Po dwóch miesiącach od pierwszej prezentacji filmu dokumentalnego pt. Palabek. Refugio de esperanza, zrealizowanego przez “Misiones Salesianas” i “Jóvenes y Desarrollo”
, już około 20 tys. uczniów z salezjańskich szkół średnich i ośrodków kształcenia zawodowego w Hiszpanii uczestniczyło w projekcji filmu dokumentalnego i wysłuchało świadectwa ks. Ubaldino Andrade, salezjanina misjonarza. Pomogło to im lepiej zrozumieć trudności, z jakimi mają do czynienia uchodźcy, a wielu z nich pobudziło do zaanażowania się w różne inicjatywy solidarnościowe.
Salezjanin opowiada: “Obóz jest jak podwórko twojej szkoły, ale nie możesz go opuścić, i właśnie tam przebywa 100, 200, nawet 300 tysięcy osób. Palabek obejmuje powierzchnię 20 kilometrów kwadratowych. Każda komórka rodzinna otrzymuje teren, który ma 30 metrów kwadratowych, gdzie może wybudować swoją chatę i coś zasiać”.
Ale wojna wpływa na wszystko: “Ludzie, którzy tu przebywają, uciekli przed wojną i pewną śmiercią. Pozostawili swoje życie: rodzinę, pracę, odzież, dom… Przybywają tutaj bez niczego, aby zacząć od zera, tak więc muszą jakoś przeżyć pośród licznych trudności, mając tylko nieco wody; nie mają pieniędzy, niewiele dostają do jedzenia raz w miesiącu, a to pożywienie jest zawsze takie same” – dodaje misjonarz.
Przebywają w nim przede wszystkim kobiety i dzieci, które często uciekały przed wojną pod osłoną nocy, przedzierając się do granicy. “Ale pomimo wszystko, są zawsze szczęśliwi, uśmiechają się, chcą rozmawiać, pozdrawiają, dzielą się tym niewiele, co posiadają, a najmłodsi bardzo deceniają edukację, jaką otrzymują” – stwierdza ku zdziwieniu młodzieży. Dzieci z Palabek nie mogą nic zabrać do szkoły, ponieważ nie ma piór, zeszytów czy plecaków, a w niektórych przypadkach muszą przemierzyć wiele kilometrów pieszo, aby móc wziąć udział w zajęciach szkolnych. Salezjanie starają się zapewnić śniadanie i inne posiłki licznym dzieciom, które uczęszczają do szkół na terenie obozu, a jest ich około 13 tysięcy.
Na koniec salezjanin misjonarz przypomina o czterech sposobach wsparcia salezjanów i uchodźców z Palabek: “Pierwszy, to modlitwa, która czyni cuda. Drugi, to zrozumienie i przekazanie innym, że kiedy mówi się o uchodźcach, migrantach lub nieletnich bez opieki, nie mówi się o osobach podejrzanych, złodziejach czy terrorystach, jak to twierdzą niektórzy, ale osobach, które uciekły, aby ratować swoje życie. Trzeci sposób pomocy to przekazanie pieniędzy lub podjęcie różnych solidarnościowych inicjatyw, jak np. pisanie listów w języku angielskim do przebywających tam dzieci albo zrealizowanie filmiku wideo i przesłanie za pośrednictwem ‘Misiones Salesianas’ czy ‘Jóvenes y Desarrollo’. I wreszcie, czwarty sposób, adresowny do osób starszych – to zaproszenie do przyjazdu do Palabek jako wolonatriusze! Oczekujemy was i zapewniam was, że wasze życie się zmieni” – stwierdza na koniec salezjanin.
Za: www.infoans.org