1980.10.05 – Otranto – Jan Paweł II, Czuć się Kościołem w doświadczaniu prawdziwego braterstwa. Przemówienie do biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic Apulii

 
Jan Paweł II

CZUĆ SIĘ KOŚCIOŁEM W DOŚWIADCZANIU PRAWDZIWEGO BRATERSTWA. PRZEMÓWIENIE DO BISKUPÓW, KAPŁANÓW, ZAKONNIKÓW I ZAKONNIC APULII

Otranto, 5 października 1980 r.

 

Czcigodni Bracia w Biskupstwie!
Najdrożsi Kapłani, Zakonnicy i Zakonnice i wy, Seminarzyści tej umiłowanej Archidiecezji i całej Krainy Apulii!

1. Jest to wypowiedź Apostoła Pawła, w której dobrze są wyrażone uczucia, jakie pojawiały się w mojej duszy, kiedy myślałem o tym spotkaniu i które teraz napełniają moje serce, gdy patrzę na wasze oblicza i słyszę wasze głosy: „Dziękuję Bogu mojemu, ilekroć was wspominam – zawsze w każdej modlitwie, zanosząc ją z radością za was wszystkich – z powodu waszego udziału w szerzeniu Ewangelii od pierwszego dnia aż do chwili obecnej. Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa”[1].

Tak, Bracia i Synowie Najdrożsi, jestem wdzięczny przede wszystkim Bogu za to, że On działa w waszym życiu, za pośrednictwem dyskretnej i mądrej aktywności swojego Ducha; i jestem wdzięczny również wam wszystkim za szlachetną dyspozycyjność, z jaką odpowiadając na wewnętrzne podniety miłości Bożej, oddajecie wasze siły intelektualne, moralne i fizyczne na służbę sprawie Ewangelii.

2. Nasze spotkanie odbywa się w sugestywnej scenerii tej starej bazyliki, która widziała tyle historii upływającej pod jej uroczystymi i jasnymi sklepieniami. Jeżeli jakieś dzieło zdolne jest wyrazić w harmonijnej syntezie głęboką duchowość, szlachectwo ducha i twórczy zapał ludu z Otranto, to jest nim z pewnością ta katedra, po której liniach architektonicznych przebiegają w tej chwili z podziwem nasze spojrzenia.

Szereg lekkich i smukłych kolumn, majestatyczna perspektywa łuków, uroczyste tchnienie sklepień, fala światła, która z otworów i z centralnej rozety spływa na wspaniałą mozaikę posadzki, wszystko to zlewa się w harmonijny poemat wiary i piękna. Jest to poemat, który wierzący z początku tego tysiąclecia powierzyli przyszłym pokoleniom, uwieczniając w kamieniu swoje przekonania i swoje nadzieje.

My, chrześcijanie schyłku tysiąclecia, jesteśmy powołani do interpretowania tego poematu, aby przyjąć orędzie tych naszych przodków w wierze, i aby jego trwałe bogactwo wprowadzić w sposoby życia właściwe naszym czasom. Jest to orędzie, które wzywa wszystkich, ale które oczekuje wysłuchania i zrozumienia nade wszystko ze strony tych, którzy wskutek bezpośredniego uczestnictwa w kapłaństwie Chrystusa lub wskutek formalnej profesji rad ewangelicznych, doświadczyli najbardziej wewnętrznie i głęboko nowego życia, które odkupienie wprowadziło w historię świata.

3. Mieszkańcy tej ziemi pragnęli, aby ta bazylika była majestatyczna i uroczysta, ponieważ ona miała być kościołem katedralnym, to znaczy miejscem świętym, w którym arcybiskup miałby posiadać swoją katedrę jako nauczyciel i pasterz. Tutaj oni mieli przychodzić, aby słuchać głoszonego odwiecznego Słowa Ewangelii, tutaj mieli otrzymywać konieczne pouczenie o tajemnicach Królestwa, tutaj miały być im wyjaśniane w sposób autorytatywny prawdy zdolne pokierować życiem i rzucić światło na śmierć.

Czyż nie jest to właśnie funkcja katedry, którą widzimy podkreśloną i uwydatnioną na tym niezwykłym arcydziele, jakim jest mozaika na posadzce? W niej całe życie ludzkie, w swoich radościach i w swoich bólach, w swoich wzlotach i w swoich odruchach egoistycznych, w swoim spokojnym przebiegu wśród prac polnych i domowych, jak też w swoim niespodzianym natknięciu się na mroczny cień zła i śmierci, całe życie ludzkie – mówię – wchodzi do Kościoła, aby w objawieniu Bożym szukać słowa, które by je tłumaczyło, wyjaśniało, nastawiało i umacniało.

I wymowa mozaiki daje odpowiedź w obrazach kuszenia w raju i upadku, nieszczęsnych następstw grzechu i proroczych zapowiedzi odkupienia: oto arka Noego, symbol Kościoła; oto lew z Judy, symbol Chrystusa. Człowiek jest wezwany do odpowiedzialności za wybór: przed nim znajduje się dobro i zło, cnota i występek. Może on oddać się porywowi namiętności, kończąc jako ich niewolnik w upodleniu, jakiego przejmującą ilustrację daje obszerny wzorzec zwierząt mozaiki. Albo przeciwnie, może zaangażować się w walkę na rzecz dobra, naśladując sprawiedliwych Starego i Nowego Testamentu i wychylając się, jak jeleń w biegu, ku obiecanej ojczyźnie, przedstawionej jako przedziwny ogród.

Taka jest w istocie katechetyczna wymowa w tej swego rodzaju „encyklopedii obrazkowej”, jaką jest ta wasza wspaniała mozaika. Jest rzeczą interesującą zauważyć, że została zamówiona przez ówczesnego arcybiskupa z Otranto, Gionata, i zrealizowana przy hojnym wkładzie wszystkich wiernych przez zakonnika kapłana, Pantaleone. Czyż to wszystko nie stanowi wezwania do doceniania katechezy i do gorliwości, jaką winni w niej wykazywać biskupi, kapłani i zakonnicy? Lud chrześcijański oczekuje tego na pierwszym miejscu od swoich kapłanów i od tych, którzy najgłębiej doświadczają Boga i Jego transcendentnej tajemnicy: którzy winni być nauczycielami prawdy; nie swojej prawdy lub prawdy jakiegoś innego mędrca tego świata, lecz prawdy, którą Bóg nam objawił w Chrystusie.

Chcę tutaj odwołać się do tego, co napisałem w tym względzie w egzortacji apostolskiej Catechesi tradendae: „Kościół w tym XX wieku, który się zbliża ku końcowi, jest, wezwany przez Boga i przez wydarzenia – które tak samo są wezwaniem ze strony Boga – do odnowienia swojej ufności wobec pracy katechetycznej jako zadania absolutnie pierwszorzędnego. Jest on wezwany do poświęcania katechezie swoich najlepszych możliwości co do ludzi i sił, nie szczędząc wysiłków, trudów i środków materialnych, dla lepszego zorganizowania jej i dla formacji fachowego personelu. Nie chodzi o zwykły rachunek ludzki, lecz o postawę wiary. A postawa wiary odnosi się zawsze do wierności Boga, której odpowiedzi nigdy nie brak”[2].

4. Inną jeszcze myślą kierowali się z pewnością wasi przodkowie w budowie tej świątyni, która miała być jasna i piękna: myślą, że tutaj miał się odbywać kult liturgiczny, w którym wspólnota, pod przewodnictwem kapłanów, spotykałaby się z Bogiem i z Nim wchodziłaby w dialog. Ziemia Otranto miała za sobą wieki sławnej tradycji zakonnej, kiedy zabierała się, aby przyłożyć rękę do tego dzieła: obok form życia pustelniczego kwitły w niej małe wspólnoty zakonników (le esichie) i większe klasztory (le laure), wśród których wybitną pozycję zajmował przez wieki klasztor św. Mikołaja in Casole.

Jakże nie wspomnieć świadectwa, jakie zostawił nam w tym względzie św. Paulin z Noli, który, zwracając się w swojej pieśni do przyjaciela Nicefa, biskupa z Remesiana w Dacji, opisuje mu przyjęcie z jakim spotkał się w czasie swojej podróży przez te ziemie? „Kiedy będziesz przechodził przez Otranto i przez Lecce, otoczą cię dziewicze zastępy braci i sióstr, śpiewając jednogłośnie Panu”[3].

„Dziewicze zastępy braci i sióstr” zamieszkiwały więc tę krainę już w owych odległych wiekach i przykładem swojej pobożności uczyły lud okoliczny śpiewać Panu pieśni pochwalne. Są to chlubne tradycje, które wy, dzisiejsze dusze poświęcone, winniście prowadzić dalej i baczyć, aby czerpać z nich inspirację i zachętę w waszym zobowiązaniu do całkowitego poświęcenia się Chrystusowi i Kościołowi.

Do tych tradycji winniście dostosowywać się w szczególności przez uczenie się coraz intensywniejszego umiłowania Boskiej liturgii, aby ze wzrastającym zrozumieniem przyswajać sobie niewyczerpane bogactwa, aby obchodzić różne momenty z żywą wiarą i radosnym zapałem. Lud oczekuje tego od was. Po to w rzeczy samej zbudował tę wspaniałą katedrę, w której się zgromadziliśmy. Od waszych słów, od waszych śpiewów, od całości waszego zachowania się w czasie celebrowania Boskich tajemnic chrześcijanie oczekują, by mogli w jakiejś mierze doświadczyć olśniewającej i strasznej rzeczywistości Boga trzykroć świętego.

Niech waszą troską będzie szczególnie gorliwie otoczyć uwagą wielką „Tajemnicę Wiary”: istotnie, jeśli Eucharystia została dana wszystkim wierzącym w Chrystusa, „nam została powierzona także dla innych, którzy oczekują od nas szczególnego świadectwa czci i miłości wobec tego Sakramentu, aby również oni mogli być zbudowani i ożywieni dla składania ofiar duchowych”[4].

5. Wśród motywów, jakie pobudziły waszych przodków do zbudowania tej obszernej i miłej Świątyni, nie mogło zabraknąć jednego, na który, na zakończenie, pragnę zwrócić waszą uwagę: ci dawni chrześcijanie chcieli zbudować sobie, w tej Bazylice, pomieszczenie, w którym oni, a potem ich dzieci i dzieci ich dzieci, mogliby gromadzić się w dzień Pański, aby czuć się „kościołem” i umacniać się wzajemnie, na burzliwych drogach czasu, przez wyznawanie tej samej wiary i uprzednie kosztowanie, w nadziei, dóbr obiecanych.

Kościół jest domem, w którym gromadzi się rodzina dzieci Bożych, dla umacniania więzów wspólnoty braterskiej, przez przezwyciężanie ewentualnych napięć, konieczne przebaczanie, udzielanie każdemu pomocy duchowej lub materialnej w razie potrzeby. Kościół jest miejscem, gdzie poszczególny człowiek, jakiekolwiek byłoby jego pochodzenie społeczne, winien móc doświadczalnie przeżywać prawdziwe braterstwo.

Również z tego punktu widzenia wasza ziemia posiada znamienne tradycje. Położenie geograficzne Otranto, które czyni je niejako przyczółkiem mostowym ku Wschodowi, sprzyjało w ciągu wieków intensywnej wymianie z tymi krajami, skłaniając do spotkań i połączeń różnych ras i kultur. Kościół umiał zejść w ten świat kosmopolityczny, gromadząc go i wzmagając uniwersalistyczną troskę, tak kongenialną katolickością swojej misji. Klasztory tej strefy, kościoły rozsiane na tym terytorium, sama katedra, stanowiły tyleż uprzywilejowanych punktów spotkania między myślą ortodoksyjną i myślą łacińską, między liturgią grecką i liturgią rzymską, jak również między ludźmi z jednego i drugiego brzegu Kanału. Tutaj, na oczach Boga, osoby mówiące różnymi językami i należące do odległych od siebie kultur, mogły czuć się zbratane we wzywaniu jednego Ojca, który objawił się w historii przez wcielenie Syna, „Pośrednika między Bogiem i ludźmi, człowieka Chrystusa Jezusa”[5].

Są to wybitne świadectwa historyczne, które winny w dalszym ciągu inspirować akcję aktualnego Kościoła idruntyńskiego. Przewodnikami i modelami tego zaangażowania we wspólnocie miłości musicie być wy, Kapłani, Zakonnicy i Zakonnice, którzy w nurcie tych tradycji najszlachetniej wzrośliście i którzy wychowaliście się na naukach i przykładach tych pionierów. Do was należy zadanie przedstawiania na nowo, słowem i życiem, w kontekście aktualnego pokolenia, odwiecznego orędzia miłości, która w Chrystusie może otworzyć się i przyjąć każde istnienie ludzkie, aby je posadzić przy stole, na którym łamany jest jeden Chleb[6].

6. Najdrożsi Synowie! Aby radość z tego spotkania była trwała i wyraziła się w obfitych owocach gorliwości apostolskiej, zawierzam wasze dobre postanowienia wstawiennictwu Dziewicy Maryi, której najsłodszy obraz zachował się – uszanowany także w czasie inwazji 1480 roku – na ścianie katedry. Niech Madonna strzeże was i to, co czynicie w służbie dla Królestwa Jej Boskiego Syna. I niech uprasza także, aby liczne powołania wyszły z tej ziemi obmytej krwią tylu męczenników, aby nowym pokoleniom nie zabrakło odważnych i światłych pasterzy, którzy by umieli wskazywać, w zmienionych sytuacjach teraźniejszości, drogę prowadzącą do Chrystusa, do Tego, „który jest ten sam, wczoraj, dziś i na wieki”[7].

Z tymi życzeniami, ponawiając zapewnienie o moim szczerym uczuciu, udzielam wam wszystkim specjalnego Błogosławieństwa Apostolskiego.

Przypisy:

[1] Flp 1,3-6.

[2] Jan Paweł II, Catechesi tradendae, 15.

[3] S. Paolino di Nola, Poema XVII, w. 85-92: PL 61,485.

[4] Jan Paweł II, List Ojca Świętego Jana Pawła II o tajemnicy i kulcie Eucharystii, 24 lutego 1980, Nauczanie papieskie, III, 1 (1980) 242-244.

[5] 1 Tm 2,5.

[6] Por. 1 Kor 10,16-17.

[7] Hbr 13,8.

 


 

Copyright © Konferencja Episkopatu Polski

Wpisy powiązane

2005.01.20 – Rzym – Jan Paweł II, Eucharystia i rodzina. Przemówienie do Międzynarodowego Związku Rodzin Szensztackich

2004.12.13 – Rzym – Jan Paweł II, Kochajcie Niepokalaną. Przemówienie do członków Stowarzyszenia Synów i Córek Krzyża Świętego

2004.11.30 – Rzym – Jan Paweł II, Trwajcie zjednoczeni wokół Eucharystii. Przemówienie do członków Zgromadzenia Legionistów Chrystusa