Sobór Watykański II
«AD GENTES DIVINITUS». DEKRET O MISYJNEJ DZIAŁALNOŚCI KOŚCIOŁA
Rzym, 18 listopada 1965 r.
Fragmenty Dekretu, mówiące o życiu konsekrowanym. Za: Enchiridion della Vita Consacrata. Dalle Decretali al rinnovamento post-conciliare (385-2000), Mediolan 2001
Rozdział II
DZIEŁO MISYJNE
(…)
Artykuł 3 – Kształtowanie wspólnoty chrześcijańskiej
15. Duch Święty, który przez zarodki słowa i przepowiadanie Ewangelii przyzywa wszystkich ludzi do Chrystusa i wzbudza w sercach posłuszeństwo wobec wiary, gdy wierzących w Chrystusa w źródle chrzcielnym rodzi do nowego życia, zbiera ich w jeden Lud Boży, który jest „wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym” (1 P2,9)[1].
Misjonarze więc, jako współpracownicy Boga[2], niech powołują takie społeczności wiernych, które postępując w sposób godny powołania, jakim zostały obdarzone[3], pełniłyby powierzone sobie przez Boga posługi: kapłańską, prorocką i królewską. W ten sposób wspólnota chrześcijańska staje się znakiem obecności Boga w świecie: ona sama bowiem nieustannie w Ofierze eucharystycznej wraz z Chrystusem jest w drodze do Ojca[4]; ustawicznie karmiona słowem Bożym[5], daje świadectwo o Chrystusie[6]; kroczy drogą miłości i pała duchem apostolskim[7]. Wspólnota chrześcijańska od samego początku powinna być tak kształtowana, aby sama mogła, na ile to możliwe, zaspokajać swoje potrzeby.
Ta wspólnota wiernych, obdarzona bogactwem kulturowym własnego narodu, powinna głęboko zapuszczać korzenie w lud: niech rozkwitają rodziny napełnione duchem ewangelicznym[8] i niech będą wspierane odpowiednimi szkołami; niech będą zakładane stowarzyszenia i organizacje, dzięki którym apostolstwo świeckich może przenikać całe społeczeństwo duchem ewangelicznym, a wreszcie niech zajaśnieje miłość między katolikami różnych obrządków[9]. Niech będzie także pielęgnowany duch ekumenizmu wśród neofitów, którzy powinni uczciwie- uznać, że bracia wierzący w Chrystusa są uczniami Chrystusa odrodzonymi przez chrzest i mającymi udział w niezliczonych dobrach Ludu Bożego. Na ile pozwala stopień religijnego zaangażowania, należy wpierać działalność ekumeniczną, aby o ile to możliwe, przez wspólne wyznanie wobec narodów wiary w Boga i w Jezusa Chrystusa i przez współpracę w zakresie tak społecznym i technicznym, jak kulturalnym i religijnym katolicy po bratersku współpracowali z braćmi od nich odłączonymi, według norm dekretu o ekumenizmie, z wyłączeniem wszelkiego rodzaju zarówno indyferentyzmu i synkretyzmu, jak i niezdrowej rywalizacji. Szczególnie niech współpracują ze względu na Chrystusa, swojego wspólnego Pana: Jego imię niechaj ich łączy! Współpracę tę niech podejmują nie tylko osoby prywatne, ale także, na podstawie osądu ordynariusza miejsca, Kościoły albo wspólnoty kościelne; niech zaistnieje także między ich działaniami.
Chrześcijanie, zgromadzeni w Kościele ze wszystkich narodów, „nie różnią się od innych ludzi ani systemem rządów, ani językiem, ani instytucjami życia politycznego”[10] i dlatego powinni żyć zgodnie ze szlachetnym sposobem życia swojego narodu dla Boga i Chrystusa; jako dobrzy obywatele niech prawdziwie i skutecznie pielęgnują miłość ojczyzny, niech jednak unikają pogardy wobec innych ras oraz skrajnego nacjonalizmu i wspierają powszechną miłość ludzi.
Dla urzeczywistnienia tego wszystkiego największe znaczenie mają i na szczególną opiekę zasługują świeccy, to znaczy ci chrześcijanie, którzy wcieleni przez chrzest w Chrystusa żyją w świecie. Jest im właściwym zadaniem, żeby napełnieni Duchem Chrystusa, na sposób zaczynu, od wewnątrz ożywiali i porządkowali sprawy doczesne, aby realizowały się one zawsze według nauki Chrystusa[11]
Nie wystarczy jednak, aby lud chrześcijański był obecny i osadzony w jakimś narodzie, ani też nie wystarczy, aby pełnił apostolstwo przykładu; jest ustanowiony po to i po to obecny, aby współobywatelom niechrześcijanom głosił Chrystusa słowem i czynem oraz pomagał im w pełni przyjąć Chrystusa.
Do zakorzeniania Kościoła i do wzrostu wspólnoty chrześcijańskiej w świecie niezbędne są różne posługi, które pobudzone powołaniem Bożym w zgromadzeniu wiernych, powinny być z gorliwym zapałem popierane i kultywowane przez wszystkich; zalicza się do nich posługa kapłanów, diakonów i katechetów, jak również Akcja Katolicka. Zakorzenianie i umacnianie w duszach królestwa Chrystusowego, a także jego szerzenie, zarówno modlitwą, jak i aktywną działalnością, stanowi dla zakonników i zakonnic obowiązek, którego nie wolno im zaniechać.
(…)
18. Od chwili powstania Kościoła w poszczególnych regionach powinno być gorliwie popierane życie zakonne, które działalności misyjnej nie tylko przynosi cenne i niezbędnie konieczne środki pomocnicze, lecz także poprzez dokonane w Kościele głębsze poświęcenie się Bogu jasno ukazuje wewnętrzną naturę powołania chrześcijańskiego[12].
Instytuty zakonne, czyniące wysiłki na rzecz rozkrzewiania Kościoła i całkowicie przepojone mistycznym bogactwem, którym naznaczona jest zakonna tradycja Kościoła, niech usiłują je wyrazić i przekazać zgodnie z charakterem i zdolnościami każdego narodu. Niech usilnie rozważają, w jaki sposób tradycje ascetyczne i kontemplacyjne, których zalążki wprowadzone zostały przez Boga do dawnych kultur niekiedy jeszcze przed przepowiadaniem Ewangelii, mogłyby być włączone w chrześcijańskie życie zakonne.
W młodych Kościołach powinny być kultywowane różne formy życia zakonnego, aby ukazywały one różne aspekty misji Chrystusa i życia Kościoła. Niech poświęcają się one różnym działaniom duszpasterskim i przygotowują swoich członków do właściwego ich wykonywania. Niech jednak biskupi podczas konferencji zważają na to, by nie mnożyć, ze szkodą dla życia religijnego i apostolstwa, zgromadzeń kierujących się tym samym celem apostolskim.
Na wspomnienie zasługują tu szczególnie różne przedsięwzięcia zmierzające do zakorzenienia życia kontemplacyjnego, w których jedni, zatrzymując podstawowe elementy założeń monastycznych, starają się zaszczepić przebogatą tradycję swojego zakonu, inni zaś powracają do prostszych form starożytnego monastycyzmu; wszyscy jednak niech się starają prawdziwie przystosować do warunków lokalnych. Ponieważ życie kontemplacyjne należy do pełni życia Kościoła, powinno być ono wprowadzone we wszystkich młodych Kościołach.
Rozdział III
KOŚCIOŁY PARTYKULARNE
19. Dzieło zakładania Kościoła w określonej społeczności ludzkiej jest w określony sposób zakończone, gdy wspólnota wiernych, zakorzeniona już w życiu społecznym i w jakiś sposób dostosowana do kultury miejscowej, cieszy się pewną stabilnością i trwałością: posiada bowiem własnych, choćby w niedostatecznej liczbie, miejscowych kapłanów, zakonników i świeckich, wspierana jest tymi posługami i instytucjami, które są niezbędne do prowadzenia i rozwijania życia Ludu Bożego pod przewodnictwem własnego biskupa.
W tego rodzaju młodych Kościołach życie Ludu Bożego powinno dojrzewać na wszystkich obszarach życia chrześcijańskiego odnawianego zgodnie z wytycznymi tego Soboru. Zgromadzenia wiernych stają się coraz bardziej świadomymi wspólnotami żywej wiary, liturgii i miłości; świeccy usiłują przez świecką i apostolską działalność ustanowić w państwie porządek oparty na miłości i sprawiedliwości; środki społecznego przekazu stosowane są właściwie i roztropnie; rodziny dzięki życiu prawdziwie chrześcijańskiemu stają się szkołami apostolstwa świeckich, a także powołań kapłańskich i zakonnych. A wreszcie przez odpowiednią katechezę naucza się wiary, wyznaje się ją i celebruje w liturgii zgodnej z charakterem narodu, a przez odpowiednie prawodawstwo kanoniczne wprowadza do godziwych instytucji i zwyczajów lokalnych.
Biskupi natomiast, każdy razem ze swoim prezbiterium, coraz bardziej przenikani duchem Chrystusa i Kościoła, niech myślą i żyją we wspólnocie z Kościołem powszechnym. Niech trwa ścisła więź młodych Kościołów z całym Kościołem, a elementy jego tradycji niech łączą one z własną kulturą, by rozwijać życie Ciała Mistycznego we wzajemnej wymianie wartości[13]. Dlatego należy pielęgnować te elementy teologiczne, psychologiczne i humanistyczne, które mogłyby przyczynić się do umocnienia poczucia łączności z Kościołem powszechnym.
Kościoły te, bardzo często położone w uboższych częściach świata, cierpią dotąd najczęściej z powodu bardzo poważnego niedostatku kapłanów i materialnej biedy. Dlatego w najwyższym stopniu potrzebują tego, aby stała działalność misyjna całego Kościoła dostarczała pomocy, która służyłaby przede wszystkim wzrostowi Kościoła partykularnego i doskonaleniu życia chrześcijańskiego. Niech ta działalność misyjna niesie pomoc także tym dawno już założonym Kościołom, które znajdują się w stanie pewnego regresu albo słabości.
Niech jednak Kościoły te zapoczątkują wspólny wysiłek duszpasterski i odpowiednie działania, dzięki którym mogłaby zwiększyć się liczba powołań do duchowieństwa diecezjalnego i do instytutów zakonnych i dzięki którym mogłyby być one pewniej rozpoznawane i skuteczniej pielęgnowane[14], tak aby stopniowo mogły one pomagać sobie samym i nieść pomoc innym.
20. Ponieważ Kościół partykularny jest zobowiązany jak najdoskonalej reprezentować Kościół powszechny, niech dokładnie uświadamia sobie, że został posłany także do tych, którzy wraz z nim żyją na tym samym obszarze, a nie wierzą w Chrystusa, aby przez świadectwo życia poszczególnych wiernych i całej wspólnoty był znakiem wskazującym im na Chrystusa.
Potrzebna jest ponadto posługa słowa, aby Ewangelia docierała do wszystkich. Trzeba, aby biskup był przede wszystkim głosicielem wiary, który prowadziłby do Chrystusa nowych uczniów[15]. Aby właściwie wypełniać ten szczególny obowiązek, niech dogłębnie poznaje zarówno warunki życia swojej trzody, jak i najbardziej wewnętrzne wyobrażenia swoich wiernych o Bogu, zdając sobie wyraźnie sprawę z przemian, które przynoszą urbanizacja, migracja i indyferentyzm religijny.
Niech miejscowi prezbiterzy w młodych Kościołach gorliwie podejmują dzieło ewangelizacji, nawiązując współpracę z cudzoziemskimi misjonarzami, z którymi tworzyliby jedno prezbiterium zjednoczone pod patronatem biskupa, nie tylko w celu opieki nad wiernymi i celebrowania kultu Bożego, lecz także w celu przepowiadania Ewangelii tym, którzy są poza Kościołem. Niech będą gotowi, a kiedy zajdzie potrzeba, niech chętnie oddadzą się do dyspozycji swojego biskupa, celem podjęcia dzieła misyjnego w peryferyjnych i opuszczonych obszarach własnej diecezji albo w innych diecezjach.
Ten sam zapał niech okazują zakonnicy i zakonnice, a także świeccy wobec swoich współobywateli, zwłaszcza uboższych.
Niech konferencje biskupów troszczą się o to, by w ustalonych terminach kursy odnowy biblijnej, teologicznej, duchowej i duszpasterskiej prowadzone były z tą myślą, aby w zróżnicowanej i zmieniającej się rzeczywistości duchowieństwo zyskiwało pełniejsze poznanie wiedzy teologicznej i metod duszpasterskich.
W pozostałych kwestiach należy niezmiennie zachowywać to, co zostało usankcjonowane przez ten Sobór, zwłaszcza w Dekrecie o posłudze i życiu prezbiterów.
Aby to misyjne dzieło Kościoła partykularnego mogło być wypełniane, potrzebni są odpowiedni pracownicy, przygotowywani we właściwym czasie i w sposób odpowiadający warunkom każdego Kościoła. Ponieważ zaś ludzie coraz bardziej łączą się w społeczności, jest rzeczą bardzo odpowiednią, aby konferencje biskupów zwoływały wspólne narady na temat podejmowania dialogu z tymi społecznościami. Jeśli zaś w jakichś krajach znajdą się grupy ludzi, których przed przyjęciem wiary katolickiej powstrzymywałoby to, że nie mogą się przystosować do szczególnej formy życia, jaką przybrał tam Kościół, jest rzeczą pożądaną, aby zaradzono tej sytuacji w szczególny sposób[16], zanim wszyscy chrześcijanie będą mogli zgromadzić się w jedną społeczność. Jeżeli zaś Stolica Apostolska będzie dysponowała misjonarzami dla tego celu, poszczególni biskupi niech wezwą albo chętnie przyjmą ich do swoich diecezji i skutecznie wesprą ich przedsięwzięcia.
Aby ten zapał misyjny trwał u miejscowej ludności, jest rzeczą bardzo właściwą, by młode Kościoły jak najszybciej włączyły się w dzieło na rzecz powszechnej misji Kościoła, posyłając także ze swej strony misjonarzy, którzy głosiliby Ewangelię na całym świecie, choćby same cierpiały na brak duchowieństwa. Łączność z Kościołem powszechnym zostanie bowiem w pewien sposób dopełniona, kiedy i one wezmą aktywny udział w działalności misyjnej wśród innych narodów.
Rozdział IV
MISJONARZE
23. Chociaż na każdym uczniu Chrystusa spoczywa zadanie szerzenia wiary w powierzonym mu zakresie[17], Chrystus Pan zawsze spośród uczniów powołuje tych, których sam chce, aby Mu towarzyszyli i aby mógł ich wysyłać w celu głoszenia nauki narodom[18]. Dlatego przez Ducha Świętego, który udziela darów łaski tak, jak chce, odpowiednio do potrzeb[19], wlewa powołanie misyjne w serca jednostek, a równocześnie powołuje w Kościele do życia instytucje[20], które dzieło ewangelizacji, należące do całego Kościoła, podejmują jako własną powinność.
Szczególnym powołaniem naznaczeni są jednak ci, którzy obdarzeni odpowiednimi naturalnymi zdolnościami, przydatni z uwagi na dary i talenty, są przygotowani do podjęcia dzieła misyjnego[21], czy to miejscowi, czy też cudzoziemcy: kapłani, zakonnicy i świeccy. Posłani przez prawowitą władzę, wychodzą z wiarą i posłuszeństwem do tych, którzy są z dala od Chrystusa, wyznaczeni do dzieła, do którego zostali powołani[22] jako słudzy Ewangelii, „by poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym” (Rz 15,16).
24. Na wołanie Boga człowiek powinien odpowiedzieć w taki sposób[23], aby nie radząc się ciała i krwi, całego siebie oddawał dziełu Ewangelii. Odpowiedź taką może dać jedynie dzięki zachęcie i umocnieniu przez Ducha Świętego. Posłany bowiem wkracza w życie i misję Tego, który „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,7). Dlatego powinien być gotowy przez całe życie umieć sprostać swojemu powołaniu, wyrzec się siebie oraz wszystkiego tego, co dotąd uważał za własne, i uczynić się wszystkim dla wszystkich[24].
Głosząc Ewangelię wśród narodów, niech z ufnością rozpowszechnia misterium Chrystusa, w którego imieniu sprawuje poselstwo, tak aby miał w Nim odwagę mówić zgodnie ze swoim obowiązkiem[25], nie wstydząc się zgorszenia krzyża. Idąc śladami swojego Mistrza, który był łagodny i pokornego serca, niech pokazuje, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie[26]. Życiem prawdziwie ewangelicznym[27], w wielkiej cierpliwości, wielkoduszności, łagodności, miłości nieobłudnej[28] niech daje świadectwo swojemu Panu, jeżeli to konieczne, włącznie z przelaniem krwi. Męstwo i dzielność uzyska od Boga, aby poznał, że w dotkliwej próbie ucisku i w skrajnym ubóstwie jest obfitość radości[29]. Niech będzie przekonany, że posłuszeństwo jest szczególną cnotą sługi Chrystusa, który swoim posłuszeństwem odkupił rodzaj ludzki.
Aby głosiciele Ewangelii nie zaniedbywali łaski, która w nich jest, niech się codziennie odnawiają duchem w swoim myśleniu[30]. Ordynariusze zaś i przełożeni niech zwołują zebrania misjonarzy w ustalonych terminach, zakładając w tym celu odpowiednie domy, aby umacniali się oni nadzieją powołania i odnawiali się w posłudze apostolskiej.
25. Do tak wspaniałego zadania przyszły misjonarz powinien być przygotowywany przez specjalną formację duchową i moralną[31]. Trzeba bowiem, aby był gotowy do podejmowania inicjatyw, wytrwały w wykonywaniu zadań, mocny w pokonywaniu trudności, by znosił cierpliwie i dzielnie samotność, utrudzenie i niepowodzenia. Do ludzi niech podchodzi z otwartym umysłem i wielkim sercem; niech chętnie podejmuje powierzone sobie obowiązki; szlachetnie dostosowuje się także do obcych obyczajów narodowych i zmieniających się warunków; zgodnie i we wzajemnej miłości niech udziela braterskiej pomocy braciom i wszystkim, którzy się temu dziełu poświęcają, tak aby razem z wiernymi, naśladując apostolską wspólnotę, byli jednym sercem i jedną duszą[32]. Te postawy ducha już w czasie formacji winny być gorliwie uaktywniane, pielęgnowane, praktykowane i karmione życiem duchowym. Napełniony żywą wiarą i nieustającą nadzieją misjonarz niech będzie człowiekiem modlitwy; niech płonie duchem mocy, miłości i trzeźwego myślenia[33]; niech uczy się być samowystarczalnym w warunkach, w jakich się znajduje[34]; niech w duchu ofiary nosi w sobie konanie Jezusa, aby życie Jezusa działało w tych, do których jest posyłany[35]; niech w gorliwej trosce o dusze chętnie poświęci wszystko, a nawet sam siebie wyda za dusze[36] po to, aby „w codziennym wykonywaniu swojej służby wzrastał w miłości do Boga i bliźnich”[37]. W ten sposób, posłuszny wraz z Chrystusem woli Ojca, będzie kontynuował Jego misję pod hierarchicznym zwierzchnictwem Kościoła i współpracował z nim dla misterium zbawienia.
26. Ci zaś, którzy będą posłani do różnych narodów jako dobrzy słudzy Chrystusa, niech karmią się „słowami wiary i dobrej nauki” (1 Tm 4,6) zaczerpniętymi przede wszystkim z Pisma świętego, głęboko rozważając misterium Chrystusa, którego będą głosicielami i świadkami.
Dlatego wszyscy misjonarze – kapłani, bracia, siostry i świeccy, każdy odpowiednio do swego stanu – powinni być tak przygotowywani i kształtowani, aby mogli sprostać wymaganiom przyszłego zadania[38]. Już od samego początku niech ich formacja doktrynalna uwzględnia zarówno powszechność Kościoła, jak i zróżnicowanie narodów. Dotyczy to także wszystkich dyscyplin, przez które przygotowywani są do pełnienia posługi, a także innych nauk, w których są z pożytkiem kształceni, aby mieli ogólną wiedzę o ludach, kulturach i religiach, dotyczącą nie tylko przeszłości, lecz także współczesności. Ktokolwiek bowiem zamierza udać się do innego narodu, niech ma w głębokim poszanowaniu jego dziedzictwo, języki i obyczaje. Konieczne jest, by przyszły misjonarz oddawał się studiom misjologicznym, to znaczy poznawał naukę i zasady Kościoła w zakresie działalności misyjnej, znał drogi, które posłańcy Ewangelii przemierzyli na przestrzeni wieków, a także aktualny stan misji wraz z metodami, które obecnie uznaje się za bardziej skuteczne[39].
Chociaż całą tę formację powinna przepajać duszpasterska gorliwość, to należy ponadto prowadzić specjalne i systematyczne przygotowania do apostolstwa, tak w teorii, jak i przez ćwiczenia praktyczne[40].
Niech jak najwięcej braci i sióstr otrzyma dobrą formację katechetyczną i niech przygotowują się oni do tego, aby mogli jeszcze lepiej uczestniczyć w apostołowaniu.
Jest rzeczą konieczną, aby także ci, którzy uczestniczą w działalności misyjnej przez określony czas, otrzymywali formację odpowiednią do swojej sytuacji.
Te rodzaje formacji na terenach, na które są wysyłani, niech będą tak uzupełniane, aby misjonarze szerzej poznawali historię, struktury społeczne i zwyczaje narodów, zgłębiali porządek moralny i nakazy religijne, a także głęboko zakorzenione poglądy na temat Boga, świata i człowieka, które zostały w nich ukształtowane zgodnie z uświęconymi tradycjami[41]. Języków zaś niech uczą się w takim zakresie, aby mogli się nimi biegle i swobodnie posługiwać i by w ten sposób znajdowali łatwiejszy dostęp do ludzkich umysłów i serc[42]. Poza tym trzeba ich należycie wprowadzać w szczególne potrzeby duszpasterskie.
Niektórzy natomiast powinni być przygotowywani w sposób głębszy w instytutach misjologicznych albo na innych wydziałach lub uniwersytetach, aby mogli skuteczniej wykonywać szczególne zadania[43] i swoim wykształceniem pozostałym misjonarzom służyć pomocą w wykonywaniu dzieła misyjnego, które szczególnie w naszych czasach przysparza wiele trudności, ale i daje wiele możliwości. Jest poza tym rzeczą pożądaną, aby regionalne konferencje biskupów miały do dyspozycji dostatecznie wielu takich specjalistów i owocnie korzystały z ich wiedzy oraz doświadczenia w wykonywaniu trudnych zadań swego urzędu. Nie powinno zabraknąć również takich, którzy doskonale potrafiliby posługiwać się środkami technicznymi i środkami społecznego przekazu, których znaczenia nie sposób przecenić.
27. To wszystko, chociaż jest koniecznie potrzebne każdemu posłanemu do narodów, w rzeczywistości jednostki osiągają z trudem. Ponieważ także samo dzieło misyjne, jak uczy doświadczenie, nie może być wypełniane przez pojedyncze osoby, stąd wspólne powołanie połączyło jednostki w instytuty, w których zjednoczonymi siłami będą właściwie formowane, aby to dzieło mogło być wykonywane w imieniu Kościoła i zgodnie z wolą hierarchicznej władzy. Instytuty takie, funkcjonujące w niektórych krajach już od wielu wieków, dźwigały ciężar i spiekotę dnia, poświęcając się pracy misyjnej bądź to całkowicie, bądź też częściowo. Stolica Apostolska często powierzała im do ewangelizowania ogromne obszary, na których zjednywali dla Boga nowy lud – Kościół lokalny zebrany wokół własnych pasterzy. Kościołom zbudowanym własnym potem, a nawet własną krwią, służą zapałem i doświadczeniem, w braterskiej współpracy, czy to sprawując opiekę duszpasterską, czy też wypełniając szczególne zadania dla wspólnego dobra.
Niekiedy będą się podejmować pewnych pilniejszych zadań na rzecz całego środowiska jakiegoś kraju, np. ewangelizacji grup lub ludów, które być może z jakichś szczególnych powodów nie przyjęły jeszcze orędzia ewangelicznego albo się mu dotychczas opierały[44].
Jeżeli trzeba, niech będą gotowi swoim doświadczeniem przygotowywać i wspierać tych, którzy poświęcają się działalności misyjnej na czas określony.
Z tych powodów, a także dlatego, że wiele jest jeszcze narodów, które powinny być doprowadzone do Chrystusa, instytuty te są szczególnie potrzebne.
Rozdział V
ORGANIZACJA DZIAŁALNOŚCI MISYJNEJ
28. Ponieważ chrześcijanie posiadają różne dary[45], każdy według własnego uzdolnienia, umiejętności, łaski i urzędu[46], powinni współdziałać w ewangelizacji; dlatego wszyscy, którzy sieją i którzy zbierają[47], którzy sadzą i którzy podlewają, powinni stanowić jedno[48], aby „dążąc do tego samego celu w sposób wolny i uporządkowany”[49], jednomyślnie angażowali swoje siły w budowanie Kościoła.
Dlatego trudy głosicieli Ewangelii i wsparcie ze strony pozostałych chrześcijan powinny być tak pokierowane i skupione, aby „wszystko odbywało się w należytym porządku” (1 Kor 14,40) na wszystkich obszarach działalności i współpracy misyjnej.
29. Ponieważ troska o głoszenie Ewangelii na całym świecie należy przede wszystkim do kolegium biskupów[50], niech Synod Biskupów, czyli „stała rada biskupów do spraw całego Kościoła”[51], wśród spraw o znaczeniu ogólnym[52]uwzględnia szczególnie działalność misyjną, najważniejsze i najświętsze zadanie Kościoła[53].
Za wszystkie misje i za całą działalność misyjną powinna być odpowiedzialna tylko jedna kongregacja, a mianowicie Kongregacja Rozkrzewiania Wiary, która kierowałaby zarówno samym dziełem misyjnym na całym świecie, jak i koordynowała współpracę misyjną, jednak przy zachowaniu prawa Kościołów Wschodnich[54].
Chociaż Duch Święty w rozmaity sposób pobudza ducha misyjnego w Kościele Bożym i nierzadko wyprzedza działanie tych, których zadaniem jest kierowanie życiem Kościoła, niech jednak także ta kongregacja wspiera powołanie i duchowość misyjną, niech pobudza gorliwość i modlitwę za misje, a także udziela prawdziwych i odpowiednich informacji na ich temat. Niech wspiera ona i rozdziela misjonarzy, zgodnie z bardziej pilnymi potrzebami krajów. Niech opracowuje program planowego działania, będzie źródłem dyrektywnych norm i zasad dostosowanych do ewangelizacji oraz dostarcza właściwych impulsów. Niech inicjuje i koordynuje skuteczne gromadzenie środków materialnych, które byłyby rozdzielane stosownie do potrzeb i korzyści, a także do wielkości administrowanego obszaru, liczby wierzących i niewierzących, dzieł i instytucji, pomocników i misjonarzy.
Niech wspólnie z Sekretariatem do spraw Jedności Chrześcijan poszukuje metod i środków pozwalających nawiązać i ułożyć braterską współpracę, a także dba o zgodne współistnienie z przedsięwzięciami misyjnymi innych wspólnot chrześcijańskich, aby na ile to możliwe, usuwane było zgorszenie podziału.
Jest zatem rzeczą konieczną, aby kongregacja ta była zarówno instrumentem administracji, jak i organem dynamicznego kierowania, który wykorzystywałby metody naukowe i środki dostosowane do warunków współczesności, z uwzględnieniem aktualnych badań teologicznych, metodologicznych i duszpastersko-misyjnych. W kierowaniu tą kongregacją niech biorą aktywny udział z głosem decydującym wybrani przedstawiciele wszystkich tych, którzy współpracują w dziele misyjnym: biskupi z całego świata, po wysłuchaniu konferencji biskupów, a także kierownicy instytucji i dzieł papieskich, przy czym sposób i tryb postępowania powinny być ustalone przez Biskupa Rzymu. Wszyscy oni, zwoływani w określonym czasie, niech pod auspicjami papieża sprawują naczelne kierownictwo całego dzieła misyjnego. Kongregacja ta powinna mieć do dyspozycji stałą grupę fachowych doradców o sprawdzonej wiedzy i doświadczeniu, których zadaniem będzie między innymi zbieranie pożytecznych informacji o lokalnych warunkach różnych krajów i o mentalności różnych grup ludzi, a także o metodach ewangelizacji, jakie należy stosować, jak również przedstawianie naukowo umotywowanych wniosków w zakresie działalności i współpracy misyjnej.
Żeńskie instytuty życia konsekrowanego, regionalne inicjatywy na rzecz misji, a także organizacje świeckich, zwłaszcza międzynarodowe, winny być reprezentowane w należyty sposób.
30. Aby działalność misyjna rzeczywiście osiągała swoje cele, wszyscy pracujący na misjach powinni mieć „jedno serce i jednego ducha” (Dz 4,32).
Do biskupa jako kierownika i ośrodka jedności w apostolstwie diecezjalnym należy popieranie, koordynowanie działalności misyjnej i kierowanie nią w taki jednak sposób, aby była zachowywana i rozwijana dobrowolna działalność tych, którzy w tym dziele uczestniczą. Wszyscy misjonarze, także zakonnicy wyjęci spod jurysdykcji biskupów, podlegają tej samej władzy w różnych dziełach, które należą do wykonywania świętego apostolstwa[55]. W celu lepszej koordynacji niech biskup utworzy, o ile to będzie możliwe, radę duszpasterską, w której duchowni, zakonnicy i świeccy uczestniczyliby za pośrednictwem wybranych delegatów. Ponadto niech dba o to, aby działalność apostolska nie ograniczała się jedynie do już nawróconych, lecz aby odpowiednia część zarówno współpracowników, jak i środków była przeznaczana na ewangelizację niechrześcijan.
31. Konferencje biskupów na wspólnych naradach winny się zajmować ważnymi kwestiami i naglącymi problemami, nie lekceważąc jednak lokalnych różnic[56]. Aby nie rozpraszać niewystarczających sił personelu i środków, ani też by nie były bez potrzeby mnożone podobne przedsięwzięcia, zaleca się zakładanie wspólnymi siłami instytucji służących dobru wszystkich, takich jak np.: seminaria, szkoły wyższe i techniczne, ośrodki duszpasterskie, katechetyczne, liturgiczne, a także społecznego przekazu.
Tego rodzaju współpraca powinna być w razie potrzeby nawiązywana także pomiędzy różnymi konferencjami biskupów.
32. Jest również rzeczą pożyteczną koordynowanie działań prowadzonych przez instytucje albo stowarzyszenia kościelne. Wszystkie one, niezależnie od typu, winny być we wszystkim, co dotyczy działalności misyjnej, podporządkowane ordynariuszowi miejsca. Dlatego wielką pomocą będzie zawieranie oddzielnych umów, które określałyby relacje pomiędzy ordynariuszem miejsca a kierownikiem instytutu.
Kiedy jakiemuś instytutowi powierzone zostało określone terytorium, niech zwierzchnikowi kościelnemu i instytutowi leży na sercu takie nakierowanie wszystkiego, aby nowa wspólnota chrześcijańska stawała się Kościołem lokalnym, który we właściwym czasie byłby zarządzany przez swojego pasterza z własnym duchowieństwem.
W momencie wygaśnięcia pełnomocnictwa na powierzonym terytorium powstaje nowa sytuacja. Konferencje biskupów wraz z instytutami powinny wówczas na wspólnej naradzie ustalić normy, które określiłyby relacje między ordynariuszami miejsca a instytutami[57]. Do Stolicy Apostolskiej będzie zaś należało zadanie nakreślenia ogólnych zasad, według których byłyby zawierane umowy regionalne lub szczegółowe.
Choćby instytuty były gotowe prowadzić dalej rozpoczęte dzieło, współpracując w zakresie zwykłej posługi duszpasterskiej, to jednak w przypadku wzrostu liczby duchowieństwa lokalnego trzeba będzie zadbać o to, aby instytuty te, o ile odpowiada to ich celowi, pozostawały wierne tej samej diecezji, wielkodusznie przyjmując szczególne zadania albo określony region na jej obszarze.
33. Trzeba zaś, aby instytuty, które na tym samym terytorium oddają się działalności misyjnej, znajdowały metody i sposoby, za pomocą których mogłyby być koordynowane ich działania. Dlatego rzeczą w najwyższym stopniu korzystną są konferencje męskich i żeńskich instytutów życia konsekrowanego, w których uczestniczyłyby wszystkie instytuty tego samego narodu czy regionu. Niech konferencje te badają, co można by przeprowadzić wspólnym wysiłkiem, i niech zachowują ścisły związek z konferencjami biskupów.
Wskazane jest, aby wszystko to w równej mierze rozciągało się na współpracę instytutów misyjnych w krajach ojczystych, tak by łatwiej i mniejszym nakładem kosztów mogły być rozwiązywane wspólne problemy i przedsięwzięcia, jak np.: formacja doktrynalna przyszłych misjonarzy, a także kursy dla misjonarzy, stosunki z władzami publicznymi lub z organami międzynarodowymi i ponadnarodowymi.
34. Ponieważ prawidłowe i planowe prowadzenie działalności misyjnej wymaga, aby pracujący dla Ewangelii uzyskali wiedzę potrzebną do wykonywania swoich zadań, a zwłaszcza do prowadzenia dialogu z religiami i kulturami niechrześcijańskimi, oraz otrzymywali skuteczne wsparcie w ich wypełnianiu, jest pożądane, aby na rzecz misji bratersko i szlachetnie współpracowały ze sobą wszystkie instytuty naukowe, które zajmują się misjologią i dyscyplinami naukowymi albo umiejętnościami przydatnymi dla misji, jak: etnologią i lingwistyką, historią i religioznawstwem, socjologią, naukami pastoralnymi i temu podobnymi.
Rozdział VI
WSPÓŁDZIAŁANIE
35. Ponieważ cały Kościół jest misyjny, a dzieło ewangelizacji stanowi podstawowy obowiązek Ludu Bożego, święty Sobór zachęca wszystkich do głębokiej odnowy wewnętrznej, aby mając żywą świadomość własnej odpowiedzialności w zakresie szerzenia Ewangelii, prowadzili dzieło misyjne wśród narodów.
(…)
38. Wszyscy biskupi, jako członkowie kolegium biskupów, będącego następcą Kolegium Apostołów, wyświęcani są nie tylko dla dobra jakiejś określonej diecezji, ale dla zbawienia całego świata. Chrystusowe przykazanie głoszenia Ewangelii całemu stworzeniu[58] odnosi się przede wszystkim i bezpośrednio do nich wraz z Piotrem i pod władzą Piotra. Stąd bierze się ta łączność i współdziałanie Kościołów, które jest dzisiaj tak konieczne do dalszego prowadzenia dzieła ewangelizacji. Mocą tej łączności poszczególne Kościoły troszczą się o wszystkie inne, ujawniają przed sobą nawzajem swoje potrzeby i udzielają sobie wzajemnie swoich dóbr, ponieważ budowanie Ciała Chrystusa jest zadaniem całego kolegium biskupów[59].
Biskup, pobudzając i popierając dzieło misyjne oraz kierując nim w swojej diecezji, z którą tworzy jedno, powoduje przez to, że duch i zapał misyjny Ludu Bożego stają się obecne i niejako widzialne, i w ten sposób cała diecezja staje się misyjna.
Zadaniem biskupa wśród swojego ludu, a zwłaszcza wśród słabych i nieszczęśliwych, jest nakłanianie ich, aby chętnie i z otwartym sercem ofiarowali Bogu modlitwy i dzieła pokuty w intencji ewangelizacji świata; ochocze popieranie powołań młodzieży i kleru do instytutów misyjnych i przyjmowanie z wdzięcznością, że Bóg niektórych wybrał, aby ich włączyć w misyjną działalność Kościoła; zachęcanie i wspomaganie stowarzyszeń diecezjalnych, aby brały udział w misjach; popieranie wśród swoich wiernych dzieł instytutów misyjnych, a zwłaszcza Papieskich Dzieł Misyjnych. Tym bowiem dziełom słusznie należy przyznać pierwsze miejsce, gdyż stanowią one zarówno środki napełniające katolików już od dzieciństwa prawdziwie misyjnym i powszechnym zmysłem, jak i pobudzające do skutecznego zbierania pomocy materialnej dla dobra wszystkich misji, odpowiednio do potrzeb każdej z nich[60].
Ponieważ zaś stale wzrasta zapotrzebowanie na robotników w winnicy Pańskiej, a kapłani diecezjalni pragną także sami mieć coraz większy udział w ewangelizacji świata, święty Sobór życzy sobie, aby biskupi, uwzględniając bardzo poważny niedostatek kapłanów, który utrudnia ewangelizację wielu krajów, po należytym przygotowaniu wysyłali niektórych spośród swoich pozytywnie wyróżniających się kapłanów, którzy poświęciliby się dziełu misyjnemu, do diecezji pozbawionych duchowieństwa, gdzie przynajmniej przez określony czas wykonywaliby zadania misyjne w duchu posługi[61].
Aby zaś misyjna działalność biskupów mogła być skuteczniej prowadzona dla dobra całego Kościoła, wskazane jest, aby konferencje biskupów kierowały działaniami, które dotyczą uporządkowanej współpracy w obrębie własnego regionu. Niech biskupi podczas swoich konferencji zajmują się kapłanami należącymi do duchowieństwa diecezjalnego, którzy mają się poświęcić ewangelizowaniu narodów; określeniem wysokości składki, którą każda diecezja proporcjonalnie do własnych dochodów zobowiązana jest corocznie dawać na rzecz dzieła misyjnego[62]; kierowaniem i organizowaniem sposobów i środków, którymi misje są bezpośrednio wspierane; wspomaganiem i jeśli zaszłaby taka potrzeba, zakładaniem instytutów misyjnych oraz seminariów duchowieństwa diecezjalnego dla misji; umacnianiem ściślejszych więzów pomiędzy takimi instytutami i diecezjami.
Do konferencji biskupów należy również inicjowanie i popieranie przedsięwzięć, dzięki którym można by po bratersku przyjąć i wesprzeć odpowiednią opieką duszpasterską tych, którzy w celu podjęcia pracy i nauki imigrują z terenów misyjnych. Za ich bowiem pośrednictwem odległe ludy stają się niejako sąsiadami i dostarczają wspólnotom od dawna chrześcijańskim najlepszej sposobności do dialogu z narodami, które nie słyszały jeszcze Ewangelii, i ukazania im prawdziwego oblicza Chrystusa we własnej posłudze miłości i pomocy[63].
39. Prezbiterzy reprezentują Chrystusa i są współpracownikami stanu biskupiego w trojakiej świętej posłudze, która ze swej natury należy do misji Kościoła[64]. Niech zatem dobrze rozumieją, że ich życie jest poświęcone służbie misyjnej. Ponieważ przez swoją posługę – która szczególnie polega na Eucharystii doskonalącej Kościół – pozostają w łączności z Chrystusem jako Głową i innych do tej łączności doprowadzają, nie mogą nie dostrzegać, jak wiele jeszcze brakuje do pełni Ciała i ile w tej sytuacji należy uczynić, aby ono wciąż wzrastało. Duszpasterstwo zatem niech zorganizują w ten sposób, aby służyło szerzeniu Ewangelii wśród niechrześcijan.
Prezbiterzy winni w duszpasterstwie rozbudzać i utrwalać wśród wiernych gorliwość w ewangelizowaniu świata, pouczając ich przez katechezę i przepowiadanie o obowiązku Kościoła głoszenia narodom Chrystusa; nauczając rodziny chrześcijańskie o konieczności i zaszczycie pielęgnowania wśród własnych synów i córek powołań misyjnych, podsycając w młodzieży ze szkół i stowarzyszeń katolickich zapał misyjny, tak aby spośród niej wywodzili się przyszli głosiciele Ewangelii. Niech uczą wiernych modlić się za misje i niech nie wstydzą się domagać od nich jałmużny, stając się niejako żebrakami dla Chrystusa i zbawienia dusz[65].
Profesorowie seminariów i uniwersytetów niech uczą młodych o prawdziwej sytuacji świata i Kościoła, aby ukazywała się im konieczność gorliwszej ewangelizacji niechrześcijan i by rozniecało to ich zapał. Przekazując nauki dogmatyczne, biblijne, moralne i historyczne, niech wydobywają zawarte w nich aspekty misyjne, aby w ten sposób kształtowała się w przyszłych kapłanach świadomość misyjna.
40. Zakonne instytuty życia kontemplacyjnego i czynnego miały dotąd, i mają nadal, największy udział w ewangelizacji świata. Święty Sobór chętnie uznaje ich zasługi i dziękuje Bogu za tak wiele wysiłków podjętych dla chwały Bożej i służby dla dobra dusz oraz wzywa je, aby niestrudzenie postępowały w rozpoczętym dziele, wiedząc, że siła miłości, którą ze względu na powołanie powinny doskonalej praktykować, zmusza je i zobowiązuje do wykonywania pracy w prawdziwie katolickim duchu[66].
Instytuty życia kontemplacyjnego mają z uwagi na swoje modlitwy, dzieła pokuty i umartwienia bardzo duże znaczenie dla nawracania dusz, ponieważ to Bóg jest Tym, który proszony o to, posyła robotników na swoje żniwo[67], otwiera umysły niechrześcijan na słuchanie Ewangelii[68] i zapładnia w ich sercach słowo zbawienia[69]. Te zwłaszcza instytuty są wzywane, aby zakładały domy na terenach misyjnych, tak jak to już wiele z nich uczyniło, aby żyjąc tam w sposób dostosowany do prawdziwie religijnych tradycji narodowych, dawały wśród niechrześcijan najwspanialsze świadectwo potęgi i miłości Bożej, a także jedności w Chrystusie.
Instytuty życia czynnego natomiast, niezależnie od tego czy dążyłyby do celu ściśle misyjnego, czy też nie, niech szczerze zadają sobie wobec Boga pytanie, czy mogą rozciągać swoją działalność na szerzenie królestwa Bożego między narodami; czy mogą pewne posługi pozostawić innym, aby swoje siły poświęcać misjom; czy mogą zacząć działalność na misjach, dostosowując do tego, jeśli zajdzie taka konieczność, swoje konstytucje, jednak zgodnie z myślą założyciela; czy ich członkowie uczestniczą w działalności misyjnej odpowiednio do możliwości; czy sposób ich życia jest świadectwem Ewangelii, dostosowanym do charakteru i sytuacji narodu?
Ponieważ zaś pod natchnieniem Ducha Świętego coraz bardziej wzrasta w Kościele liczba instytutów świeckich, ich dzieła pozostające pod kierownictwem biskupa w wieloraki sposób mogą być pożyteczne na misjach, jako znak pełnego oddania się ewangelizacji świata.
Fragmenty Dekretu, mówiace o życiu konsekrowanym. Za: Enchiridion della Vita Consacrata. Dalle Decretali al rinnovamento post-conciliare (385-2000), Mediolan 2001
[1] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 9, dz. cyt., s. 13.
[2] Por. 1 Kor 3,9.
[3] Por. Ef 4, 1.
[4] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 10, 11, 34, dz. cyt., s. 10-17, 39n.
[5] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Dei verbum, nr 21: AAS 58 (1966) s. 827.
[6] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 12, 35, dz. cyt., s. 16, 40n.
[7] Por. tamże, nr 23, 26, s. 28, 41n.
[8] Por. tamże, nr 11, 35, 41, s. 15n, 40n, 47.
[9] Por. Sobór Watykański II, dekret Ońentalium Ecclesiarum, nr 4: AAS 57 (1965) s. 77n.
[10] Epist. ad Diognetum, 5: PG 2, 1173: „Chrześcijanie bowiem nie różnią się od innych ludzi ani krajem, ani językiem, ani politycznymi instytucjami” (tekst pol. List do Diogneta, tłum. J. Czuj, POK 18, Poznań 1935, s. 14); por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 38, dz. cyt., s. 43.
[11] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 32, dz. cyt., s. 38; dekret Apostolicam actuositatem, nr 5-7: AAS 58 (1966) s. 842-844.
[12] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 31, 44, dz. cyt., s. 37, 50n.
[13] Por. Jan XXIII, enc. Princeps Pastorum, dz. cyt., s. 838.
[14] Por. Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, nr 11: AAS 58 (1966) s. 1008n; dekret Oplatam totius, nr 2, dz. cyt., s. 714n.
[15] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 25, dz. cyt., s. 29.
[16] Por. Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, nr 10, gdzie w celu łatwiejszego świadczenia szczególnych dzieł duszpasterskich na rzecz różnych grup społecznych przewiduje się utworzenie prałatur personalnych, o ile będzie tego wymagało właściwe prowadzenie apostolstwa: dz. cyt., s. 1007n.
[17] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 17, dz. cyt., s. 21.
[18] Por. Por. Mk3,13n.
[19] Por. 1 Kor 12,11.
[20] Pod nazwą „instytucje” rozumie się tu zakony, kongregacje, instytuty i stowarzyszenia, które pracują na misjach.
[21] Por. Pius XI, enc. Rerum Ecclesiae, dz. cyt., s. 69-71; Pius XII, enc. Saeculo exeunte, 13 czerwca 1940: AAS 32 (1940) s. 256; tenże, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 506.
[22] Por. Dz 13,2.
[23] Por. Ga 1,16.
[24] Por. 1 Kor 9,22.
[25] Por. Ef 6,19n;Dz4,31.
[26] Por. Mt ll,29n.
[27] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum Ułud, dz. cyt., s. 449n.
[28] Por. 2Kor6,4n.
[29] Por. 2 Kor 8,2.
[30] Por. 1 Tm 4,14; Ef 4,23; 2 Kor 4,16.
[31] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum Ułud, dz. cyt., s. 448n; Pius XII, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 507. W formacji misjonarzy-kapłanów należy także wziąć pod uwagę to, co postanawia się w dekrecie Soboru Watykańskiego II o formacji kapłańskiej Optatam totius.
[32] Por. Dz 2,42; 4,32.
[33] Por. 2 Tm 1,7.
[34] Por. Flp 4, II.
[35] Por. 2 Kor 4, 10nn.
[36] Por. 2 Kor 12,15n.
[37] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 41, dz. cyt., s. 46.
[38] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum illud, dz. cyt., s. 440; Pius XII, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 507.
[39] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum illud, dz. cyt., s. 448; Dekret Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, 20 maja 1923: AAS 15 (1923) s. 369n; Pius XII, enc. Saeculo exeunte, dz. cyt., s. 256; tenże, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 507, Jan XXIII, enc. Princeps Pastorum, dz. cyt., s. 843n.
[40] Sobór Watykański II, dekret Oplatam totius, nr 19-21: AAS 58 (1966) s. 725n; por. także Pius XII konst. apost. Sedes Sapientiae wraz z Postanowieniami ogólnymi, 31 maja 1956: AAS 48 (1956) s. 354-365.
[41] Por. Pius XII, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 523n.
[42] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum Ułud, dz. cyt., s. 448; Pius XII, enc. Evaneelii Praecones, dz. cyt., s. 507.
[43] Por. Pius XII, enc. Fidei donum, 15 czerwca 1957: AAS 49 (1957) s. 234.
[44] Por. Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, nr 10, gdzie mowa o diecezjach i prałaturach personalnych oraz o innych tego rodzaju kwestiach: AAS 58 (1966) s. 1007n.
[45] Por. Rz 12,6.
[46] Por. 1 Kor 3,10.
[47] Por. J 4, 37.
[48] Por. 1 Kor 3,8.
[49] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 18, dz. cyt., s. 22.
[50] Tamże, nr 23, s. 28.
[51] Por. motu proprio Apostołka sollicitudo, 15 września 1965: AAS 57 (1965) s. 776.
[52] Por. Paweł VI, Przemówienie wygłoszone na Soborze, 21 listopada 1964: AAS 56 (1964) s. 1011.
[53] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum illud, dz. cyt., s. 39n.
[54] Jeżeli jakieś misje z przyczyn szczególnych podlegają jeszcze czasowo innym kongregacjom, jest rzeczą pożądaną, aby kongregacje te pozostawały w kontakcie z Kongregacją Rozkrzewiania Wiary, aby w organizowaniu i kierowaniu wszystkimi misjami mogła być zachowywana stała i jednolita metoda i zasada.
[55] Por. Sobór Watykański II, dekret Christus Dominus, nr 35, 4: AAS 58 (1966) s. 691.
[56] Tamże, nr 36-38, s. 692n.
[57] Tamże, nr 35, 5n, s. 692.
[58] Por. Mk 16,15.
[59] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 23, 24, dz. cyt., s. 27-29.
[60] Por. Benedykt XV, list apost. Maximum illud, dz. cyt., s. 453n; Pius XI, enc. Rerum Ecclesiae, dz. cyt., s. 71-73; Pius XII, enc. Evangelii Praecones, dz. cyt., s. 525n; tenże, enc. Fidei donum, dz. cyt., s. 241.
[61] Por. Pius XII, enc. Fidei donum, dz. cyt., s. 245n.
[62] Sobór Watykański II, dekret Christus Dominus, nr 6, dz. cyt., s. 675n.
[63] Por. Pius XII, enc. Fidei donum, dz. cyt., s. 245.
[64] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 28, dz. cyt., s. 34.
[65] Por. Pius XI, enc. Rerum Ecclesiae, dz. cyt., s. 72.
[66] Por. Sobór Watykański II, konst. dogm. Lumen gentium, nr 44, dz. cyt., s. 50.
[67] Por. Mt 9,38.
[68] Por. Dz 16,14.
[69] Por. 1 Kor 3,7.
Tekst polski za:
Sobór Watykański II. Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, Pallotinum-Poznań 2002, s. 433-471
Copyright © Konferencja Episkopatu Polski