O zakończonych już XXIV Sercańskich Dniach Młodych w Pliszczynie możemy przeczytać na łamach lubelskiego wydania Gościa Niedzielnego.
Przyjechali z całej Polski, by modlić się i razem się bawić. Choć Sercańskie Dni Młodych to głównie sport, warsztaty i konferencje, w centrum jest Jezus Chrystus.
Pliszczyn po raz pierwszy zatętnił młodością w 1994 r. Wtedy to księża sercanie zainicjowali spotkania dla młodzieży pod ogólnym hasłem „Ku cywilizacji miłości”. Na pierwsze SDM przyjechała młodzież z parafii sercańskich. W sumie 80 osób. Spotkanie trwało tylko trzy dni, a jego główny temat brzmiał „Miłość i pojednanie”. Tak zaczęła się tworzyć tradycja: codzienna Eucharystia, okazja do sakramentu pokuty, konferencje, prace w grupach, festiwal piosenki religijnej i koncert, na którym za pierwszym razem wystąpił zespół klerycki ze Stadnik. Po 23 latach niewiele się zmieniło oprócz tego, że z roku na rok do Pliszczyna przybywa coraz więcej ludzi. I choć warunki dla współczesnego młodego człowieka, ulokowanego pod namiotami w ogrodzie księży sercanów, dalekie są od luksusów, chętnych, by początek wakacji spędzić, jedząc na trawie, czekając w kolejce pod prysznic czy śpiąc często w przeciekającym namiocie, nie brakuje. Wielu przyjeżdża z przekonania. Często któryś raz z rzędu. Ale są też tacy, którzy nie mają innego pomysłu na początek wakacji. Nie planują spędzenia czasu z Panem Bogiem. Ulegają jednak namowom znajomych. Na koniec wielokrotnie dochodzą do wniosku, że najbardziej brakowało im dotychczas właśnie spotkania z Chrystusem.
[Autor: Justyna Jarosińska]
Więcej na stronie lubelskiego wydania Gościa Niedzielnego
Za: www.sercanie.pl