Wielu katolików reaguje na hasło „medytacja” alergicznie. Niektórzy uważają, że to element innej kultury, niebezpieczny dla duchowego życia chrześcijanina, inni zaś postrzegają ją jako ekskluzywną formę kontaktu z Bogiem, przeznaczoną głównie dla mnichów.
tekstów, które demaskują mity na temat medytacji. Podpierając się
licznymi dokumentami Kościoła (m.in. Konstytucją o Liturgii Świętej),
włoski misjonarz ze Zgromadzenia Św. Ksawerego, Franco Sottocornola, od
lat przebywający w Japonii, przekonuje, że połączenie zazen
(„milczącego siedzenia” zen) oraz adoracji Najświętszego Sakramentu nie
tylko nie kłóci się z katolicką doktryną, ale może przynieść dobre
owoce dla ducha. Redaktor naczelny dominikańskiego miesięcznika, o.
Paweł Kozacki, podczas tegorocznej podróży do Japonii odwiedził
prowadzone przez o. Franco centrum duchowości i modlitwy Shinmeizan.
Swoimi wspomnieniami dzieli się na łamach „W drodze”.
Z kolei rozmowa z angielskim benedyktynem o. Laurencem Freemanem,
współzałożycielem londyńskiego Centrum Medytacji Chrześcijańskiej,
rozwiewa podejrzenia o elitarność „modlitwy serca” (jak o. Freeman
nazywa medytację): „Rozmawiałem kiedyś z pewną młodą kobietą,
żoną mleczarza (…) – mówi. – Miała trójkę małych dzieci i oczekiwała
czwartego. Nie trzeba przekonywać, jak bardzo była zajęta. Ale to ona
rozpoczęła rozmowę o medytacji. Miała wielką potrzebę medytowania”. A w
innym miejscu: „Myślę, że wszyscy mogą medytować. To tylko sprawa
czasu: trzeba znaleźć dobry moment”.
Czy nie jest to zachęta dla zdeprymowanych? Oczywiście warto
znaleźć kogoś, kto podzieli się z nami medytacyjnym doświadczeniem.
Okazją do tego może być udział w sesjach organizowanych przez
Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej w Lubiniu bądź też spotkania różnych
grup medytacyjnych w Polsce, dla których benedyktyński klasztor stanowi
modlitewne centrum. Lubiń jest jedynym klasztorem katolickim w Polsce,
gdzie obecność buddysty nie budzi zakłopotania i gdzie czymś normalnym
są regularne spotkania dwa, trzy razy do roku z buddystami zen i
mnichami tradycji tybetańskiej. Inicjatorem tym spotkań był na początku
lat 90. ojciec Jan Bereza. Przekonany o owocności takiej formy dialogu
międzyreligijnego, zmagać się musiał z podejrzliwością katolickiego
środowiska. O tym jak Ośrodek funkcjonuje dzisiaj opowiada w swoim
tekście o. Maksymilian Nawara.
W październiku miesięcznik „W drodze” proponuje również dyskusję nad encykliką Benedykta XVI, Caritas in veritate.
Roman Bielecki OP rozmawia o niej z o. Maciejem Ziębą, świetnym znawcą
papieskich encyklik. Były prowincjał polskich dominikanów uważa, że
najnowsza encyklika nie wnosi wiele nowego i szczegółowo to uzasadnia.
Oprócz dwóch głównych tematów w numerze znalazło się też opowiadanie Jana Grzegorczyka Pieśń słoneczna Róży Bluszcz. Ponadto – reportaż Michała Kruszony z podróży do Ugandy, interesująca rozmowa z Wojciechem Klatą, współautorem dokumentu System 09,
szukającego odpowiedzi na pytanie, jaka jest Polska 20 lat po Okrągłym
Stole, a także jak co miesiąc felietony, muzyczne recenzje, Dominikanie
na niedzielę oraz porady o. Jacka Salija.
(PJ)