1967.08.26 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do Kapituły Generalnej Zakonu Szkół Pobożnych (Pijarów)

 
Paweł VI

PRZEMÓWIENIE DO UCZESTNIKÓW KAPITUŁY GENERALNEJ ZAKONU SZKÓŁ POBOŻNYCH (PIJARÓW).


Rzym, 26 sierpnia 1967 r.

 

Kochani Synowie! Z wielką radością przyjmujemy was dzisiaj, Ojcowie Kapitulni, reprezentanci Zakonu Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych, którzy zebraliście się tu w Rzymie na Kapitułę Generalną waszego Zakonu. Nie chcieliście zakończyć Waszych prac, nie wyrażając wcześniej, jako synowie tak bardzo kochani i jak najbardziej oddani, swej uległości wobec Namiestnika Chrystusowego, prosząc równocześnie o Apostolskie Błogosławieństwo, które by was samych, a szczególnie sprawy na Kapitule waszej rozważane, wspomagało.

Czynimy to z wielką chęcią – Kochani Synowie – tym bardziej, że widzimy pośród was nowego Generała, którego pragniemy i najserdeczniej przywitać, jak również życzenia i łaskawość naszą okazać.

Jest wam wiadomym, z jakim uznaniem odnosimy się do waszej Rodziny zakonnej, czy to ze względu na owoce świętości, które od początku swego istnienia w Kościele przynosić nie przestaje, czy to z powodu szczególnych zasług, jakie przysporzyła sobie na polu chrześcijańskiego wychowania młodzieży.

To Nasze uznanie powiększa i wzmaga Kapituła Generalna, którą odbywacie, a której prace w pierwszym rzędzie do tego zmierzają, aby przez mądre przystosowanie przepisów waszego Instytutu do norm Soboru Powszechnego Watykańskiego Drugiego, wasze życie zakonne było głębsze i żywsze, zaś apostolstwo wasze bardziej uwzględniało współczesne potrzeby dusz. Z tego wzglądu i radujemy się sami i wam sprawiamy radość, skoro możemy was zapewnić, że usilnie błagamy Boga, aby i was życzliwie wspomagał i dzieło, które podjęliście łaskawością swą otaczał.

Stanęliście jednak dzisiaj przed Nami nie tylko, by złożyć Namiestnikowi Chrystusa wyrazy synowskiej czci, ale również by wysłuchać Naszych słów, z których wasza gorliwość apostolska mogłaby zaczerpnąć światła, wskazań i zbawienną zachętę. I to odpowiada bardzo również Naszym pragnieniom.

Gdy zastanawialiśmy się, czego nasze czasy szczególnie domagają się od waszego Instytutu, uznaliśmy jako najbardziej właściwe zalecić wam potrójną wierność. Mianowicie:

– Wierność dla ducha waszego Założyciela;

– Wierność wobec Kościoła oraz

– Wierność sprawie szkoły katolickiej.

Na pierwszym miejscu niech wam na sercu leży wierność wobec ducha waszego Założyciela. Bowiem społeczności zakonne tak długo są żywotne i kwitnące, dopóki w ich przepisach i dziełach, w postępowaniu i życiu ich członków, trwa nieskażony i żywy duch Założyciela. Stąd każde przystosowanie przepisów do zmiennych warunków czasu, każda odnowę karności tak należy przeprowadzić, by w niczym nie szkodzić naturze i formie właściwej danej społeczności. Dlatego nie powinno się podejmować przedsięwzięć i dzieł, które nie harmonizują z zasadniczym waszym nadaniem, ani też zmian w zakresie karności, które by w jakiś sposób odbiegały od myśli Założyciela. Od tego zależy i bujny rozwój waszego Instytutu i obfitość łask niebieskich, których wówczas nigdy nie zabraknie.

Pragniemy również zalecić wam wierność wobec Kościoła. W obecnej chwili, w dobie bezpośrednio posoborowej, chociaż z jednej strony, co jest Naszą wielką pociechą, dostrzegamy jak ogromna większość wiernych ochotnym sercem włącza się w odnowę życia chrześcijańskiego, to jednak musimy dać wyraz i Naszemu pełnemu bólowi z powodu tego, że niestety sprzeniewierza się Kościołowi, gani go i weń uderza. A przecież nie brak i katolików, którzy nań patrzą nieufnie i podejrzliwie, a przez to powodują często dla Kościoła nie małe trudności i bóle.

Stąd jeżeli zawsze to dziś szczególnie Kościół potrzebuje waszej wierności. I nie wystarcza wierność tylko jakaś zewnętrzna, względnie jakby ze zwyczaju, ale potrzeba wierności mężnej, nieustraszonej, która by zapuszczając głęboko korzenię w sercach waszych rodziła pełną uległość wobec władzy nauczycielskiej Kościoła, szczere oddanie Stolicy Apostolskiej, rączą gotowość w wykonywania wskazań Soboru Powszechnego.

W tym niech wam zawsze przyświeca przykład tej wierności, jaką odznaczał się wasz Założyciel przez całe życie i którą przekazał wam jakby w świętej spuściźnie.

On to bowiem – co warto pamiętać – już umierający posłał dwóch swoich zakonnych współbraci do Bazyliki Piotrowej, aby w jego imieniu wyrazili po raz ostatni wiarę i powinność posłuszeństwa Ojcu Świętemu i Stolicy Apostolskiej.

Wreszcie polecamy wam wierność wobec szkoły katolickiej, której zagadnienie również w naszych czasach należy uważać za bardzo ważne i święte, pomimo, że niestety, jego rozumienie i znaczenie nie zawsze jak na to zasługuje jest doceniane.

Znane są zresztą wszystkim niezliczone trudności z jakimi borykają się dzisiaj szkoły katolickie, czy to z powodu upowszechnienia się szkół publicznych – co należy pochwalić – czy to ze względu na opinie, które zwykło się określać racjami państwowymi czy laicyzmem, a które w mniejszym lub większym stopniu prawie wszędzie dochodzą do głosu.

Wam w tej sprawie dobrze są znane zarówno troski i obawy Kościoła jak i jego nauka, którą Sobór Powszechny uroczyście potwierdził.

Brońcie zatem sprawy szkoły katolickiej z całą wiernością, tym wierniej im bardziej się ją zwalcza. Jednak dołożyć również należy starań, aby szkoła katolicka jako instytucja była wzorem tak pod względem znakomitej metody nauczania, jak i postawy pełnej zaangażowania, z jaką nauczyciele poświęcają się temu tak bardzo odpowiedzialnemu zadaniu.

Jeżeli to uwzględnicie, możecie w pełni do siebie odnieść słowa św. Pawła: „Pomocnikami Bożymi jesteśmy”! Nic bowiem czcigodniejszego, nic bardziej pożyteczniejszego wyobrazić sobie nie można nad pracę, którą przyczyniamy się do właściwego wychowania młodzieży, od której zależy przyszłość Kościoła i Państwa.

Oto macie pokrótce podane – Synowie tak bardzo umiłowani – czego według Nas domaga się dzisiaj wzrost waszego życia zakonnego.

Niech to wszystko będzie dla was dowodem z jaką troskliwością obejmujemy wasz Zakon i jaką nadzieję pokłada Kościół w waszej pracy.

Zapewne droga przed wami trudna. Jednak umysły wasze uskrzydlijcie ufnością bowiem chodzi tu o sprawę Chrystusa. On sam będzie zawsze z wami. My zaś dziękując wam za wyrazy oddania, równocześnie prosimy Wszechmogącego Boga, aby Zakon wasz stale i jeszcze bardziej się rozwijał, przynosząc coraz obfitsze i zbawienniejsze owoce, których jako zadatek udzielamy każdemu z was oraz całemu Instytutowi waszemu z pełnej miłości Błogosławieństwa Apostolskiego.

L’Osservatore Romano – 27 VIII 1967 r.

 


Copyright © Konferencja Episkopatu Polski

Wpisy powiązane

1978.05.29 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do kapituły generalnej Braci Mniejszych Konwentualnych

1978.05.22 – Rzym – Paweł VI, Przemówienie do Zgromadzenia Kapłanów Najświętszego Serca

1978.05.07 – Rzym – Paweł VI, Homilia na beatyfikację S. Marii Enrici Dominici