1994.09.20 – Niepokalanów – Bp Alfons Nossol, Nowa ewangelizacja zakotwiczona w świadectwie radykalnej miłości. Homilia do uczestników II Międzynarodowego Kongresu Kolbiańskiego.

Bp Alfons Nossol

NOWA EWANGELIZACJA ZAKOTWICZONA W ŚWIADECTWIE RADYKALNEJ MIŁOŚCI. HOMILIA DO UCZESTNIKÓW II MIĘDZYNARODOWEGO KONGRESU KOLBIAŃSKIEGO

Niepokalanów, 20 września 1994 r. 

„Męczennik miłości” i „Święty przyszłości”, i dodajmy od razu „Patron ewangelizacji na miarę naszych czasów” – tak można by króciutko opisać znaczenie naszego Świętego. Albowiem nowa ewangelizacja musi być dzisiaj zakotwiczona w świadectwie radykalnej miłości.

Święci to „ludzie egzemplaryczni”, to ludzie profetyczni. Tutaj w Niepokalanowie 18 czerwca 1983 roku, podczas drugiej podróży apostolskiej do Ojczyzny, największy – chciałoby się rzec – „Ewangelizator współczesnych czasów”, Jan Paweł II, wyraźnie powiedział o naszym Świętym, że „ma on w Kościele naszych czasów i szerzej – w ludzkości współczesnej, misję profetyczną…” A jeszcze jako Metropolita krakowski stwierdził: „W świecie nienawiści odniósł ów człowiek z numerem 16 670 najtrudniejsze i największe zwycięstwo miłości, która przebacza”. Natomiast wielki Prymas Tysiąclecia podkreślił w odniesieniu do II wojny światowej: „Ojciec Kolbe jest postacią, nad którą świat nie potrafi przejść łatwo do «porządku dziennego», on przezwyciężył nienawiść i on jest zwycięzcą tej wojny”.

MIARĄ MIŁOŚCI JEST MIŁOŚĆ BEZ MIARY

„Męczennik miłości!” Jeżeli my chrześcijanie chcemy mówić o miłości, to powinniśmy zawsze to czynić w aspekcie aksjomatu: „Miarą miłości jest miłość bez miary”. Wynika to teologicznie choćby stąd, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,8.16), a my ludzie zostaliśmy wszakże stworzeni na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26).

To właśnie w kontekście miłości przypomniał nam Jezus: „Bądźcie i wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48).

Wiemy, iż najkonkretniejszym wyrazem miłości, miłości „aż do końca”, jest ofiara względem tego, którego kocham, względem tych, do których ta miłość jest zaadresowana. I dlatego też czytanie ze święta naszego Patrona stwierdza: „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci (1 J 3,16).

Rzadko się zdarza, żeby ktoś tak żył miłością i wcielał mandat Chrystusa nawet werbalnie w całokształt losów swego życia. Sprawiła to oczywiście moc Ducha Świętego, a więc Tego, który ojca Maksymiliana wezwał do szczególnej służby Bogu i ludziom na wzór Niepokalanej Matki naszego Pana. Dzięki Jej przykładowi zrozumiał on, że chrześcijaństwo jest właściwie świadectwem: świadectwem miłości, której miarą jest miłość bez miary. Świadectwo jest też zasadniczym elementem nowej ewangelizacji.

DWUWYMIAROWOŚĆ CHRYSTUSOWEGO PRZYKAZANIA

Tu od razu natrafiamy na Chrystusowe przykazanie miłości, wzajemnej miłości: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,12). Uderzyć musi zdecydowana dwuwymiarowość tegoż nowego Chrystusowego przykazania. Chodzi bowiem o miłość Boga ukonkretnioną na co dzień w miłości drugiego człowieka. Ta właśnie miłość jest sprawdzianem miłości Boga. Dlatego kiedyś będziemy sądzeni z naszej miłości. „Co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Każdy chrześcijanin jest przez chrzest i bierzmowanie „wybrany”, mocą Ducha Świętego staje się przyjacielem Pana, aby pójść przez życie w świat i przynosić owoce ducha, i by te owoce w nim trwały (por. J 15,12-17).

Dlatego zasada „dla”, „pro” ma tak istotne znaczenie dla egzystencji chrześcijańskiej. Jej istotą bowiem jest bycie „dla”. Tak też Ewangelia streszcza zbawczą misję, tj. posłannictwo Syna Bożego: „propter nos et nostram salutem” („dla nas i dla naszego zbawienia”), względnie „pro vobis” – „bycie dla”, egzystencja pojmowana jako proegzystencja w całokształcie jej radykalizmu, to jest zakotwiczenia – in radice, i w całokształcie jej uniwersalizmu. Miłość bez wyjątku. Każdy człowiek jej potrzebuje, z niej bowiem wszyscy pochodzimy, przez nią się uczłowieczamy i do niej jako wiekuistego współbytowania z Trójjedynym Bogiem przez życie doczesne zmierzamy.

Tajemnicą tej miłości, która jest radykalną i uniwersalną egzystencją, jest jej nadprzyrodzone oparcie o Bożą łaskę. Miłość wszakże rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5). Taka też była miłość św. Maksymiliana, to jest ukształtowana na wzór samego Chrystusa, który najpierw był całkowicie dla Ojca. Jego proegzystencja była wpierw absolutną inegzystencją. Wyłącznie w oparciu o nią mógł też całe swe życie realizować jako proegzystencję. Krzyż stojący w centrum naszej wiary symbolizuje to wspaniale. Wertykalna belka krzyża „niesie” przecież horyzontalną. I ona jest głęboko osadzona w ziemi, w naszej ziemi. Stoi niejako po wsze czasy w samym centrum naszego świata. Dlatego też naszą nową ewangelizację należy oprzeć o ten najświętszy znak „miłości aż do końca”.

NOWA EWANGELIZACJA ODNAWIAJĄCA ŚWIAT

Jako chrześcijanie jesteśmy niesieni świętą refleksją wiary, iż w centrum dziejów świata, całej ludzkości, bynajmniej nie jest uplasowana żadna idea, żadne pojęcie, żadna nauka, ale właśnie historyczna Osoba Syna Bożego – Jezusa Chrystusa. Nieco abstrakcyjnie, a jednak równocześnie bardzo konkretnie, można by powiedzieć, że inkarnacjonizm zmusza nas do tego, byśmy byli ludźmi wiary, która kocha ziemię, a także życie doczesne.

Ojciec Święty Jan Paweł II w swej pierwszej encyklice Redemptor hominis wyraźnie stwierdził, iż pierwszą i zasadniczą drogą Kościoła jest człowiek i że wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka. Natomiast w Liście do rodzin na obecny Międzynarodowy Rok Rodziny poszerza to ujęcie. Mając na uwadze rodzinę jako wspólnotę życia i miłości, ową słynną communio personarum, stwierdza, iż rodzina jest pierwszą i zasadniczą drogą człowieka. Człowiek bowiem z natury swej jest istotą rodzinną. Normalnie żyje w rodzinie, w niej przychodzi na świat i rozwija swoje iście człowiecze możliwości. Uwzględnić tu oczywiście trzeba także rodzinę zakonną, kapłańską i parafialną. W każdym razie w jakimś sensie nasze dawniejsze, raczej czysto socjologiczne pojęcie człowieka jako istoty społecznej musi być bardziej historiozbawczo skonkretyzowane, „familiarnie” – że tak powiem – sprecyzowane, bo człowiek to przede wszystkim „istota rodzinna”.

We wspomnianym Liście Ojciec Święty mówi także, iż hymn św. Pawła o miłości (1 Kor 13) to „magna charta cywilizacji miłości”, cywilizacji, bez której nie tylko świat nie może być zbawiony, lecz nie może się nawet ostać jako świat naprawdę człowieczy. Tutaj jest możliwa tylko jedyna alternatywa. Oto w 1983 roku właśnie w Niepokalanowie Jan Paweł II powiedział, że mamy do wyboru albo cywilizację miłości – na wzór św. Maksymiliana, albo też „cywilizację śmierci”, która w Liście do rodzin jest nazwana „antycywilizacją”.

Ewangelizacja – to z samego już nawet pojęcia zwiastowanie naszemu światu radosnej nowiny w sposób wiarygodny, zrozumiały i skuteczny. Chodzi tu ostatecznie o przepowiadanie, świadczenie i czynienie prawdy w miłości, ale zawsze w kontekście, że zwiastujemy Ewangelię – Radosną Nowinę. Dlatego nie trzeba się wcale dziwić, kiedy Apostoł Narodów, mówiąc w Liście do Galatów (5,22) o uniwersalnej biblijnej ewangelizacji, wymienia pośród owoców Ducha zaraz po miłości, a więc na drugim miejscu, radość. Nowa ewangelizacja to także krzewienie radości, o czym wspomina jeden z podstawowych dokumentów soborowych, konstytucja duszpasterska o obecności Kościoła w dzisiejszym świecie Gaudium et spes (Radość i nadzieja). Idźmy zatem za przykładem św. Maksymiliana, wpatrzeni w Niepokalaną, w ową „Realizatorkę” pięknej miłości, do której nie ma dostępu żaden grzech, jako że została Ona tak ogarnięta i przepojona miłością Bożą, że nic nie mogło, choćby na chwilę, przerwać Jej więzi z Bogiem-Miłością.

Wpatrzeni w ojca Kolbego, w jego miłość aż do końca, która była czystym i wprost dosłownym – jak już wspomniałem – naśladownictwem miłości Chrystusowej, powinniśmy się jej też od niego uczyć. Oparciem niech nam w tym procesie będzie słynna reguła: Per Mariom ad Jesum – Przez Maryję do Jezusa. Obecnie zaś, w czasach nieodzownej nowej ewangelizacji, należałoby także uwzględnić konwersję tegoż pryncypium, w znaczeniu: Per Jesum ad Mariam Przez Jezusa do Maryi, upatrując w Niej, po chrześcijańsku, tegoż najbardziej dla nas egzemplarycznego człowieka. W oparciu o Jej sposób bycia, Jej kondycję ludzką, sprawioną oczywiście przez Boga, możemy także skutecznie ewangelizować, tj. przepowiadać, dawać świadectwo, żyć Chrystusowym przykazaniem, Jego „nowym przykazaniem”, ale wciąż i stale w świadomości oraz kontekście gaudium et spes. Dlatego też, krótko rzecz ujmując, można by niejako sub contrario powiedzieć – mając właśnie na uwadze całą gehennę finalnego aktu życiowego, proegzystencji ojca Kolbego „na Kalwarii XX wieku” – że w oparciu o jego wskazania wszyscy chrześcijanie powinni dzisiaj realizować nową ewangelizację w świadomości stwierdzenia: „Dobbiamo essere professori di gioia” („Powinniśmy być nauczycielami radości”). Tylko bowiem w ten sposób uda nam się zaszczepić w dzisiejszym świecie nową twórczą nadzieję, która nie pozwoli nam nigdy zwątpić. Niech św. Maksymilian uprosi nam u Pana tę właśnie łaskę.

Wpisy powiązane

2024.02.02 – Gniezno – Abp Wojciech Polak, Jesteście, by oddychać i żyć z Kościołem. Homilia w święto Ofiarowania Pańskiego, Dzień Życia Konsekrowanego

2024.02.02 – Katowice – Abp Wojciech Galbas SAC, Trzy przesłania na Gromniczną. Homilia na Dzień Życia Konsekrowanego

2024.02.02 – Kęty – Bp Piotr Greger, Świeca zapalona w naszych dłoniach staje się dziś wyzwaniem. Homilia na Dzień Życia Konsekrowanego