rozebrać kościół i wybudować na jego miejscu dochodowy biurowiec.
Dniepropietrowsku, odbędzie się 26 listopada w Najwyższym Sądzie
Gospodarczym w Kijowie. Jej wynik zadecyduje, albo o ostatecznym
przyznaniu kościoła wspólnocie parafialnej, albo oznaczać będzie
początek kolejnej prawnej batalii o zwrot kościoła. Tymczasem wierni
przygotowują się do obrony świątyni. Ustawili namioty, w których śpią,
a okna kościoła wzmocnili dodatkowymi kratami. Obawiają się bowiem
najścia ze strony ludzi ukraińskiego oligarchy. Już wcześniej napadali
oni na katolików, podpalali kościół, niszczyli jego dach i demolowali
wnętrze. W intencji sprawiedliwego wyroku trwa też nieustanna modlitwa
przed Najświętszym Sakramentem. O modlitewne wsparcie katolicy z
Dniepropietrowska apelują do wszystkich ludzi dobrej woli.
„Widzimy, że nasi oponenci i firma Dugsbery Inc., za którą stoi były
premier Ukrainy Paweł Łazarenko, nie chcą zrezygnować z tego kościoła i
trwa walka – mówi o. Błażej Suska, wiceprowincjał kapucynów na
Ukrainie. – Mamy poczucie niebezpieczeństwa. Przy obecnych
skorumpowanych sądach Ukrainy sytuacja może się skomplikować. Stąd mój
apel o modlitwę w intencji sprawiedliwego wyroku”. Jak informuje o.
Kazimierz Guzik OFMCap, proboszcz parafii św. Józefa w
Dniepropietrowsku, „wierni podjęli trzydniową modlitwę od rana do
wieczora przed Najświętszym Sakramentem. W tym kościele bez dachu dzień
przed rozprawą cała parafia będzie pościć o chlebie i wodzie, i całą
noc czuwać na modlitwie o zwycięstwo prawdy w sądzie”.
Na
fasadzie kościoła w Dniepropietrowska widnieje transparent
przypominający, że świątynia należy do Boga. Jest to aluzja do
bezprawnych działań premiera Łazarenki. Będąc w 1998 r. u władzy,
bezprawnie sprzedał on teren kościoła samemu sobie, używając jako
podkładki fikcyjnej firmy zarejestrowanej w Ameryce.
bz/ rv