Kard. Karol Wojtyła, Metropolita Krakowski
W PIERWSZĄ ROCZNICĘ BEATYFIKACJI OJCA MAKSYMILIANA KOLBEGO
Kraków „Tygodnik Powszechny”, 25 września 1972 r.
Dnia 17 października 1971 roku podczas Synodu Biskupów w Rzymie Ojciec św. Paweł VI wyniósł do chwały błogosławionych Kościoła Katolickiego naszego rodaka o. Maksymiliana Marię Kolbego, kapłana z zakonu św. Franciszka, który na wzór samego Chrystusa „oddał swe życie za brata”.
Jest zwyczajem powszechnie zachowywanym w Kościele, że w ciągu pierwszego roku po akcie beatyfikacji błogosławiony doznaje szczególnej czci w swojej ziemskiej ojczyźnie oraz na wszystkich miejscach, które były związane z jego życiem i działalnością.
Wiele jest takich miejsc w życiu bł. Maksymiliana – i to nie tylko na ziemi polskiej, ale także w dalekiej Japonii – ale na pierwszy plan wysuwają się dwa przede wszystkim: Niepokalanów i Oświęcim. Dlatego też Episkopat Polski postanowił, ażeby główne ogólnopolskie uroczystości po beatyfikacji bł. Maksymiliana odbyły się w tych dwóch właśnie punktach.
Uroczystość w Niepokalanowie zgromadziła liczne rzesze pielgrzymów w czerwcu br., przede wszystkim w niedzielę 25 czerwca. Uroczystość w Oświęcimiu będzie obchodzona w rocznicę beatyfikacji – i dlatego została wybrana niedziela 15 października.
Jest to wielkie wydarzenie w życiu archidiecezji krakowskiej, a także Kościoła w całej naszej Ojczyźnie. Wszyscy dobrze rozumiemy wymowę Oświęcimia – rozumie ją nie tylko nasz naród, ale także inne narody Europy i świata. W szczególny sposób rozumieją to ci, którzy przeszli przez kaźń obozów koncentracyjnych i więzień. I dlatego też nasza niezwykła uroczystość ku czci Błogosławionego, który przez heroiczną miłość narodził się dla życia wiecznego w straszliwym oświęcimskim obozie zagłady, musi przemówić do każdego. Kościół przychodzi uczcić o. Maksymiliana na miejscu jego wyniszczenia i ofiary, podobnie jak czci Chrystusa na Kalwarii.
Niezwykłe jest znaczenie tej uroczystości – musimy głęboko wmyślić się w jej wymowę i przemodlić jej treść, ażeby uczestniczyć w niej wedle tego bogactwa treści, jakie ona sobą odsłania.
Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście sama postać Błogosławionego. Znane są przedziwne wydarzenia jego życia i śmierci, nie musimy ich więc tutaj powtarzać. Natomiast musimy postawić sobie pytanie: co chce powiedzieć nam Kościół, a poprzez Kościół sam Bóg, Duch Święty, wynosząc na ołtarze tego naszego rodaka, kapłana, syna św. Franciszka, apostoła „współczesnych środków przekazu myśli”, wreszcie więźnia i ofiarę straszliwego obozu zagłady w Oświęcimiu? Z pewnością to właśnie pytanie zadają sobie w głębi duszy tysiące i miliony ludzi – choćby tych, którzy w liczbie niezwykłej uczestniczyli w zeszłorocznej beatyfikacji. Pytania te sięgają w tę warstwę faktów, zjawisk i okoliczności, które Sobór Watykański II, idąc za wyrażeniem Jana XXIII, określił jako „znaki czasu”.Działanie Boże w życiu i dziejach człowieka jest związane z czasem i na jego zmiennej kanwie zarysowuje przejrzysty wątek historii zbawienia.
W ten sposób właśnie nauczył nas myśleć Sobór Watykański II – bł. Maksymilian jest jednym z pierwszych, których Kościół posoborowy wynosi na ołtarze. Jest to zarazem pierwszy wyniesiony na ołtarze Polak – u progu drugiego Tysiąclecia Chrztu.
Musimy w tym miejscu rozważyć, że wśród świętych i błogosławionych, jakich wydała nasza Ojczyzna, nie ma jeszcze żadnego z tych, którzy żyli w wieku XIX (choć kandydatów jest bardzo wielu), ani też w wieku XVIII. O. Maksymilian Maria Kolbe, syn naszego stulecia, człowiek naszego prawie pokolenia, wyprzedza jak gdyby trzy stulecia dziejów zbawienia i świętości na ziemi polskiej i staje wobec swoich rodaków oraz wobec całego Kościoła w tej chwale, która poprzez wszystkie czasy jest świadectwem życia wiecznego i obcowania świętych w niebie, ale która nadprzyrodzonym światłem spada na ziemię polską i ludzi naszego czasu.
Poświęcono wiele dni, ażeby wniknąć w to, co światło bł. Maksymiliana odsłania przed nami w miejscu, któremu on sam nadał nazwę „Niepokalanów”, a które było wielkim warsztatem pracy apostolskiej współczesnego Kościoła na ziemi polskiej. Wiadomo, że była w tym świetle w sposób szczególny odzwierciedlona Niepokalana Matka Chrystusa jako centrum niezwykłego umiłowania oraz heroicznego zawierzenia, za którym wciąż podąża Lud Boży na naszej ziemi.
Czym teraz przemawia do nas światło błogosławionego Maksymiliana, gdy z kolei pada ono na Oświęcim, na miejsce, w którym był koncentracyjny obóz zagłady za czasów straszliwej okupacji? Chyba najwnikliwiej rozumieją wymowę tego światła ludzie, którym – podobnie jak Błogosławionemu – wypadło iść przez mrok tej zagłady i wyniszczenia, dawni więźniowie obozów, wśród nich także i kapłani, którzy przeżyli tę samą kaźń. Wiadomo jednak, że liczba tych ludzi szła w miliony.
Oświęcim jest miejscem, które ma swoją groźną wymowę nie tylko w dziejach naszego narodu, ale także w dziejach innych narodów i całej współczesnej ludzkości. Jest w tej wymowie jakaś przerażająca miara pogardy dla człowieka, miara możliwości zdeptania człowieka przez człowieka, którą otwiera się wówczas, gdy na miejsce przykazania miłości życiem i współżyciem ludzi zaczyna władać jakkolwiek sformułowany imperatyw nienawiści. Czy te możliwości wygasły? Czy likwidacja obozu oświęcimskiego oznacza pod każdym względem ich kres?
W każdym razie Opatrzność Boża przemawia do ludzi naszego czasu po zakończeniu straszliwej próby, której miejscem i symbolem był Oświęcim, poprzez postać bł. Maksymiliana Marii. Jego życie i śmierć mówi o potędze miłości, która zwycięża nienawiść i o możliwościach ducha ludzkiego, które płyną z Ducha Jezusa Chrystusa przez pośrednictwo Jego Matki.
Uroczystość oświęcimska w dniu 15 października nie może przejść obok pełnej wymowy faktów i okoliczności, do których skierowują nas miejsce, czas i postać Błogosławionego. Musimy wydobyć w swej świadomości całkowite znaczenie tego „znaku czasu”, jaki ją otacza – i poprzez który Bóg do nas przemawia i ukazuje nam drogi zbawienia.
Ojciec św. Paweł VI ostatecznie dokonał beatyfikacji w dniu 17 października ubiegłego roku – i nadał jej potężne znaczenia dla całego Kościoła, reprezentowanego wówczas w Rzymie przez uczestników Synodu Biskupów z całego świata.
W dniu 15 października tego roku beatyfikacja – czyli wyniesienie do chwały bł. Maksymiliana, schodzi na to miejsce, na którym ów niezwykły, wybrany przez Boga syn ziemi polskiej narodził się dla nieba.
Niech ta świadomość towarzyszy wszystkim uczestnikom uroczystości oświęcimskiej – i niech służy umocnieniu ich ducha.
W uroczystościach oświęcimskich mają wziąć udział przedstawiciele Kościoła z różnych krajów, wśród nich kilku księży kardynałów i biskupów.
Kościół szczególnym szacunkiem otacza dawnych więźniów obozów koncentracyjnych. Uroczystość oświęcimska w pierwszą rocznicę beatyfikacji o. Maksymiliana w sposób szczególny wiąże nas z Wszystkimi, którzy tak jak On przeszli przez straszliwe doświadczenie tych obozów.
Wszyscy oni też w sposób szczególny są na uroczystość tę zaproszeni i na niej oczekiwani.
Uczynimy wszystko, ażeby ta uroczystość Błogosławionego naszych czasów stała się źródłem błogosławieństwa Bożego dla naszej archidiecezji, a także dla naszej Ojczyzny, Kościoła i całej Rodziny Ludzkiej.