447
We wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny – 21 listopada 1951 r., z krakowskiej Mogiły przybyli cystersi, aby po 132 latach nieobecności na nowo, w prastarym wąchockim opactwie podjąć życie monastyczne i parafialne. Pierwszym przeorem wznowionego klasztoru został ojciec dr Augustyn Ciesielski, późniejszy opat w Mogile.
Po nim przeorem był wywodzący się z opactwa Sticna Słoweńczyk ojciec Robert Kuhar (na urzędzie 1953-60), w czasie drugiej wojny światowej więzień obozu koncentracyjnego w Dachau.
Jego koadiutorem był ojciec Benedykt Matejkiewicz, późniejszy przeor, a od 1964 r., gdy restytuowano opactwo w Wąchocku – pierwszy opat. Ojciec Benedykt urodził się w Pogorzankach k. Szczyrzyca, wstąpił do zakonu cystersów w 1939 r., profesję złożył w 1945 r. w Mogile, gdzie w latach 1953-58 był przeorem. Później, w 1958 roku został przeniesiony z Mogiły do Wąchocka na urząd przeora-koadiutora, administratora klasztoru. W czasie II wojny światowej należał do Armii Krajowej w stopniu kapitana; miał pseudonim „Orkan”. Już jako opat wąchocki został mianowany przez środowisko kombatanckie honorowym kapelanem Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK. Prowadził wielkie prace renowacyjne w zabudowaniach klasztornych. Do ważnych wydarzeń przypadających na czas jego urzędowania należą m.in. obchody 800-lecia ufundowania opactwa przez biskupa krakowskiego Gedeona. Przybył wtedy do Wąchocka Prymas Polski, ks. kard. Stefan Wyszyński. W 1983 r. gościem opactwa był Lecha Wałęsa, przywódca „Solidarności”, późniejszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Opat Benedykt bardzo przyczynił się do sprowadzenia w 1987 r. prochów bohaterskiego przywódcy partyzanckiego AK w Górach Świętokrzyskich – mjr Jana Piwnika „Ponurego”, który ze wszystkimi honorami, w czerwcu 1988 roku został pochowany w murach klasztoru. Opat generalny mianował o. Benedykta prezesem Kongregacji Polskiej Zakonu Cysterskiego, którym ten był aż do śmierci. Zmarł po ciężkiej chorobie w 1992 roku.
Kolejnym opatem został zasłużony profes mogilski – ojciec Alberyk Siwek. Wcześniej, po kilkuletnim piastowaniu urzędu proboszcza wąchockiej parafii, wyjechał z posługą duszpasterską do Niemiec i Austrii. Z pasją i zaangażowaniem pracował wśród tamtejszych wiernych przez 30 lat. W 1989 roku głosami współbraci został wybrany opatem i powrócił do Wąchocka. W latach dziewięćdziesiątych przeprowadził renowację wnętrza kościoła poprzez przywrócenie dawnych fresków, będących dziś ozdobą wąchockiej świątyni. Otworzył też muzeum klasztorne i przywrócił kult Matki Bożej Miłosierdzia. Od 1996 roku pełnił obowiązki przełożonego w Wyższym Brodzie w Republice Czeskiej. Zmarł w Wąchocku 13 grudnia 2008 roku.
W 1997 r. opatem wąchockim został wybrany ojciec dr Eustachy Kocik. Powrćcił on wówczas do Ojczyzny po blisko 20 letnim pobycie w Stanach Zjednoczonych. Dał się tam poznać jako gorliwy mnich i kapłan. Z oddaniem posługiwał w amerykańskich parafiach, był znakomitym duszpasterzem; dzięki zmysłowi organizacyjnemu wybudował kościół, umiał skupić ludzi wokół ważnych ideii i przedsięwzięć. Po objęciu urzędu opata w Wąchocku, został wybrany prezesem Kongregacji Polskiej Zakonu Cysterskiego. Opat Eustachy włożył wielkie starania w dalszą renowację opactwa. Dzięki jego zaangażowaniu kościół odzyskał swój blask, zaś klasztor został poddany licznym pracom konserwatorskim. Podczas jego kadencji otwarto nową placówkę cysterską w Winnikach na Pomorzu Zachodnim.
Na urzędzie opata zastąpił go w listopadzie 2006 roku ojciec Eugeniusz Augustyn, który funkcję tę pełni po dziś dzień. Jako cystersi, jesteśmy wdzięczni Dobremu Bogu, za łaskę powołania monastycznego, które z Bożą pomocą realizujemy w wąchockim opactwie. Dziękujemy też ludziom, którzy towarzyszą nam w tym powołaniu. Dotyczy to przede wszystkim drogich Parafian wąchockich, naszych krewnych, dobrodziejów i przyjaciół, wszystkich do których jesteśmy posłani, i z którymi pragniemy służyć Bogu Żywemu.
W kolejną rocznicę powrotu cystersów do Wąchocka, serdecznie prosimy Was wszystkich o modlitwę za naszą Wspólnotę oraz za dzieła przez nas podejmowane. Niech nasze życie i służba będą przez Boga przyjęte, pobłogosławione i posłużą do zbawienia nas samych i tych, do których jesteśmy posłani. Aby Bóg, we wszystkim był uwielbiony!