Paweł VI
PRZEMÓWIENIE DO ZAKONNIC ZGROMADZONYCH W BAZYLICE ŚW. PIOTRA W RZYMIE Z OKAZJI PIERWSZEJ ROCZNICY ZAKOŃCZENIA SOBORU WATYKAŃSKIEGO II.
NA WZÓR MARYI
Rzym, 8 grudnia 1966 r.
Ileż myśli ciśnie się dzisiaj w to piękne święto Maryi Niepokalanej, w pierwszą rocznicę zakończenia Soboru Watykańskiego II, w tej Bazylice, która udzieliła gościny Soborowi, przy grobie Św. Piotra Apostoła, postawionego przez Chrystusa u fundamentów Jego Kościoła, wobec zastępów sióstr zakonnych z Rzymu, które wyobrażają jakoby duchowe piękno i przypominają biblijne znaczenie Ludu Bożego, opisanego przez Sobór.
Dziś nasza pobożność czci tajemnicę Niepokalanego Poczęcia Maryi — tajemnicę Jej przywileju, tajemnicę wyjątkową, tajemnicę jednoczącą, tajemnicę doskonałości Maryi Najświętszej.
Wystarczy nam dzisiaj ożywić u tego najczystszego źródła nasze pragnienie, aby ludzkość była dobra i piękna równocześnie, aby łaska dokonywała w niej cudu odnowy, aby jednym słowem ludzkość była ludzkością chrześcijańską.
I dotykamy naszej drugiej myśli, tej, która wiąże się z rocznicą Soboru. Sobór był wielką przemową, jak gdyby poematem dotyczącym ekonomii zbawienia. Po roku zaczynamy lepiej rozumieć jego wielkie znaczenie. Sobór mieści się wśród wielkich wydarzeń chrześcijaństwa i również życia zakonnego.
Sobór nie jest faktem minionym, ale rzeczywistością aktualną, jest siłą, która pobudza, i światłem, które oświeca i zobowiązuje. I dlatego pierwszym naszym obowiązkiem, jaki stąd płynie, jest wdzięczność wobec Boga za to, że pozwolił nam uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu. Drugim naszym obowiązkiem wobec Soboru jest wierność jego postanowieniom i decyzjom.
I oto jesteśmy dziś z wami, Zakonnice tu obecne, nasze umiłowane Córki w Chrystusie. Jesteście dla Nas dowodem przez wasze życie — a dziś i przez waszą obecność — że są w Kościele Bożym dusze, które na jego wezwanie, aby uczynić z życia ustawiczne dążenie do świętości, do czego właśnie Sobór wzywa Lud Boży, odpowiadają „tak”. Jest to „tak” całkowite, „tak” absolutne, „tak” bezwarunkowe. Dusze, które je wypowiadają, realizują, przynajmniej w swym pragnieniu, pełnię mądrości, wspaniałomyślności, miłości, która oświeca, buduje, umacnia, oczyszcza, uświęca całą społeczność Kościoła.
Szczęśliwe jesteście, Córki najdroższe, że taką rolę i taką misję podjęłyście w Kościele. Wy, pokorne i odważne naśladowczynie Chrystusa, które jak owe kobiety ewangeliczne odważyłyście się na wszystko, aby iść krok w krok śmiało i ofiarnie za Chrystusem; wy, wspaniałomyślne, które nie tylko oddałyście Mu to, co macie, wasze rodziny i waszą służbę, ale również wasze serca, wasze życie; wy, dziewice poświęcone, które święty Ambroży nazywa piae hostiae castitatis, ofiarami świętej czystości i miłości, złożyłyście Chrystusowi ofiarę całopalną; wy, pobożne, rozmodlone, milczące, kontemplujące, zawsze pilne w modlitwie i wewnętrznym obcowaniu z Jezusem; wy, służki gorliwe, wy, apes argumentosae — pszczoły zapobiegliwe — niezmordowane w każdej sprawie, w każdej potrzebie, w każdej dziedzinie ludzkiej i chrześcijańskiej miłości, w każdym trudzie, w szkole czy w szpitalu; wy, uczennice i apostołki, uległe, mądre i mężne, które widzimy obecne i czynne tam, gdzie głosi się Chrystusa, w działalności charytatywnej i apostolskiej, w parafiach, na misjach; wy, jakoby ostatnie, a przecież dlatego właśnie niemal pierwsze w społeczności Kościoła.
Bądźcie pozdrowione, bądźcie błogosławione! Kiedy dziś śpiewałyście ku czci Maryi, błogosławionej między wami wszystkimi, aklamacje biblijne: Tu gloria Jerusalem, Tu laetitia Israel, Tu honorificentia populi nostri! (Tyś chwałą Jeruzalem, Tyś weselem Izraela, Tyś chlubą ludu naszego!), wydawało Nam się, że te same pochwały spływały i na was, jak gdyby płaszcz Maryi okrywał was wszystkie Jej dobrocią, Jej pięknem, Jej godnością, Jej świętością. Bądźcie pozdrowione, bądźcie błogosławione!
AAS 59 (1967) 38—44.
Copyright © Konferencja Episkopatu Polski