W uroczystość św. Teresy od Jezusa, Reformatorki Karmelu i Doktora Kościoła, tj. 15 października br., ks. abp Marek Jędraszewski, arcybiskup metropolita krakowski, dokonał w kościele Sióstr Karmelitanek Bosych w Krakowie przy ul. Kopernika pobłogosławienia tablicy upamiętniającej polską Teresę od Jezusa – Mariannę Marchocką OCD, z pierwszego pokolenia polskich karmelitanek bosych. Treść tablicy jest następująca: „JM+JT. Służebnica Boża Teresa od Jezusa (Marianna Marchocka), karmelitanka bosa (1603-1652). Doczesne szczątki kandydatki na ołtarze spoczywają w krypcie pod prezbiterium tego kościoła”.
Ks. Arcybiskup w swej homilii mówił o wielkiej miłości św. Teresy do Boga i o jej przeżyciach mistycznych, wspominając szczególnie fenomen jej przebicia serca, co sama opisuje, a co przywołuje zna rzeźba Berniniego z kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej w Rzymie. Kaznodzieja przywołał też postać m. Teresy Marchockiej, „polskiej św. Teresy”, zachęcając do modlitwy o jej beatyfikację.
Tablica zaprojektowana przez inż. Stanisława Juszczaka została wykonana przez inż. Piotra Białko. Na jej pobłogosławienie wybrano uroczystość św. Teresy od Jezusa nie przypadkowo. Jako jedna z pierwszych polskich mniszek karmelitańskich i pierwsza w Polsce autorka kobiecej autobiografii mistycznej, w swym życiu powierzyła się ona bowiem swej hiszpańskiej duchowej Matce i żyła w jej szkole. Napisała akt tego powierzenia 22 października 1631 r., zapewniając, że „że będzie mieć do św. Teresy miłość i nabożeństwo wszystkiem afektem (…), jako do matki i patronki swojej i we wszystkich potrzebach będzie uciekać się do niej, (…) naśladując jej cnoty, (…) i zachowując całość doskonałości zakonnej, którą [św. Matka] przez reformę swoję podała, aż do śmierci w niej trwając”. Przyrzekła, iż „będzie wszystkim zalecać nabożeństwo do św. Matki” i prosiła, aby św. Teresa „była jej do końca matką, ratowała ją w potrzebach jej duszy” i by „uprosiła jej u Pana (…) pokorę prawdziwą, posłuszeństwo doskonałe (…) i zachowanie całości obserwancyi zakonnej (…), by była taką, jaką chce mieć ją Bóg i czego wymaga od niej jej wokacja”, tj. jej powołanie. Prosiła jeszcze o to, aby św. Teresa, „kochana jej matka, nie omieszkała przyjść do niej z szatą godową w ostatnią godzinę jej życia, (…) by mogła wniść bezpiecznie na gody onego wiecznego wesela za jej przyczyną”.
Jak wyznaje o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD, postulator karmelitów bosych w Polsce, matce Marchockiej od 2007 r. przysługuje kanoniczny tytuł Służebnicy Bożej, albowiem wtenczas rozpoczęto oficjalnie w Kurii Metropolitalnej w Krakowie jej proces beatyfikacyjny, który obecnie znajduje się już w swej fazie rzymskiej, w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W odniesieniu do powiązania obu Teres od Jezusa – tej hiszpańskiej, czczonej na ołtarzach Kościoła i będącej jego doktorem, jak i tej naszej, polskiej, której proces beatyfikacyjny jest dopiero w toku, postulator dodaje, że już teraz wolno nam chyba powiedzieć, iż obie zdobyły ową mądrość, która jest cenniejsza niż berła i trony, i w porównaniu z nią niczym są bogactwa (por. Mdr 7, 7-9), tj. mądrość ducha! Zdobyły ją nie w auli uniwersyteckiej: żadna z nich nigdy w takiej nie była, nawet turystycznie. Zdobyły ją na kolanach, przed tabernakulum; zdobyły ją na modlitwie! Chronologicznie jako pierwsza, uczyniła to Teresa z Hiszpanii, bo nasza, polska Teresa, przyszła przecież na świat 21 lat po śmierci Teresy Hiszpańskiej. Poznała więc nasza polska Teresa swoją poprzedniczkę przede wszystkim jako „mistrzynię modlitwy” rozmiłowaną bez reszty w Chrystusie. I za jej przykładem potrafiła także ona przylgnąć całkowicie do Chrystusa i do Jego Krzyża, który jest najwyższą Mądrością (por. 1Kor 1, 24). Jezus ze swoim krzyżem był jej wszystkim, był najwyższym jej bogactwem, stąd jej znane zawołanie: „Krzyż, Panie Jezu, Twój, to jest żywot mój”.
Żywimy nadzieję, że także ona, nasza „polska Teresa od Jezusa” doczeka się wyniesienia na ołtarze i będzie nam będzie wolno o niej mówić, że była „wierną córką wielkiej Teresy”, podobnie jak Francuzi mówią o św. Teresie z Lisieux, Włosi o św. Teresie Redi z Arezzo, Chilijczycy o św. Teresie z Los Andes, a sympatycy Edyty Stein o niej, jako Teresie Benedykcie od Krzyża.
Tablica, którą zainaugurowano, i za której poświęcenie jesteśmy wdzięczni Księdzu Arcybiskupowi, jest nie tylko epitafijnym upamiętnieniem „polskiej Teresy od Jezusa”, ale wszystkich, którzy nawiedzają krakowski kościół Sióstr Karmelitanek Bosych przy ul. Kopernika, będzie ona informować, że w krypcie pod głównym ołtarzem tegoż kościoła, spoczywają doczesne szczątki tej kandydatki na ołtarze, zachęcając tym samym do modlitwy o jej beatyfikację i o łaski za jej przyczyną – dodaje postulator.
W uroczystości wzięli udział liczni kapłani zwłaszcza karmelitańscy, m.in. o. Tadeusz Florek OCD – przełożony prowincjalny, a także ks. Józef Gubała, proboszcz miejscowej parafii pw. św. Mikołaja i przedstawiciele klasztoru jezuitów. Uczestniczyli też w ceremonii bracia klerycy karmelitańscy, osoby konsekrowane i wierni.
Biuro Postulatorskie
Krakowskiej Prowincji Kramelitów Bosych