"Będąc w Kaminie na rekolekcjach, były lepsze warunki: antena,
światło, internet, obiecałem dać odpowiedź w sprawie naszego projektu
budowy trzech klas szkoły podstawowej w wiosce KANKINDU oddalonej od
centrum 20 km. W Polsce może kogoś zdziwić, że misjonarz buduje
szkołę, inny szpital, inny kaplice czy kościół – a co robi rząd? Po
pierwszych w historii RDC Konga wyborach “demokratycznych” utworzono
rząd do którego weszli ludzie, którzy rządzili armiami w trzech
częściach podzielonego Konga.
Szpitale to raczej kostnice, a szkoły
to instytucje przynoszące pieniądze od biednych na zapłacenie
nauczycieli i rok rocznie rekonstruować szałasy pokryte suchą trawą i
bambusami, które po porze deszczowej się rozkładają, ludzie nie wierzą
ze po 25 latach zaniedbań, będą drogi i koleje zmienia sprzęt z 1929
roku! Nikt nie myśli o ludziach oddalonych juz 5,10 30 km od centrum,
to są ludzie z poza marginesu. A nam zależy żeby tym ludziom właśnie
pomóc, wnieść trochę nadziei na lepsze jutro, a ewangelizacja idzie
razem z edukacją, bo inaczej to jakieś nieporozumienie.
Oprócz 20
większych i mniejszych kaplic, kilka klas w różnych wioskach, a mam ich
38, chciałbym dokończyć, może na moje 40 lecie poslugi misyjnej w
Kongo, to co zaczeliśmy z ludżmi, bo gdy misjonarz coś zaczyna, rodzi
się w ich sercach nadzieja i gotowość współpracy w realizacji projektu
bez pokrycia finansowego …I tu problem, bo ci moi ludzie na nas patrza
jak na « omnibusa »a człowiek jest ograniczony. Aby wykończyć te trzy
klasy dość duże, potrzeba nam okolo 8,500$ —dla przykladu…worek cementu 50 kg =30,5$, blacha 17 $, drzewo, deski od 4 $ wzwyż . Mógłbym tu opisać ich gorliwość np. przy budowie kaplicy w jednej z wiosek przez 3 lata zosili cegle na głowach i na rowerach 7 km, bo u nich niema gliny,
4km kamienie i 27 km od głównej drogi nosili cement, drzewo i wszystko.
Właśnie dziś przybijają blachę na tym ich przemodllonym kosciółku
wielkiej ofiary.
Myślę, że tak jak kiedyś na studnie
glebinowe to i teraz też znajda sie DOBRE SERCA, a my już od dawna za
was się modlimy,wasze sprawy Bogu polecamy.
I serdecznie pozdrawiam wszystkich Współbraci i Dobrodziejow Misyjnej sprawy – Szczęść Boże."
o.Eleuteriusz Stanislaw Klimczak ofm, z kongijskiego buszu