Jan Paweł II
CHWAŁA PRAWDZIWEGO BOGA. PSALM 115
Audiencja generalna, Rzym, 1 września 2004 r.
Drugie nieszpory niedzieli 2 tygodnia
1. Bóg żywy i martwy bożek przeciwstawieni są sobie w odczytanym przez nas Psalmie 115 [113 B], należącym do serii Psalmów nieszporowych. Starożytne, greckie tłumaczenie Biblii, zwane Septuagintą, a za nim łacińska wersja starożytnej liturgii chrześcijańskiej złączyły ten Psalm na cześć prawdziwego Pana z Psalmem poprzednim. W rezultacie powstała całość, w której jednakże można wyróżnić dwa odrębne teksty (por. Ps 114 [113 A] oraz 115 [113 B]).
Po wezwaniu skierowanym na początku do Pana i zaświadczającym o Jego chwale naród wybrany przedstawia swego Boga jako wszechmocnego Stwórcę: «Nasz Bóg jest w niebie, czyni wszystko, co zechce» (Ps 115 [113 B], 3). «Łaska i wierność» to typowe cnoty, które Bóg Przymierza okazuje narodowi wybranemu, Izraelowi (por. w. 1). Tak więc wszechświat i historia są w Jego władzy, która jest mocą miłości i zbawienia.
2. Adorowanemu przez Izraela prawdziwemu Bogu zostają następnie przeciwstawione «pogańskie bożki» (por. w. 4). Bałwochwalstwo stanowi pokusę dla całej ludzkości we wszystkich zakątkach ziemi i w każdym czasie. Bożek to martwy przedmiot, twór ludzkich rąk, zimny posąg pozbawiony życia. Psalmista opisuje go ironicznie, przedstawiając jego siedem całkowicie bezużytecznych przymiotów: nieme usta, ślepe oczy, głuche uszy, nieczułe na zapach nozdrza, bezwładne ręce, sparaliżowane nogi oraz pozbawione głosu gardło (por. ww. 5-7).
Po tej bezlitosnej krytyce bożków, Psalmista mówi z sarkazmem: «Do nich będą podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa» (w. 8). Sposób, w jaki wyrażone są te słowa, niewątpliwie bardzo skutecznie zniechęca człowieka do bałwochwalstwa. Kto bije pokłony bożkom bogactwa, władzy i sukcesu, traci swą ludzką godność. Mówił prorok Izajasz: «Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą» (Iz 44, 9).
3. I przeciwnie, wierni Pańscy wiedzą, że Bóg żywy jest ich «pomocą» i «tarczą» (por. Ps 115 [113 B], 9-13). Ukazani są oni według trojakiego podziału: przede wszystkim mamy «dom Izraela», czyli cały naród, wspólnotę gromadzącą się w świątyni na modlitwie; mamy również «dom Aarona», symbolizujący kapłanów, strażników i głosicieli słowa Bożego, powołanych, by przewodniczyć kultowi; wreszcie mowa jest o tych, którzy boją się Pana, to znaczy o prawdziwych i wytrwałych wiernych. W judaizmie po niewoli babilońskiej i później termin ten obejmował również pogan odnoszących się do wspólnoty i do wiary Izraela szczerym sercem, w postawie autentycznego poszukiwania. Do nich należał, na przykład, rzymski setnik Korneliusz (por. Dz 10, 1-2. 22), nawrócony później przez św. Piotra na chrześcijaństwo.
Tym trzem kategoriom prawdziwych wierzących Bóg udziela swego błogosławieństwa (por. Ps 115 [113 B], 12-15). Zgodnie z językiem biblijnym, jest ono źródłem płodności: «Niech Pan was rozmnoży, was i synów waszych» (w. 14). A wierni, ciesząc się z daru życia, otrzymanego od Boga żywego i Stwórcy, krótkim hymnem pochwalnym odpowiadają na skuteczne błogosławieństwo Boże swoim błogosławieństwem, miłym Mu i pełnym ufności (por. ww. 16-18).
4. Jeden z Ojców Kościoła, św. Grzegorz z Nyssy (IV w.), w piątej Homilii o Pieśni nad pieśniami w sposób bardzo żywy i sugestywny nawiązuje do omawianego przez nas Psalmu, by opisać przejście ludzkości od «zimy bałwochwalstwa» do wiosny zbawienia. Istotnie, jak przypomina św. Grzegorz, sama ludzka natura przemieniła się niejako «w istoty bez ruchu» i bez życia, «które stały się przedmiotem kultu», zgodnie ze słowami: «Do nich będą podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa». «I było rzeczą logiczną, że tak się stało. Jak bowiem ci, którzy wpatrują się w prawdziwego Boga, zyskują szczególne znamiona Boskiej natury, tak i ten, co hołduje próżności bożków, przemienił się w istotę podobną do tego, w co się wpatrywał, i z człowieka stał się skałą. Dlatego więc, gdy naturę ludzką bałwochwalstwo zmieniło w skałę obojętną na lepsze rzeczy, stężałą w kulcie bożków, nad tą straszliwą zimą wschodzi Słońce sprawiedliwości i niesie wiosnę lekki południowy wiatr, który roztapia szron, a promienie słoneczne ogrzewają wszystko, co jest ponad nim; i w ten sposób człowiek, którego mróz zamienił w skałę, rozgrzany przez Ducha i promień Logosu, na nowo stał się wodą tryskającą, by osiągnąć życie wieczne» (Omelie sul Cantico dei cantici, Rzym 1988, ss. 133-134).
Na zakończenie audiencji Ojciec Święty powiedział:
Wielkim bólem i niepokojem napełniły mnie nowe smutne wiadomości o atakach terrorystycznych w Izraelu i w Rosji, w których poniosło śmierć wiele osób — bezbronne, niewinne ofiary.
Również w udręczonym Iraku nie ustaje ślepa przemoc, uniemożliwiająca szybki powrót do spokojnego życia. Oburzeniu z powodu barbarzyńskiego zamordowania 12 obywateli nepalskich towarzyszy lęk o los dwóch dziennikarzy francuskich, którzy nadal pozostają zakładnikami porywaczy.
Zwracam się z gorącym apelem, aby wszędzie zaprzestano stosowania przemocy, która zawsze przynosi ujmę każdej dobrej sprawie, oraz aby dwaj dziennikarze francuscy byli traktowani w sposób humanitarny i jak najszybciej, nie ponosząc żadnego uszczerbku, mogli powrócić do swoich bliskich.
Dziś, 1 września, przypada rocznica najazdu na Polskę i rozpoczęcia drugiej wojny światowej, która okryła żałobą Europę i inne kontynenty. Powracając pamięcią do tamtych dni w obecnej chwili, gdy w wielu miejscach panują poważne napięcia, prośmy Boga, Ojca wszystkich ludzi, o cenny dar pokoju.
Copyright © by L’Osservatore Romano (1/2005) and Polish Bishops Conference