1994.11.25 – Niepokalanów – Bp Andrzej Suski, Nabierzmy misyjnego ducha Ojca Maksymiliana

Bp Andrzej Suski

NABIERZMY MISYJNEGO DUCHA OJCA MAKSYMILIANA

Niepokalanów, 25 listopada 1994 r. 

„Popatrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato” (Łk 21,29-30). Do pilnego rozeznawania czasu w jego znakach zachęca wielokrotnie Sobór Watykański II. „Kościół zawsze ma obowiązek badać znaki czasów i wyjaśniać je w świetle Ewangelii” – czytamy na kartach konstytucji duszpasterskiej o Kościele w święcie współczesnym Gaudium et spes (n. 4).

Niewątpliwie znakiem naszych czasów jest to, co zostało tak wyraźnie podkreślone we wstępie encykliki Redemptoris missio: „Liczba tych ludzi, którzy nie znają Chrystusa i nie należą do Kościoła, stale wzrasta, a od zakończenia Soboru niemal się podwoiła. (…) Z drugiej strony, nasze czasy dają w tej dziedzinie Kościołowi nowe okazje: upadek niosących ucisk ideologii i systemów politycznych; otwarcie granic i kształtowanie się świata bardziej zjednoczonego dzięki większym możliwościom wzajemnych kontaktów; wzrastające uznanie wśród narodów dla owych wartości ewangelicznych, które Jezus urzeczywistnił w swym życiu (pokoju, sprawiedliwości, braterstwa, opieki nad najmniejszymi); pewna forma bezdusznego rozwoju gospodarczego i technicznego, która jednak skłania do poszukiwania prawdy o Bogu, o człowieku, o sensie życia” (n. 3).

Możemy zatem powiedzieć, że Bóg otwiera przed Kościołem horyzonty ludzkości lepiej przygotowanej na ewangeliczny zasiew – i to jest znak naszych czasów. Na progu trzeciego tysiąclecia Bóg przygotowuje wielką wiosnę chrześcijaństwa, której początek – podkreśla Jan Paweł II – można już dostrzec. Z owych znaków naszego czasu Ojciec Święty wyprowadza jasny wniosek: nadszedł moment zaangażowania wszystkich sił kościelnych w nową ewangelizację i w misję wśród narodów. Nikt wierzący w Chrystusa, żadna instytucja Kościoła nie może uchylić się od tego najpoważniejszego obowiązku, czyli głoszenia Chrystusa wszystkim ludom.

Zwróćmy uwagę, jak ściśle są tu związane ze sobą dwie sprawy: nowa ewangelizacja i misja wśród narodów. Ożywienie wiary w krajach chrześcijańskich, a więc także w Polsce, ma się dokonać poprzez misyjny zryw Kościoła na terenach pierwszej ewangelizacji, bowiem wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Rośnie, kiedy dzielimy się nią z innymi. A więc nowa ewangelizacja oznacza również nowy zapał misyjny, bo gdy słabnie zaangażowanie w dzieło misyjne, zanika również nasza wiara. Dlatego tak ważne jest Jezusowe wezwanie: „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28). Słowa te w odniesieniu do kapłanów znajdują swoje piękne rozwinięcie w Liście św. Pawła do Tymoteusza: „Rozpal na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. (…) Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii” (2 Tm 1,6-8). Jak uczy Sobór Watykański II, a za nim encyklika Redemptoris missio, dar duchowy otrzymany przez prezbiterów w święceniach przygotowuje ich nie do jakiejś ograniczonej i zacieśnionej misji, ale do najszerszej i powszechnej misji zbawienia aż po krańce ziemi. Wszyscy kapłani winni mieć misyjne serce i umysł, powinni być otwarci na potrzeby Kościoła i świata.

Na kartach papieskiej encykliki następują też wskazania dla instytutów życia konsekrowanego, bo ich członkowie na mocy konsekracji poświęcają się na służbę Kościołowi i mają również na sposób właściwy dla swego instytutu szczególny udział w działalności misyjnej. Chodzi tu konkretnie o zakładanie wśród niechrześcijan instytutów życia kontemplacyjnego, by dawać świadectwo Majestatowi Boga oraz jedności w Chrystusie, o misyjne świadectwo miłosierdzia, przepowiadanie ewangeliczne, szerzenie kultury wychowania chrześcijańskiego, solidarność z ubogimi, uciśnionymi, zepchniętymi na margines, o praktykowanie duchowego macierzyństwa…

Nasze spotkanie w Niepokalanowie głównie służy temu celowi, byśmy „nabrali ducha”. A Niepokalanów to dla nas wszystkich miejsce szczególne. Tutaj przecież dojrzewał misyjny duch ojca Maksymiliana. Jego imię zakonne trafnie wyrażało postawę i cele, jakie sobie stawiał w życiu: Maksymilian to przecież maksymalista! Chciał bowiem czynić wszystko dla Boga i Niepokalanej. Pisał w 1925 roku: „Prawdziwy Rycerz Niepokalanej nie zacieśnia swego serca do siebie tylko, ani do rodziny, krewnych, bliskich, przyjaciół, współrodaków, ale obejmuje nim świat cały, wszystkich i każdego z osobna, bo oni wszyscy bez wyjątku odkupieni Krwią Pana Jezusa, wszyscy nasi bracia” (POMK 1001). Później w liście pisanym z Japonii w 1933 roku do Niepokalanowa, cytując najpierw słowa młodego konwertyty z Nagasaki: „Gdybyście tu nie przyjechali, to ja bym jeszcze był poganinem”, ojciec Maksymilian z całą prostotą wyznał: „Chociażby nikt więcej się nie nawrócił, prócz tego jednego, warto by było przedsięwziąć dotychczasowe trudy i dużo, dużo więcej jeszcze poświęcić, boć to dusza przecież” (POMK 429). Nie trzeba tu przedstawiać w szczegółach misyjnych trudów ojca Maksymiliana w Kraju Wschodzącego Słońca, ale może choćby krótko warto podkreślić, jak były one owocne. Gdy w dniu 23 maja 1936 roku żegnał Japonię, odprowadzało go już 47 mieszkańców tamtejszego Niepokalanowa, a większość z nich stanowili tubylcy. Ojciec Maksymilian pozostawił im ukończony klasztor, kościół, internat, rozwinięte wydawnictwo i „Rycerza Niepokalanej”, który osiągnął nakład 65 tys. egzemplarzy edycji japońskiej. Nabierzmy misyjnego ducha ojca Maksymiliana i wielu innych polskich misjonarzy, bez reszty poświęcających swoje życie misjom, a właściwie ludziom, do których zostali posłani ze słowem Ewangelii i chrześcijańską miłością.

Dobrze, że wśród uczestników naszego spotkania są także misjonarze, ludzie pierwszego frontu Kościoła. Ich osobiste świadectwa to jakby główne źródło dla nas, skąd możemy czerpać ducha, ażeby przekazywać go dalej w swoich środowiskach i budzić odpowiedzialność za misje.

„Jak nigdy dotąd – pisze w Redemptoris missio Ojciec Święty – Kościół ma dziś możliwość niesienia Ewangelii, świadectwem i słowem, do wszystkich ludzi i do wszystkich narodów. Widzę świt nowej epoki misyjnej, która stanie się okresem promiennym i bogatym w owoce, jeśli wszyscy chrześcijanie, a w szczególności misjonarze i młode Kościoły, odpowiedzą z wielkodusznością i świętością na wołania i wyzwania naszych czasów” (n. 92). Niech w tym dziele wspiera nas św. Maksymilian Maria Kolbe, byśmy – tak jak on – gorliwie odpowiadali na wezwania czasów, przybliżając nową epokę misyjną.

Wpisy powiązane

Kamerun: nowy kościół marianów – sanktuarium św. Jana Pawła II

“Sub Regula Augustini”. W Rzymie sympozjum o św. Augustynie jako zakonodawcy

2024.02.02 – Gniezno – Abp Wojciech Polak, Jesteście, by oddychać i żyć z Kościołem. Homilia w święto Ofiarowania Pańskiego, Dzień Życia Konsekrowanego