1995.06.04 – Bruksela – Jan Paweł II, Stał się trędowatym wśród trędowatych i dla trędowatych. Homilia podczas Mszy św beatyfikacyjnej o. Damiana de Veustera

Jan Paweł II

STAŁ SIĘ TRĘDOWATYM WŚRÓD TRĘDOWATYCH I DLA TRĘDOWATYCH. HOMILIA PODCZAS MSZY ŚW BEATYFIKACYJNEJ O. DAMIANA DE VEUSTERA

Bruksela, 4 czerwca 1995 r.

 

1. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. (…) Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,21-22).

Słowa te usłyszeli Apostołowie z ust zmartwychwstałego Chrystusa, wieczorem po zmartwychwstaniu. Rankiem pierwszego dnia tygodnia, najpierw niewiasty, a potem Piotr i Jan stwierdzili, że grób, w którym złożono Jezusa, jest pusty. Wieczorem tego samego dnia Jezus stanął pośród nich. Był to ten sam Jezus, którego znali, a zarazem inny. Nosił na swoim ciele ślady ukrzyżowania, a równocześnie był już uwielbiony. Ciało Jego nie podlegało ograniczeniom materii, toteż wszedł do Wieczernika poprzez drzwi zamknięte. I właśnie ten zmartwychwstały Jezus, pozdrowiwszy Apostołów: „Pokój wam!”, wypowiedział do nich zasadnicze słowa, które miały zdecydować o całej przyszłości Kościoła: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22-23).

Tak więc ów wieczór po zmartwychwstaniu jest właściwym momentem zesłania Ducha Świętego. Jezus, który tchnie na Apostołów, jest Synem Bożym współistotnym Ojcu, a tchnienie objawia pochodzenie Ducha Świętego. Duch Święty pochodzi z boskiego tchnienia Ojca i Syna. To tchnienie jest zbawcze i zawiera w sobie całą moc Chrystusowego odkupienia. Tym tłumaczy się, iż Jezus, powiedziawszy do Apostołów: Weźmijcie Ducha Świętego!”, mówi zaraz o odpuszczeniu grzechów. Daje im władzę odpuszczania grzechów, która pochodzi od Boga. On tę władzę im przekazuje wraz z odkupieńczym tchnieniem, które jest ostateczną zapowiedzią przyjścia Ducha Świętego. Kiedy w dniu Pięćdziesiątnicy spełniło się Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, pierwszym jego następstwem był chrzest tych, którzy na słowo Piotra uwierzyli w Chrystusa i zapragnęli zbawienia, które On przyniósł ludzkości przez swój krzyż i zmartwychwstanie.

2. Dzieje Apostolskie opisują bardzo szczegółowo wydarzenie Pięćdziesiątnicy. Duch Święty, który jest tchnieniem Ojca i Syna, wyraża swoją obecność w uderzeniu gwałtownego wiatru. Równocześnie zaś Duch Święty daje znać o swoim przyjściu poprzez żywioł ognia. Oto bowiem nad głowami zgromadzonych w Wieczerniku Apostołów ukazały się języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, tak że na każdym z obecnych spoczął jeden. Tchnienie wiatru oraz ogniste języki wyrażają przyjście Ducha Świętego poprzez żywioły natury.

W parze z tym jednak idzie zjawisko, które należy już całkowicie do porządku ponadnaturalnego. Oto bowiem Apostołowie, napełnieni Duchem Świętym, zaczynają przemawiać obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Wydarzenie to wzbudziło wielkie zdziwienie wszystkich, którzy znajdowali się wówczas w Jerozolimie, „pobożnych Żydów ze wszystkich narodów pod słońcem” (por. Dz 2,5). Pełni zdumienia i podziwu mówili: „Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? (…) Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty?” (Dz 2,7-8).

Kiedy autor Dziejów Apostolskich wymienia te krainy ówczesnego świata, z których pochodzili uczestniczący w wydarzeniu Pięćdziesiątnicy pielgrzymi, zarysowuje zarazem jak gdyby geografię pierwszej ewangelizacji, której mieli dokonać Apostołowie, głosząc w różnych językach „wielkie dzieła Boże”. Oprócz Rzymu nie ma w tym spisie żadnego jeszcze z krajów zachodniej, środkowej, północnej czy wschodniej Europy. Nie ma także ani Belgii, ani tym bardziej wysp archipelagu Molokai, położonego na dalekim Pacyfiku. Nie ma więc mowy o ojczyźnie o. Damiana de Veustera, ani też nie ma nazwy tego kraju, do którego miał się udać na misje i gdzie miał – spełniając posługę miłości bliźniego – oddać życie dla Chrystusa.

3. Przypominając miejsca bliskie sercu o. Damiana, pozdrawiam Ich Wysokości Króla Belgów i Królową, Jej Wysokość Królową Fabiolę oraz członków korpusu dyplomatycznego i władz państwowych. Składam braterskie życzenia kard. Danneelsowi z okazji jego urodzin; moje gorące życzenia pragnę złożyć również kard. Suenensowi, którego urodziny przypadają za kilka dni. Serdecznie witam wszystkich biskupów. Cieszę się bardzo, że jest tu obecna rodzina o. Damiana, liczni misjonarze, delegacje miast Tremelo, Malonne i Louvain oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół o. Damiana.

Z radością witam delegację z Hawajów. Wszystkim wam składam szczere i gorące życzenia. Pokój i miłość Chrystusa niech będą z wami!

4. Na przestrzeni minionych wieków Kościół nieustannie rozwijał się i niósł Ewangelię aż na krańce ziemi, posłuszny wezwaniu Chrystusa, który zesłał Ducha Świętego dającego ludziom moc, aby mogli wypełnić zadanie ewangelizacji. Kościół składa dzięki Duchowi Świętemu za o. Damiana, ponieważ to właśnie Duch natchnął go pragnieniem poświęcenia się bez reszty trędowatym na wyspach Pacyfiku, a w szczególności na wyspie Molokai. Poprzez moje słowa Kościół uznaje dzisiaj i potwierdza wartość przykładu o. Damiana na drodze do świętości i wielbi Boga za to, że go do końca życia prowadził tą często trudną drogą. Z radością patrzy na to, czego Bóg może dokonać w ludzkiej słabości, ponieważ „Pan jest szafarzem świętości, człowiek zaś jest tym, który ją przyjmuje”.

O. Damian urzeczywistnił w swej posłudze szczególną formę świętości; był jednocześnie kapłanem, zakonnikiem i misjonarzem. Te trzy funkcje pozwoliły mu ukazywać oblicze Chrystusa zarówno wskazując drogę do zbawienia, jak głosząc Ewangelię i niestrudzenie zabiegając o rozwój ludzki. Zorganizował życie religijne, społeczne i braterskie na wyspie Molokai, odizolowanej przez społeczeństwo tamtej epoki; gdy on tam przebywał, każdy miał swoje miejsce, każdy był uznawany i kochany przez swoich braci.

W tym dniu Pięćdziesiątnicy prosimy Ducha Świętego, aby zstąpił na nas i na wszystkich ludzi. Jesteśmy pewni, że nie domaga się On od nas rzeczy niemożliwych i że – niekiedy po drogach wyboistych – prowadzi nas i nasze życie do doskonałości. Ta Msza św. jest również wezwaniem do pogłębienia życia duchowego, niezależnie od tego, czy jesteśmy zdrowi czy też chorzy i jaka jest nasza pozycja społeczna.

Drodzy Bracia i Siostry, mieszkańcy Belgii, każdy z was wezwany jest do świętości: oddajcie wasz talent na służbę Chrystusa, Kościoła i waszych braci: z pokorą i cierpliwością pozwólcie Duchowi Świętemu, aby was kształtował! Świętość nie oznacza doskonałości, którą można oceniać na podstawie ludzkich kryteriów; nie jest zastrzeżona dla niewielkiej liczby jednostek wyjątkowych. Jest dostępna dla wszystkich; Pan pozwala nam osiągnąć świętość, kiedy zgadzamy się dla chwały Bożej współpracować w zbawieniu świata, mimo naszej grzeszności i buntowniczego temperamentu. W waszym życiu codziennym jesteście wezwani do dokonywania wyborów, które „wymagają niekiedy niezwykłych ofiar”. Taka jest cena prawdziwego szczęścia. Apostoł trędowatych jest tego świadkiem.

5. Dzisiejsza uroczystość jest również wezwaniem do solidarności. Kiedy Damian przebywał wśród chorych, mógł w swoim sercu powtarzać te słowa: „Nasz Pan da mi łaskę potrzebną, aby nieść mój krzyż, idąc za Nim aż na naszą specjalną Golgotę, jaką jest Kalawao”. Pewność, że liczą się tylko miłość i dar z siebie dodawała mu odwagi i napełniała go szczęściem. Apostoł trędowatych jest świetlanym przykładem na to, że miłość Boga nie oddala od świata, przeciwnie – miłość Chrystusa każę kochać braci i siostry, a nawet oddać za nich życie.

Z radością pozdrawiam biskupa Honolulu, który przyprowadził pielgrzymów z Hawajów na tę uroczystą Mszę św.

6. Drodzy Bracia i Siostry, mieszkańcy Belgii, dziś wy musicie przejąć pochodnię z rąk o. Damiana. Jego świadectwo jest dla was wezwaniem, zwłaszcza dla młodych. Musicie wszyscy go poznać i dzięki jego ofierze zapragnąć kochać Boga, źródło prawdziwej miłości i życia w szczęściu, a także uczynić z waszego życia autentyczną ofiarę.

7. Moje serce kieruje się do tych, którzy dziś jeszcze chorują na trąd. Damian na pewno wstawia się za nimi, jeszcze bowiem zanim zachorował, utożsamiał się z nimi, powtarzając często: „My, trędowaci”. Raoul Follereau, zabiegając u Pawła VI o rozpoczęcie sprawy beatyfikacyjnej, przeczuwał, jak wielki wpływ będzie wywierał Damian po swojej śmierci. Moją modlitwą obejmuję również tych, którzy cierpią z powodu ciężkich i nieuleczalnych chorób lub są bliscy śmierci. Jak przypomnieli wasi biskupi, wszyscy ludzie mają prawo do tego, aby bracia wyciągali do nich pomocną dłoń, znajdowali życzliwe słowo, obdarzali spojrzeniem, zapewniali swą cierpliwą i pełną miłości obecność, nawet wtedy gdy nie ma już nadziei na wyzdrowienie. Bracia i Siostry chorzy, jesteście kochani przez Boga i przez Kościół! Cierpienie jest dla ludzkości niewytłumaczalną tajemnicą; przygniata człowieka zdanego na własne siły, ale odnajduje swój sens w tajemnicy Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego, który jest z każdym człowiekiem i powtarza: „miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33). Dziękuję Panu za osoby, które towarzyszą chorym, dzieciom, jednostkom słabym i bezbronnym, zepchniętym na margines: myślę przede wszystkim o pracownikach służby zdrowia, o kapłanach i o świeckich pracujących w kapelaniach, o tych wszystkich, którzy odwiedzają szpitale, występują w obronie życia, otaczają troską dzieci, zabiegają o to, by każdy człowiek miał dach nad głową i miejsce w społeczeństwie. Poprzez swoje czyny przypominają niezrównaną godność naszych braci, którzy cierpią na ciele i w duchu; ukazują oni, że każde życie, nawet najbardziej kruche i cierpiące, ma swoją wagę i wartość w oczach Boga. Oczami wiary, które odrzucają wszelkie pozory, możemy dostrzec, że każda istota nosi w sobie bezcenny skarb swojego człowieczeństwa i obecności Boga, który „utkał go w łonie matki” (por. Ps 139 [138],13).

8. W Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł pisze: „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3). Powiedzieć bowiem „Panem jest Jezus”, to znaczy wyznać Jego Bóstwo – tak jak wyznał je św. Piotr w imieniu Apostołów w pobliżu Cezarei Filipowej. „Pan” – greckie Kyrios – to ten, który panuje całemu stworzeniu, ten, do którego się zwraca psalmista słowami dzisiejszej liturgii: „Błogosław, duszo moja, Pana! O Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki! Jak liczne są dzielą Twoje, Panie, ziemia jest pełna Twych stworzeń. Gdy odbierasz im oddech, marnieją i w proch się obracają. Stwarzasz je, napełniając swym duchem i odnawiasz oblicze ziemi” (por. Ps 104 [103],1. 24. 29-30).

Te słowa dzisiejszej liturgii mówią o panowaniu Boga w całym stworzeniu.

Odnoszą się zaś do Ducha Świętego, który jest Bogiem i daje życie z Ojcem i Synem. Dlatego Kościół modli się w dniu dzisiejszym: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię” (refren Psalmu responsoryjnego). Duch Święty sprawia, że człowiek jest zdolny poznać i wyznać Bóstwo Chrystusa: „Panem jest Jezus” – Kyrios!

Tę właśnie wiarę w Bóstwo Chrystusa o. Damian de Veuster niejako wyssał z mlekiem matczynych piersi w swojej flandryjskiej rodzinie. Tę wiarę, w której wyrósł, zaniósł potem swoim dalekim braciom i siostrom na wyspach Molokai. Ażeby zaś potwierdzić do końca prawdę swojego świadectwa, złożył wśród nich ofiarę swojego życia. Cóż innego mógł ofiarować trędowatym, skazanym na powolną agonię, jeśli nie swoją wiarę i prawdę mówiącą, że Chrystus jest Panem i że Bóg jest miłością? Stał się trędowatym wśród trędowatych – stał się trędowatym dla trędowatych. Tak jak oni cierpiał i umarł, wierząc w zmartwychwstanie wraz z Chrystusem, albowiem Chrystus jest Panem!

9. Pisze w dalszym ciągu św. Paweł: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra” (1 Kor 12,4-7). W takich słowach Apostoł głosi dynamiczną wizję Kościoła – dynamiczną i charyzmatyczną zarazem. W tej charyzmatycznej wizji Kościoła objawia się Duch, którego Ojciec w imię Chrystusa zesłał na Apostołów. Od Niego pochodzą różne rodzaje działania, różne formy posługiwania, różne powołania – a wszystko to ma swój korzeń w różnych darach łaski, które wierzących do takich działań i posług w Kościele i w świecie uzdalniają.

Spojrzenie Pawłowe jest uniwersalne, ale w tym uniwersalnym spojrzeniu odnajdujemy z pewnością cząstkę życia naszego dzisiejszego błogosławionego: jego charyzmat, jego powołanie, jego posługę; W tym wszystkim objawił się Duch Święty dla wspólnego dobra. Wspólnemu dobru Kościoła służy również dzisiejsza beatyfikacja o. Damiana. Ma ona szczególne znaczenie dla Kościoła w Belgii, a także dla Kościoła na wyspach Oceanii.

10. Opatrznościowa wydaje się okoliczność, że ta beatyfikacja dokonuje się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Św. Paweł w swoim Liście do Koryntian pisze dalej: „Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało (…). Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,12-13). Ten Duch tchnął – przez posługę o. Damiana – na dalekich wyspach Oceanii; znajduje on swoje echo w waszych rodzinach, parafiach i zgromadzeniach misyjnych. Na przestrzeni dziejów w waszej ojczystej ziemi, a zwłaszcza w ostatnim stuleciu, wyrosło wiele dzieł, które służyły wspólnemu dobru Kościoła; trzeba tu przypomnieć narodziny wielu zgromadzeń zakonnych, które rozwinęły szeroko zakrojoną działalność duchową, charytatywną, intelektualną i społeczną. Pojawiali się ludzie obdarzeni głębokimi charyzmatami i dawali początek wielkim dziełom. Wystarczy wymienić chociażby uniwersytety katolickie w Louvain i Louvain-la-Neuve oraz Katolicką Młodzież Robotniczą (JOC). Wystarczy przypomnieć takie osoby, jak kard. Mercier – pionier ekumenizmu, czy kard. J. Cardijn – twórca JOC, i wielu innych, w których działał Duch Święty dla wspólnego dobra Kościoła, nie tylko na waszej ziemi, ale także na całym świecie.

11. Błogosławiony Damianie, pozwoliłeś Duchowi Świętemu, aby cię prowadził, jak syna, który jest posłuszny woli Ojca. Swoim życiem i swoją działalnością misjonarską wyrażasz czułość i miłosierdzie, jakimi Chrystus darzy każdego człowieka, ukazując mu piękno jego wnętrza, którego żadna choroba, żadne kalectwo i żadna słabość nie mogą do końca zniekształcić. Twoje czyny i twoje przepowiadanie przypominają, że Jezus przyjął ludzkie ubóstwo i cierpienie oraz objawił ich tajemniczą moc. Wstawiaj się u Chrystusa, lekarza ciał i dusz, za naszych chorych braci i siostry, aby pośród lęku i bólu nie czuli się opuszczeni, ale by zjednoczeni ze zmartwychwstałym Panem i z jego Kościołem odkryli, że Duch Święty zstępuje na nich i pozwala im otrzymać pocieszenie obiecane tym, którzy się smucą.

12. „Niech chwała Pana trwa na wieki: niech Pan się raduje z dzieł swoich” (Ps 104 [103], 31). Tymi słowami psalmisty pragnę zakończyć dzisiejsze rozważanie w tym dniu tak bardzo uroczystym i tak bardzo oczekiwanym, kiedy dojrzały owoc świętości – o. Damian de Veuster – odbiera chwałę ołtarzy na swojej ojczystej ziemi. Bracia i Siostry, bądźcie otwarci na Ducha Świętego, aby poprzez wasze życie ludzie mogli odkryć Boga, od którego pochodzi każdy dar doskonały!

Dzieła zebrane Jana Pawła II, t. X – Homilie i przemówienia z pielgrzymek – Europa cz. 2, s.913-917, Wydawnictwo M, Kraków 2007


Copyright © Dykasterium ds. Komunikacji – Libreria Editrice Vaticana

Wpisy powiązane

2004.10.03 – Rzym – Jan Paweł II, Dobrzy i wierni słudzy Ewangelii. Homilia na beatyfikację ks. Piotra Vigne’a; o. Józefa Marii Cassanta, Anny Katarzyny Emmerick, s. Marii Ludwiki De Angelis oraz cesarza Austro-Węgier Karola I.

2004.05.16 – Rzym – Jan Paweł II, Świadkowie pokoju Chrystusa wśród ludzi. Homilia podczas kanonizacji Alojzego Orione, Hannibala di Francii, Józefa Manyaneta, Nimatullaha Kassaba Al-Hardini, Pauli Elżbiety Cerioli i Joanny Beretty Molla

2004.04.25 – Rzym – Jan Paweł II, Pokładali ufność w Bogu. Homilia podczas beatyfikacji ks. Augusta Czartoryskiego, s. Laury Montoi, s. Marii Guadalupe Garcii Zavali, s. Nemezji Valle, s. Euzebii Palomino Yenes oraz Aleksandry Marii da Costa