W Brazylii jest największy numer ludzi chorych na Covid-19 w całej Ameryce Łacińskiej i w dodatku panuje instytucjonalny chaos. Kilka dni temu, minister sprawiedliwości, były sędzia Sergio Moro – symbol słynnego śledztwa „Lava jato” (brazylijskie „czyste ręce”), który doprowadził do aresztowania byłego prezydenta Luli – podał się do dymisji. Tym samym chciał się przeciwstawić decyzji prezydenta Jairo Bolsonaro, który zdymisjonował dyrektora generalnego policji federalnej Mauricio Leite Valeixo, a który został wybrany do tej roli przez Moro. Podczas gdy liczba chorych wzrasta z dnia na dzień, to w rządzie panuje chaos, w dużej mierze związany też z zarządzaniem pandemią, który Bolsonaro zawsze minimalizował, nieodpowiedzialnie sprzeciwiając się zaleceniom zdrowotnym Ministerstwa Zdrowia i zdecydowanie kwestionując przymusową kwarantannę.
Przewodniczący Brazylijskiej Konferencji Episkopatu, arcybiskup Walmor Oliveira de Azevedo, skomentował rezygnację Maro słowami: „Zmiana w Ministerstwie Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Publicznego podkreśla polityczną interwencję w dowodzenie instytucjami, które według konstytucji federalnej nie mogą przestać mieć autonomii i niezależności. Jest to bardzo poważna sprawa, która jeszcze bardziej szkodzi wiarygodności Rządu (…)”. Po raz kolejny Kościół Katolicki oficjalnie i wyraźnie wyraża się przeciwko politycznemu zarządzaniu Bolsonaro. Miesiąc temu Przewodniczący Konferencji Episkopatu w oficjalnym komunikacie ostro skrytykował reakcję prezydenta, który wyśmiewał strach przed wirusem, nazywając go „grypką”. Arcybiskup przypomniał o potrzebie izolacji społecznej: „Zostańcie w domu (…). Mamy nadzieję, że władze będą działać w taki sposób, aby zagwarantować odpowiedni porządek społeczny i polityczny”.
„Kościół zajmuje bardzo konsekwentne stanowisko, zgodnie z zaleceniami dotyczącymi profilaktyki zdrowotnej przeciwko wirusowi, pozostawiając diecezjom różnych stanów swobodę decydowania o tym, czy kościoły mają pozostać otwarte i celebrować nabożeństwa, czy też nie, w zależności od sytuacji” – powiedział ojciec Dario Bossi, Prowincjał Misjonarzy Kombonianów w Brazylii.
Misjonarze Kombonianie pracują w Brazylii głównie w regionie Amazonii, w stanach Amazona, Roraima, Rondonia i Maranhao, w których mieszka 90% rdzennych społeczności Brazylii. W stanie Amazonas 48% ludności żyje za połowę minimalnej płacy (90 dolarów miesięcznie), 15% za dwa dolary dziennie. Troska ojca Dario o te obszary jest bardzo silna. Obrazy masowych grobów w Manaus, w celu pochowania zmarłych na koronawirusa, są na oczach świata.
Zachowanie Bolsonaro jest nie do zaakceptowania. W tym momencie na temat koronawirusa jesteśmy najbardziej wyśmiewanym krajem na świecie, z powodu jego politycznej niezdolności do zorganizowanego zarządzania pandemią. Bolsonaro pragnie utrzymać chaos w kraju, który służy mu jako instrument zapewniający mu władzę. Wielu analityków tutaj w Brazylii – z którymi się zgadzam – mówi, że Bolsonaro nie rządzi dla dobra kraju, ale dla własnych korzyści – mówi ojciec Bossi.
Bolsonaro nie jest głupcem, jego decyzje idą wbrew wszelkim zaleceniom Ministerstwa Zdrowia dotyczących kwarantanny. Prezydent jest bardzo sprytny: aby uzasadnić swoje niedocenianie pandemii, używa pretekstu gospodarki, która nie może się zatrzymać. Krytykuje populizm wenezuelskiego rządu, w końcu stosuje tę samą, identyczną metodę populistyczną. Jego nieustanne prowokacje podsycają społeczny rozłam w kraju.
Problem pandemii prawie zahamował i zniechęcił silne reakcje opozycji, żeby nie pogorszyć kryzysu już istniejącego z Covid – 19, ale teraz coś się zmieniło. Na przykład, w zeszłą niedzielę Prezes Izby Adwokackiej powiedział, że Bolsonaro Przekroczył Rubikon, nawiązując do historii starożytnych Rzymian. W rzeczywistości zdecydowana większość Gubernatorów Brazylii, nie poszła w ślady prezydenta, ale przyjęła środki mające na celu powstrzymanie pandemii i wprowadziła kwarantannę. Również w ostatnią niedzielę 20 gubernatorów podpisało list w obronie demokracji, sprzeciwiając się linii prezydenta w sprawie pandemii i sytuacji politycznej w ogóle. Wydaje mi się, że w świadomości społecznej pojawiło się coś nowego: dla różnych środowisk i sektorów społeczeństwa nie jest już możliwe, aby wytrzymać. Czas powiedzieć basta – kończy ojciec Bossi.
Źródło: Famiglia Cristiana