, wątpienie w dobroć Boga, występowanie przeciw Niemu, a więc grzech i w jego następstwie – kara. Naród wybrany tracił nieraz cierpli wość, zanikała jego wiara w obecność wszechmogącego Boga. A Bóg realizował cierpliwie swój zbawczy plan. Pochylał się miłosiernie nad swoim ludem. Spojrzenie na miedzianego węża, umieszczonego na wysokim palu, ratowało od niechybnej śmierci po ukąszeniu przez jadowitego węża.

Nasze ziemskie życie w jakimś sensie przypomina wędrowanie po pustyni. Zmierzamy do celu, ale jakże często krętymi drogami. Doświadczamy słabości, niewierności, zwątpienia, grzechu. Ocieramy się o rzeczywistość śmierci, nicości, beznadziejności. Bóg chce nas przed tym wszystkim ocalić, dlatego – jak mówi Jezus – „trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 14b-15). Spojrzeć na wywyższonego na krzyżu Jezusa Chrystusa znaczy uwierzyć w Niego, w Jego zbawczą moc, w Jego wyzwalającą miłość. Tylko On może nas przeprowadzić przez pustynię, nadając kierunek naszemu wędrowaniu i chroniąc nas przed pobłądzeniem. Tylko On ma słowa życia wiecznego. Tylko On może nas wprowadzić w żyzną krainę Królestwa Bożego.
2. W dzisiejszej Ewangelii Jezus w sposób szczególny świadczy o miłości swojego Ojca, ojej głębi. Miłość Boga do człowieka leży bowiem u podstaw całego planu zbawienia.

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednoro-dzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Oto miara Bożej Miłości – miłości bez miary. Miłości, która w sposób wstrząsający wyraziła się przez Krzyż. Jak mówi nam św. Paweł: Chrystus Jezus „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie” (Flp 2, 6-7a). To ogołocenie przybrało najbardziej radykalną formę na krzyżu. „Uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 8).

Umierając na krzyżu, na drzewie hańby, Jezus uczynił z niego znak zbawienia, znak nadziei, znak największej miłości. Dlatego spoglądamy na krzyż z wiarą i nadzieją bo w nim znajdujemy odpowiedź na nasze podstawowe pytania o sens życia, cierpienia i śmierci. Dlatego wraz z całym stworzeniem zginamy kolana przed krzyżem, wyznając za św. Pawłem, że „Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca” (Flp 2, 1 Ib). Ze wszystkimi istotami niebieskimi i ziemskimi, i podziemnymi wysławiamy Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. W Nim nasza nadzieja. W Nim nasze życie.

3. Drodzy Bracia i Siostry, tajemnica Chrystusowego krzyża wpisana jest głęboko w każde powołanie chrześcijańskie, ale w sposób szczególny obecna jest w życiu i powołaniu osób konsekrowanych. Zwrócił na to uwagę Ojciec Święty Jan Paweł II w posynodalnej Adhortacji apostolskiej Vita conse-crata. Jako punkt wyjścia -jak wiemy – przyjął on w swoich rozważaniach ikonę Chrystusa przemienionego z góry Tabor, ale powiązał ją bezpośrednio z wizerunkiem Ukrzyżowanego Pana. Posłuchajmy słów Papieża: „Olśniewający blask Przemienienia zapowiada już dramatyczne, ale nie mniej chwalebne wydarzenie Kalwarii. (…) Oczy Apostołów są utkwione w Jezusie, który myśli o Krzyżu. Na Krzyżu Jego dziewicza miłość do Ojca i do wszystkich ludzi wyrazi się w sposób najdoskonalszy; Jego ubóstwo stanie się całkowitym ogołoceniem, a Jego posłuszeństwo darem z własnego życia. Uczniowie są wezwani do kontemplacji Jezusa wywyższonego na Krzyżu (…). Kontemplacja ukrzyżowanego Chrystusa jest źródłem natchnienia dla wszystkich powołań; z niej biorą początek -obok podstawowego daru Ducha – wszystkie dary, a zwłaszcza dar życia konsekrowanego. Po Maryi, Matce Jezusa, otrzymał ten dar Jan, umiłowany uczeń Jezusa, świadek stojący wraz z Maryją u stóp Krzyża. Jego wybór całkowitej konsekracji jest owocem Bożej miłości, która go ogarnia, podtrzymuje go i wypełnia mu serce. Jan – obok Maryi – jest jednym z pierwszych pośród licznych mężczyzn i kobiet, którzy od samych początków historii Kościoła, aż do końca, pobudzeni przez miłość Bożą, czują się powołani, by iść za Barankiem złożonym w ofierze i żyjącym, dokądkolwiek pójdzie” (n. 23).

Jakże nie wspomnieć tu ostatniego Wielkiego Piątku Sługi Bożego Jana Pawła II, pierwszego dnia swoistej nowenny poprzedzającej jego błogosławioną śmierć w sobotni wieczór święta Bożego Miłosierdzia. Cały świat nosi jeszcze żywo w pamięci obraz Papieża ciężko chorego, wyczerpanego do końca swoją posługą miłości, uczestniczącego w Drodze Krzyżowej przy rzymskim Koloseum dzięki transmisji telewizyjnej. Osobiście zachowuję w sercu obraz Papieża trzymającego z trudem krzyż, opierającego na tym krzyżu umęczoną ale pełną nadziei twarz. Patrzyłem z bliska na tę wzruszającą scenę w prywatnej kaplicy papieskiej. Była to dla mnie najgłębsza katecheza o krzyżu Chrystusa i krzyżu człowieka. Była to dojrzała synteza, szczególne zwieńczenie pontyfikatu Jana Pawła II. Cierpieniem i milczeniem dawał świadectwo Ukrzyżowanemu, którego głosił niezmordowanie na wszystkich kontynentach świata.

4. Kontemplacja ukrzyżowanego Mistrza budzi w nas współczucie i wdzięczność, ale równocześnie gotowość włączenia się w Jego misję zbawienia świata przez przyjęcie Jego stylu życia i służby. Czyż to nie do nas są skierowane Jego słowa: „Jeśli kto chce pójść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). Wiemy, że pójście za Jezusem, naśladowanie Go i przyjęcie osobistego krzyża w życiu osoby konsekrowanej łączy się wyraźnie z profesją rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Przez te radykalne postawy upodobniamy się do Jezusa czystego, ubogiego i posłusznego aż do śmierci krzyżowej. Taka jest odpowiedź uczniów Jezusa wobec wyzwań i prowokacji świata, a jednocześnie odpowiedź na tęsknoty świata, często nieuświadomione.

Jak przypomina nam Adhortacja o życiu konsekrowanym, „pierwszą prowokacją jest hedonistyczna kultura”. Osoba konsekrowana ukazuje, że „w Chrystusie można miłować Boga całym sercem, stawiając Go ponad wszelką inną miłość, i dzięki temu miłować też każde stworzenie, zachowując Bożą wolność. Takie świadectwo jest dziś niezwykle potrzebne, właśnie dlatego, że jest tak niezrozumiałe dla naszego świata” (Vita consecrata, 88). „Inną prowokacją jest dziś materialistyczna żądza posiadania, lekceważąca potrzeby i cierpienia słabszych i wyzuta z wszelkiej troski o zachowanie równowagi zasobów naturalnych. Odpowiedzią życia konsekrowanego jest profesja ewangelicznego ubóstwa, przeżywana w różnych formach i często połączona z konkretną działalnością szerząca solidarność i miłosierdzie” (n. 89). Trzecia prowokacja wiąże się z fałszywym pojmowaniem ludzkiej wolności, oddzielanej od prawdy i normy moralnej. Osoba konsekrowana odpowiada na tę prowokację przez ślub posłuszeństwa, przez który chce „wyrażać świadomość swojej synowskiej więzi z Ojcem, na mocy której przyjmuje Jego wolę jako codzienny pokarm (por. J 4, 34), widząc w niej swoją opokę, radość, tarczę i obronę (por. Psl7[18],3)”(n. 91).

Oto program dla osób, które podjęły decyzję bezinteresownego poświęcenia swojego życia Bogu i bliźnim. Współczesny świat, zjednoczona Europa, a także nasza ojczyzna, nasze parafie i rodziny potrzebują takiego świadectwa, takiej bezinteresownej miłości. Dlatego zgromadziliśmy się dzisiaj z różnych zakątków Polski, z różnych zakonów, zgromadzeń, wspólnot i instytutów, męskich i żeńskich, by nawiązując do wielowiekowej obecności życia konsekrowanego na Świętym Krzyżu, w obliczu Chrystusa ukrzyżowanego, potwierdzić pragnienie dalszej ofiarnej służby. Niech w tym pragnieniu umacnia nas On sam – nasz Pan i Mistrz. Niech nas umacnia swoim słowem, swoim Ciałem i Krwią. Niech nas umacnia Jego Krzyż, by każdy z nas – za świętym Pawłem – mógł powiedzieć: „razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 19-20). Amen

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

2024.10.19 – Warszawa – Abp Tadeusz Wojda SAC, Przesłanie na Jasnogórską Noc Czuwania w Intencji Polskich Emigrantów i ich Duszpasterzy

2024.09.04 – Częstochowa – Abp Wojciech Polak, Homilia podczas Mszy św. sprawowanej w czasie 60. Ogólnopolskiej Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Diecezjalnych i Zakonnych

2024.08.13 – Kalwaria Pacławska – Abp Tadeusz Wojda SAC, On napełni was błogosławieństwem. Homilia wygłoszona podczas Wielkiego Odpustu Kalwaryjskiego