442
14 sierpnia 2011 roku w parafii Miłosierdzia Bożego w Atoku odbyła się uroczystość Chrztu świętego i pierwszej Komunii świętej. Chrzest przyjęło 47 młodych ludzi i 6 niemowląt.
Pozostali katechumeni (37) otrzymają Chrzest nazajutrz, 15 sierpnia we wsi Bigouens i Sombou, dość odległych od kościoła parafialnego (35km), dzięki czemu w ich święcie będzie mogła uczestniczyć cała miejscowa społeczność. Uroczystości przewodniczył bawiący w Atok ks. Adam Boniecki MIC, były generał marianów.
Pozostali katechumeni (37) otrzymają Chrzest nazajutrz, 15 sierpnia we wsi Bigouens i Sombou, dość odległych od kościoła parafialnego (35km), dzięki czemu w ich święcie będzie mogła uczestniczyć cała miejscowa społeczność. Uroczystości przewodniczył bawiący w Atok ks. Adam Boniecki MIC, były generał marianów.
Punktualnie o godzinie 9 do kościoła wkroczyła (wtańczyła) rozśpiewana procesja. Za krzyżem szli katechumeni (w wieku od lat kilku, kilkunastu do dwudziestu kilku), 13 katechistów w albach z barwnym haftem, chór w białych szatach, ministranci w śnieżno białych komżach i czerwonych pelerynkach, wierni w świątecznych, barwnych strojach i kapłani: ks. Franiszek Filipiec MIC – przełożony misji, nowy proboszcz Atoku ks. Paweł Rawski MIC, wikariusz ks. Yves Oumarou i w białym ornacie ozdobionym afrykańskim haftem, główny celebrans ks. Adam Boniecki MIC. Kościół był wypełniony wiernymi.
Procesja to niejako ostatni etap trzyletniej drogi katechumenalnej tych, którzy dziś mieli zostać włączeni do Kościoła. Przez trzy lata poznawali Ewangelię i Chrystusa. „Potrzebny jest ten czas – powiedział mi jeden z młodych ludzi ochrzczonych – by Ewangelia dotarła tu (dotknął głowy) i weszła w nasze życie". Przygotowanie prowadzą na miejscu, w każdej wsi, katechiści. Co roku odbywa się dla katechumenów, prowadzona przez księży sesja w Atoku. Ostatnia sesja odbyła się tuż przed dzisiejsza uroczystością, wzięli w niej udział także ci, którzy chrzest przyjmą następnego dnia we własnej wiosce. Uczestnicy, obok strawy duchowej, otrzymują posiłek przygotowywany w znajdującej się przy kościele kuchni (kotły ustawiane są na paleniskach) przez tutejsze parafianki. Nocują w gościnie u mieszkańców Atoku.
Liturgia (objaśniana przez ks. Franciszka) w sposób niezwykle czytelny uświadamiała znaczenie wydarzenia, a jej powolny rytm (trwała trzy godziny) sprzyjał refleksji. Najpierw katechumeni (na końcu pochodu matki z niemowlętami) kolejno podchodzili, by na czole otrzymać znak krzyża świętego. Wierni, występując jako świadkowie wiary, odmówili skład apostolski. Potem wolę wyznania tej wiary wyrazili przystępujący do Chrztu. Dobitnie odpowiadali na pytania, czego oczekują od Kościoła, czego się wyrzekają i do czego zobowiązują. Wreszcie udzielenie sakramentu: polanie głów wodą i namaszczenie olejem…. Nowi chrześcijanie, wspomagani przez chrzestnych i księży, przywdziali białe szaty i następnie chrzestni podali im zapalone przez celebransa świece.
Autentyczną radość wspólnoty wyrażono śpiewem przy akompaniamencie balafonów,tamburów oraz tańcem. Ta liturgia chrztu była wielką katechezą, którą pogłębiła długa homilia księdza Pawła. Sięgając do śmiałych porównań tłumaczył, czym jest życie z Panem Jezusem w zasięgu Jego łaski (Jezus jest jak bateria, bez której latarka elektryczna nie zaświeci, łaska jest jak woda i słońce dla zasianego w polu ziarna, grzechy, to chwasty, które trzeba wyrywać…). Kazania słuchano w wielkim skupieniu i zupełnej ciszy. Radości dopełniła Komunia Święta. Pierwsza dla nowo-ochrzczonych, a także dla kilkorga dzieci, które wcześniej chrzest przyjęły.
Piękno i przemyślany przebieg obrzędu (ceremonię przygotował i kierował nią ks. Ives) znakomity śpiew chóru, ale i wszystkich zgromadzonych złożyły się na wielkie przeżycie religijne.
Potem jeszcze w zabudowaniach misji wspólny posiłek. Ludzie rozchodzili się niechętnie, jakby chcieli przedłużyć to wyjątkowe doświadczenie wspólnoty. Upłynęły dobre dwie godziny nim zielone przestrzenie wokół kościoła opustoszały i zapadła cisza.
ks. Adam Boniecki MIC
Procesja to niejako ostatni etap trzyletniej drogi katechumenalnej tych, którzy dziś mieli zostać włączeni do Kościoła. Przez trzy lata poznawali Ewangelię i Chrystusa. „Potrzebny jest ten czas – powiedział mi jeden z młodych ludzi ochrzczonych – by Ewangelia dotarła tu (dotknął głowy) i weszła w nasze życie". Przygotowanie prowadzą na miejscu, w każdej wsi, katechiści. Co roku odbywa się dla katechumenów, prowadzona przez księży sesja w Atoku. Ostatnia sesja odbyła się tuż przed dzisiejsza uroczystością, wzięli w niej udział także ci, którzy chrzest przyjmą następnego dnia we własnej wiosce. Uczestnicy, obok strawy duchowej, otrzymują posiłek przygotowywany w znajdującej się przy kościele kuchni (kotły ustawiane są na paleniskach) przez tutejsze parafianki. Nocują w gościnie u mieszkańców Atoku.
Liturgia (objaśniana przez ks. Franciszka) w sposób niezwykle czytelny uświadamiała znaczenie wydarzenia, a jej powolny rytm (trwała trzy godziny) sprzyjał refleksji. Najpierw katechumeni (na końcu pochodu matki z niemowlętami) kolejno podchodzili, by na czole otrzymać znak krzyża świętego. Wierni, występując jako świadkowie wiary, odmówili skład apostolski. Potem wolę wyznania tej wiary wyrazili przystępujący do Chrztu. Dobitnie odpowiadali na pytania, czego oczekują od Kościoła, czego się wyrzekają i do czego zobowiązują. Wreszcie udzielenie sakramentu: polanie głów wodą i namaszczenie olejem…. Nowi chrześcijanie, wspomagani przez chrzestnych i księży, przywdziali białe szaty i następnie chrzestni podali im zapalone przez celebransa świece.
Autentyczną radość wspólnoty wyrażono śpiewem przy akompaniamencie balafonów,tamburów oraz tańcem. Ta liturgia chrztu była wielką katechezą, którą pogłębiła długa homilia księdza Pawła. Sięgając do śmiałych porównań tłumaczył, czym jest życie z Panem Jezusem w zasięgu Jego łaski (Jezus jest jak bateria, bez której latarka elektryczna nie zaświeci, łaska jest jak woda i słońce dla zasianego w polu ziarna, grzechy, to chwasty, które trzeba wyrywać…). Kazania słuchano w wielkim skupieniu i zupełnej ciszy. Radości dopełniła Komunia Święta. Pierwsza dla nowo-ochrzczonych, a także dla kilkorga dzieci, które wcześniej chrzest przyjęły.
Piękno i przemyślany przebieg obrzędu (ceremonię przygotował i kierował nią ks. Ives) znakomity śpiew chóru, ale i wszystkich zgromadzonych złożyły się na wielkie przeżycie religijne.
Potem jeszcze w zabudowaniach misji wspólny posiłek. Ludzie rozchodzili się niechętnie, jakby chcieli przedłużyć to wyjątkowe doświadczenie wspólnoty. Upłynęły dobre dwie godziny nim zielone przestrzenie wokół kościoła opustoszały i zapadła cisza.
ks. Adam Boniecki MIC
Za: www.marianie.pl