Benedykt XVI
DZIĘKCZYNIENIE. PSALM 138
Audiencja generalna, Rzym, 7 grudnia 2005 r.
Nieszpory wtorku 4 tygodnia
1. Przypisany w tradycji judaistycznej autorstwu Dawida, choć prawdopodobnie powstał w epoce późniejszej, hymn dziękczynny, którego teraz wysłuchaliśmy — Psalm 138 [137], rozpoczyna osobista pieśń modlącego się człowieka. Intonuje ją pośród zgromadzenia w świątyni, albo przynajmniej przywołuje na pamięć świątynię na Syjonie — miejsce obecności Pana i Jego spotkania z ludem wiernych.
Psalmista wyznaje w istocie, że «odda pokłon w stronę świętego przybytku» jerozolimskiego (por. w. 2): tam będzie śpiewał wobec Boga, który jest w niebie ze swym zastępem aniołów, ale słucha również w ziemskiej przestrzeni świątyni (por. w. 1). Modlący się człowiek jest przekonany, że «imię» Pana, czyli Jego żywe i czynne osobowe istnienie, oraz Jego cnoty wierności i miłosierdzia, będące znakami przymierza z Jego ludem, podtrzymują wszelką ufność i wszelką nadzieję (por. w. 2).
2. Na chwilę spojrzenie kieruje się ku przeszłości, do dnia naznaczonego cierpieniem: wtedy to na krzyk zatrwożonego wiernego odpowiedział głos Boży. Dodał on odwagi zaniepokojonej duszy (por. w. 3). Oryginał hebrajski mówi dosłownie o Panu, który «wzbudza moc w duszy» udręczonego człowieka sprawiedliwego: jest to niczym poryw gwałtownego wichru, który rozprasza wahania i lęki, przynosząc nową energię życiową, zwiększając moc i ufność.
Po tym wstępie, na pozór osobistym, Psalmista ogarnia spojrzeniem świat i odnosi wrażenie, że jego świadectwo dociera wszędzie: «wszyscy królowie ziemi», niejako na zasadzie powszechnego przystąpienia, wraz z modlącym się Żydem wspólnie wysławiają wielkość i suwerenną władzę Pana (por. ww. 4-6).
3. Treść tej chóralnej pochwały, zanoszonej przez wszystkie narody, pozwala już dostrzec przyszły Kościół pogan, przyszły Kościół powszechny. Pierwszym tematem są «chwała» i «drogi Pana» (por. w. 5), czyli Jego zbawcze plany i Jego objawienie. W ten sposób odkrywamy, że Bóg oczywiście jest «wzniosły» i transcendentny, lecz «patrzy łaskawie na pokornego», odwraca natomiast swoje oblicze od pyszałka na znak odrzucenia i sądu (por. w. 6).
Jak głosił Izajasz, «tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię ‘Święty’: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone» (Iz 57, 15). Tak więc Bóg postanawia stanąć w obronie słabych, ofiar i ostatnich: powiadomieni są o tym wszyscy królowie, aby wiedzieli, czym powinni się kierować w rządzeniu narodami. Oczywiście, powiedziane to jest nie tylko królom i wszystkim rządom, ale i nam wszystkim, ponieważ również i my powinniśmy wiedzieć, jakiego dokonywać wyboru, jaka jest właściwa opcja: mamy opowiadać się po stronie pokornych, najmniejszych, ubogich i słabych.
4. Po tym apelu o zasięgu światowym, skierowanym do odpowiedzialnych za narody, nie tylko tamtych czasów, lecz wszystkich epok, modlący znów sam oddaje cześć (por. Ps 138 [137], 7-8). Kierując spojrzenie ku swej przyszłości, prosi Boga o pomoc, również w próbach, które dopiero przyniesie mu życie. A my wszyscy modlimy się wraz z owym rozmodlonym człowiekiem z tamtych czasów.
W sposób lakoniczny mówi się o «gniewie wrogów» (por. w. 7), jakby symbolu wszelkiego rodzaju wrogości, które mogą spotkać sprawiedliwego na jego drodze życia. Ale on wie, i my także, że Pan nigdy go nie opuści i wyciągnie swą rękę, aby go podtrzymać i poprowadzić. Tak więc końcowy fragment Psalmu jest ostatnim, pełnym żaru wyznaniem ufności w Boga wiecznej dobroci: «nie porzuci On dzieła rąk swoich», to znaczy swego stworzenia (por. w. 8). Z tą ufnością, z tą pewnością co do dobroci Boga powinniśmy żyć również i my.
Powinniśmy być pewni, że niezależnie od tego, jak ciężkie i burzliwe czekają nas próby, nigdy nie będziemy pozostawieni samym sobie, zawsze będziemy w rękach Pana, w rękach, które nas stworzyły, a teraz wspierają nas na drodze życia. Jak wyznaje św. Paweł, «Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go» (Flp 1, 6).
5. Podobnie i my modliliśmy się słowami Psalmu uwielbienia, dziękczynienia i ufności. Pragniemy kontynuować rozważanie tego hymnu uwielbienia, wykorzystując świadectwo chrześcijańskiego piewcy, wielkiego Efrema Syryjczyka (IV w.), autora tekstów o nadzwyczajnym zabarwieniu poetyckim i duchowym.
«Jakkolwiek wielki jest nasz podziw dla Ciebie, o Panie, / Twoja chwała przewyższa wszystko, co nasz język może wyrazić» — śpiewa Efrem w jednym z hymnów (Hymny o dziewictwie, 7: L’arpa dello Spirito [Harfa Ducha], Rzym 1999, s. 66). A w innym: «Chwała Tobie, dla którego wszystko jest łatwe, / ponieważ Ty jesteś wszechmocny» (Hymny o Bożym Narodzeniu, 11: tamże, s. 48). I to jest ostateczny motyw naszej ufności: Bóg posiada moc miłosierdzia i posługuje się swoją mocą dla miłosierdzia. I na koniec ostatni cytat: «Tobie chwała od wszystkich, którzy pojmują Twoją prawdę» (Hymny o wierze, 14: tamże, s. 27).
Streszczenie katechezy w języku polskim, odczytane podczas audiencji generalnej:
Psalm, który dzisiaj rozważamy, jest hymnem dziękczynnym. Modlący się wyraża przekonanie, że «imię» Pańskie, to znaczy Jego osobowe istnienie, żywe i działające, a także Jego wierność i miłosierdzie są wsparciem dla każdego, kto ufa i żywi nadzieję. Wysławia Pana, który jest najwyższy i transcendentny, a który równocześnie «spogląda na pokornego» z miłością.
Treścią modlitwy jest przyszłość. Modlący się prosi o pomoc w czasie próby i doświadczenia, w nadziei, że Pan go nigdy nie opuści, podtrzyma go i poprowadzi. Zakończenie Psalmu jest gorącym wyznaniem ufności w Boga, który jest wieczną dobrocią.
Copyright © by L’Osservatore Romano (4/2006) and Polish Bishops Conference