Home DokumentyPolskie dokumenty o życiu konsekrowanymEpiskopat PolskiEpiskopat Polski - BiskupiHomilie i przemówienia biskupów 1994.11.24 – Niepokalanów – Bp Wojciech Ziemba, Wielki misjonarz współczesnych czasów. Homilia na rozpoczęcie sympozjum misyjnego w Niepokalanowie

1994.11.24 – Niepokalanów – Bp Wojciech Ziemba, Wielki misjonarz współczesnych czasów. Homilia na rozpoczęcie sympozjum misyjnego w Niepokalanowie

Redakcja
Bp Wojciech Ziemba 

WIELKI MISJONARZ WSPÓŁCZESNYCH CZASÓW. HOMILIA NA ROZPOCZĘCIE SYMPOZJUM MISYJNEGO W NIEPOKALANOWIE

Niepokalanów, 24 listopada 1994 r. 

„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28,18-20).

Dziękujemy dzisiaj Panu Bogu za posłuszeństwo Kościoła świętego temu testamentowi Jezusa Chrystusa. Jak relacjonują Dzieje Apostolskie, Kościół jerozolimski zaczął być prześladowany. Uczniowie szukali schronienia poza Jerozolimą. Wydawałoby się, że jedynym ich celem i zadaniem jest ratowanie życia. Nie zapomnieli jednak o Jezusowych słowach rozesłania, szukali nowych miejsc, gdzie mogliby żyć bezpiecznie i głosić Dobrą Nowinę, uczyć zachowywać wszystko, co otrzymali od swojego Mistrza Jezusa Chrystusa (zob. Dz 8,1-6).

I tak dzieje się przez wieki. Dziękujemy dzisiaj Panu Bogu za niezliczone szeregi misjonarzy, którzy z wielkim poświęceniem głosili i głoszą Dobrą Nowinę Jezusa Chrystusa. Dziękujemy szczególnie za nowe powołania misyjne, które są wielką radością i nadzieją tak naszego, jak i powszechnego Kościoła. Modlimy się w sanktuarium świętego ojca Maksymiliana Kolbego. Zgromadzeni teraz na modlitwie, a później na sesji naukowej, będziemy rozważać przyszłość misji świętych i szukać natchnienia w świętym Patronie, wielkim misjonarzu współczesnych czasów. Misje bowiem to wielka organizacja, to przygotowanie ludzi, budzenie świadomości, że Kościół jest misyjny, to otwarte oczy na potrzeby innych, świadomość, że dobro, które otrzymaliśmy od Boga, nie może być zakryte, ale trzeba się nim dzielić z drugim człowiekiem.

Ostatnio przeczytałem pamiętnik jednego z kapłanów warmińskich, żyjącego obecnie w Niemczech, ks. Gerharda Fittkau, pt. Mój trzydziesty trzeci rok życia. Pochodził on spod Reszla, odbył gruntowne studia zagraniczne i po 7 latach kapłaństwa został proboszczem w okolicach Lidzbarku, gdzie zastała go wojna. W swej książce opisuje, co działo się na Warmii krótko przed ustąpieniem wojsk niemieckich i po wkroczeniu wojsk rosyjskich. Tych, którzy nie uciekli i którzy nie zostali zabici, wywieziono aż na Workutę, skąd po kilku miesiącach niektórzy powrócili nie do swojej Ojczyzny, ale emigrowali za granicę. Ów kapłan zamieszkał na stałe w Niemczech. Otóż ks. Fittkau, będąc w obozie ciężkiej pracy w Workucie, dawał wymowne świadectwo swojego kapłaństwa, mimo że w tym miejscu nie posiadał żadnych przywilejów kapłańskich i traktowany był na równi z pozostałymi więźniami. Jego główną troską było mieć zawsze przy sobie oleje święte, wino, hostie i mszalik do sprawowania Eucharystii. Został pozbawiony wszystkiego, ale zachował te najcenniejsze rzeczy kapłańskie, które mogły ułatwić mu służbę duszpasterską. Podejmował wszelkie starania, by przyjść z pomocą cierpiącym i umierającym, jednał ich z Bogiem, udzielał sakramentów.

Autor tej książki pisze też o gorliwym pastorze ewangelickim i o siostrach zakonnych, które były prawdziwymi aniołami w tym ludzkim piekle, jakie człowiek zgotował człowiekowi. Jest bardzo wiele przykładów ludzi, którzy nawet w najbardziej nietypowych sytuacjach potrafili być wiernymi wyznawcami Chrystusa i świadczyć o Jego miłości.

Wspominam o nich właśnie dlatego, że modlimy się w intencji misji za pośrednictwem św. Maksymiliana Marii. Wiele rzeczy jest na misjach potrzebnych, przede wszystkim odpowiednie przygotowanie, znajomość języków, obyczajów, kultury, organizacja nowych placówek i parafii. Jednak na pierwszym miejscu musi być bardzo głęboka i solidna formacja wewnętrzna. Św. Maksymilian wyraźnie nas o tym uczy. Jego sukcesy nie wynikały ze zdolności organizacyjnych, choć też dają one o tym znać. On niezwykle starannie budował fundament życia wewnętrznego. Gdyby był tylko organizatorem, można by przypuszczać, że w radykalnie innej sytuacji, w jakiej się znalazł – w obozie koncentracyjnym – by się zagubił, jego charyzmat byłby nie wykorzystany. Przecież nie mógł tam organizować prasy, radia, misji, a jednak okazał wielką duchową moc, zabłysnął jasnym światłem, które w nim było dzięki umiłowaniu Chrystusa i Jego Niepokalanej Matki.

Tematem naszego spotkania jest nowa ewangelizacja w duchu św. Maksymiliana. Czytając wspomnianą lekturę ciągle w myśli powracało pytanie, czy dzisiejszy kapłan byłby zdolny do dawania takiego świadectwa o swoim kapłaństwie i swoim powołaniu jak tamci? Z pewnością wiele byłoby wspaniałych przykładów, chociażby nasi misjonarze, którzy wypędzeni z Rwandy, wracają tam z powrotem, mimo że jeszcze nie jest łatwo prowadzić ewangelizację w tym kraju. Trzeba nam bardzo pilnie wpatrywać się w te postaci, które jaśnieją wspaniałym blaskiem: w Apostołów Kościoła pierwotnego i wieków następnych, a zwłaszcza tutaj w tym sanktuarium w postać św. Maksymiliana. Bez głębokiej wiary nie może być bowiem ani dobrego chrześcijanina, ani dobrego zakonnika, zakonnicy, kapłana, misjonarza, bo pierwszy lepszy trud załamie. Bohaterowie ewangelizacji wyrastają z dobrze uformowanego wnętrza. Trzeba zatem bez reszty przylgnąć do Chrystusa, zawierzyć Mu, ukochać swoje powołanie chrześcijańskie.

„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18-20). Jest to wielka pociecha, że nie idziemy pełnić swojej misji sami. On jest z nami. Jezus jest przy nas. Puka do naszych serc i trzeba Go przyjąć bez reszty, bez żadnych zastrzeżeń przyjąć Jego Ewangelię, Jego Prawdę. To jest Jego wola, by być z nami. Ale my jako ludzie wolni możemy obecność Jezusa uniemożliwić, dlatego prośmy dzisiaj Pana Boga o to, aby nowa ewangelizacja rozpoczęła się właśnie od tego, by Jezus był z nami przez nasze ufne, pełne miłości otwarcie się na Niego. Niech św. Maksymilian uprosi nam tę łaskę.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda