1968.11.11 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do uczestników Kapituł Generalnych Benedyktynów-Ohwetanów, Kongregacji Ducha Świętego, Braci Marystów Szkolnych. Właściwa odnowa zakonna

 
Paweł VI

PRZEMÓWIENIE DO UCZESTNIKÓW KAPITUŁ GENERALNYCH BENEDYKTYNÓW-OHWETANÓW, KONGREGACJI DUCHA ŚWIĘTEGO, BRACI MARYSTÓW SZKOLNYCH. WŁAŚCIWA ODNOWA ZAKONNA

Rzym, 11 listopada 1968 r.

 

Wyrzeczenie i miłość

Jesteście zakonnikami. Chcecie być prawdziwymi zakonnikami. Pośród ogromnych przemian dzisiejszego społeczeństwa, dziś — bar­dziej niż kiedykolwiek —- jest rzeczą ważną zadać sobie pytanie, co jest rzeczą istotną i nie do zastąpienia w rodzaju życia, który przyjęliście, a co może lub powinno ulec zmianie, w zależności od okoliczności czasu i miejsca.

Czego więc przede wszystkim nie powinno się zmieniać? Co charakteryzuje prawdziwe i autentyczne życie zakonne, wszędzie i po wszystkie czasy? Są to dwa zasadnicze wskazania, jakie Chry­stus ukazał w Ewangelii tym, którzy chcą bezpośrednio iść za Nim; są to dwa wskazania, streszczające się w dwóch bardzo prostych, ale pełnych treści słowach, które rozważaliście bardzo często. Są to: wyrzeczenie i miłość.

Najpierw wyrzeczenie. Qui non renuntiat omnibus quae possidet non potest mens esse discipulus (Łk 14, 33). Zakonnik jest człowie­kiem oderwanym, człowiekiem odłączonym, człowiekiem, który nie podziela zwykłego sposobu życia opartego na ubieganiu się o do­brobyt i pomyślność doczesną. Ucieka on przed tym, o co świat się ubiega. I odwrotnie, szuka tego, przed czym świat ucieka; szu­ka pokuty, ubóstwa, skupienia, życia w czystości, poddania się przełożonym. “W istocie egzystencja zakonnika wyznacza nie to, co widzialne, ale to, co niewidzialne. Jako świadek tego, co niewidzial­ne, zakonnik przyjmuje za własne doświadczenia św. Pawła i wszyst­kich Świętych, powtarzając wraz z nimi: Non contemplantibus nobis quae uidentur, sed ąuae non videntur. Quae enim videntur temporalia sunt, ąuae autem non videntur aeterna sunt (2 Kor 4,18). Osią jego życia jest modlitwa, szukanie Boga.

Dotykamy tu drugiego elementu właściwego każdemu życiu za­konnemu, elementu bardziej jeszcze zasadniczego niż pierwszy. Jest nim miłość. Wyrzeczenie i miłość — to jakby lewa i prawa strona pięknej tkaniny. Przez wyrzeczenie się świata i jego bogactw zakon­nik usunął przeszkody z drogi, którą kroczy ku Bogu. Ale pociąga go i podnieca przede wszystkim miłość: miłość, jaką Bóg go darzy, miłość otrzymana; również miłość, którą on sam ma dla Boga, mi­łość, jaką daje; miłość to doskonałość, to szczyt, to jedyna wartość, która będzie trwać wiecznie.

Jest to pierwsza sprawa. Dlatego też należy przeciwdziałać no­woczesnej tendencji, która chciałaby w życiu zakonnym przesunąć na drugi plan rozmowę z Bogiem, tak wewnętrzną jak i wspólno­tową, jak również obrzędy liturgiczne i sakramentalne po to, by oddać prymat i miejsce uprzywilejowane innym celom ludzkim, dobrym samym w sobie z pewnością i godnym osiągnięcia, ale zawsze w zależności od celu pierwszego, istotnego dla życia za­konnego, który ma inspirować, przenikać i uświęcać wszystko inne.

Podejmowanie zmian

Po umocnieniu fundamentów tego, co musi pozostać, można bez obawy przystąpić do reformy tego, co powinno być zmienione. Kościół nie tylko upoważnia do reform, ale do tego zachęca. Nie­które formy, nie należące do istoty życia zakonnego, były wynikiem kontekstu historycznego czy geograficznego, obecnie już nieaktual­nego. Podejmowanie koniecznych zmian nie jest więc bynajmniej czymś ujemnym, ale przeciwnie, niesie z sobą prawdziwe korzyści.

Przedsięwzięcie to nie jest bez ryzyka. Wy zapewne przede wszystkim zdajecie sobie z tego sprawę. Opuszcza się brzegi swoj­skie i znane, nie wiedząc dokładnie, do jakiego brzegu się przybije. Jest to żegluga niebezpieczna, należy się w niej strzec dwóch jedno­cześnie zagrożeń: jedno to ślepe i namiętne przywiązanie do litery, uświęconej stałą praktyką w Instytucie; wierność czysto materialna i dosłowna; drugie to łatwa i jeszcze bardziej niebezpieczna droga przemian dokonywanych samowolnie, podyktowanych nie tyle przez Ducha Bożego i prawdziwą potrzebę, ile przez nacisk ducha natu­ralizmu i świata. Każde Zgromadzenie posiada swego ducha i swój styl. Musi je zachować, ale w sposób przystosowany, odpowiada­jący jego możliwościom i wymaganiom szczególnych jego zadań we wspólnocie Kościoła. Oto właściwe dzieło waszych Kapituł general­nych. Niech Bóg udzieli mu natchnienia i błogosławi.

Ofiarna wierność Kościołowi

Drodzy Synowie, jeszcze parę słów, które nasuwają się Nam w tym szczególnym, posoborowym okresie. Pozwólcie Nam wyrazić,, czego przede wszystkim oczekujemy od was, zakonników, w chwili obecnej, a co — wydaje Nam się — powinno stać się w świecie dzisiejszym waszą radością, waszą dumą, waszym zaszczytem: to wasza pełna i ofiarna wierność Kościołowi. Nie jakiemuś Kościoło­wi zrodzonemu w wyobraźni, który każdy mógłby pojmować i orga­nizować na swój sposób, ale Kościołowi katolickiemu, takiemu, ja­kim on jest, jakim Chrystus chciał go mieć i jakim go ustanowił — z jego celami, prawami, środkami zbawienia, z jego nieodzownymi strukturami. Dziś ma się prawo oczekiwać od zakonnika, aby ożywił od wewnątrz ten jedyny i prawdziwy Kościół Chrystusowy, aby go wzmocnił i ubogacił przez mocne przylgnięcie do niego? przez swoje posłuszeństwo, przez cnoty ascetyczne i praktyczne* przez świętość życia, przez sposób, w jaki pełni on służbę sobie zleconą.

Drodzy Synowie, miejcie zawsze przed oczyma wielkie potrzeby Kościoła. Miłujcie go w jego potrzebach; miłujcie go, wspomagając go waszą służbą; miłujcie go w jego strukturze hierarchicznej i bra­terskiej. Niech przeciwności czasów obecnych nie tylko was nie zniechęcają, ale niech będą wam podnietą i niech podwajają wasze siły!

AAS 60 (1968) 790—793.

 


Copyright © Konferencja Episkopatu Polski

Wpisy powiązane

1978.05.29 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do kapituły generalnej Braci Mniejszych Konwentualnych

1978.05.22 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do Zgromadzenia Kapłanów Najświętszego Serca

1978.05.07 – Rzym – Paweł VI, Homilia na beatyfikację S. Marii Enrici Dominici