W tym roku przypada 800-lecie Opactwa Mniszek Benedyktynek w Staniątkach k. Krakowa. To najstarszy w Polsce klasztor benedyktynek. 8 maja w obchodach jubileuszowych wezmą udział przedstawiciele Episkopatu.
Wydarzenia związane z jubileuszem zaplanowano na cały bieżący rok. Zainaugurowano je 7 lutego – w niedzielę przed uroczystością św. Scholastyki, siostry św. Benedykta. Mszy św. w staniąteckim opactwie przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore.
8 maja, w uroczystość św. Stanisława, na jubileuszowe obchody przybędą do Staniątek przedstawiciele Episkopatu. Główne obchody przewidziane są na 18 września, z okazji święta Matki Bożej Bolesnej Staniąteckiej.
W październiku zorganizowana będzie sesja naukowa na Zamku Królewskim w Niepołomicach. Obchody jubileuszowe zakończą się 4 grudnia.
Patronat duchowny nad jubileuszem objął Metropolita Krakowski Kardynał Dziwisz a patronat honorowy – Prezydent RP Andrzej Duda.
Prawdopodobną datą fundacji klasztoru mniszek w Staniątkach jest rok 1216. Ten najstarszy klasztor benedyktynek w Polsce ufundował Klemens Jaksa Gryfita dla swojej córki Wizenny. Jaksa wyposażył klasztor w całe swoje dziedzictwo, a więc w obszerne włości, z których obecnie nic już nie pozostało oprócz klasztornego ogrodu. Najprawdopodobniej już w średniowieczu przyjmowano tu dziewczęta na wychowanie, co dało początek szkole klasztornej.
Szczególny rozkwit opactwa miał miejsce w XVII wieku, kiedy liczyło ono zwykle ponad 50 zakonnic. Po rozbiorach ten klasztor jako jedyny w zaborze austriackim uniknął naznaczenia mu limitu liczebności, toteż w XX wieku mógł wspomóc personelem odradzający się klasztor w Wilnie oraz zasiedlić ponownie skasowany klasztor w Nieświeżu.
Po drugiej wojnie światowej władze PRL skasowały szkołę, odebrały resztę posiadanej jeszcze ziemi i czasowo (1954-1956) przesiedliły zgromadzenie do klasztoru w Alwerni. Ani po powrocie sióstr, ani po zmianie ustroju szkoła nie została reaktywowana. Część dawnej ziemi klasztornej (bardzo małą) udało się odzyskać już w czasach III Rzeczypospolitej, ale została natychmiast sprzedana dla opłacenia najkonieczniejszych remontów w kościele. Zgromadzenie liczy 18 zakonnic.
Do naszych czasów bryła kościoła z XIII wieku prawie się z nie zmieniła. Świątynia jest najwcześniejszym w Polsce przykładem halowej, gotyckiej budowli sakralnej.
W klasztorze przechowywane są bogate zbiory sztuki i rzemiosła artystycznego: inkunabuły, paramenty liturgiczne, zbiór portretów ksień klasztoru oraz ciekawe przykłady malarstwa na szkle. Do najcenniejszych skarbów klasztoru należą dwie XIV-wieczne rzeźby tronujących Madonn oraz późnogotycka rzeźba Chrystusa Frasobliwego.
Na szczególną uwagę zasługuje późnobarokowa polichromia wykonana w 1760 r. przez krakowskiego malarza Andrzeja Radwańskiego. Sceny zdobiące sklepienie i ściany świątyni poświęcone są Matce Bożej, twórcom zakonu benedyktyńskiego świętym: Benedyktowi i Scholastyce oraz fundatorom staniąteckiego klasztoru. Ołtarz główny kościoła to wybitne dzieło późnego baroku, udział w jego tworzeniu brał prawdopodobnie architekt włoski Francesco Placidi.
Staniątki są również sanktuarium maryjnym – od stuleci czczony jest tu cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej. Kroniki klasztorne odnotowały przekazy o Jej nadzwyczajnej opiece nad staniąteckim konwentem w chwilach największych dziejowych zagrożeń. Od XVII wieku cudowny wizerunek Matki Bożej obdarzany był licznymi przywilejami, a 21 września 1924 r. metropolita krakowski kard. Adam Stefan Sapieha na mocy dekretu Kapituły Watykańskiej ukoronował obraz koronami papieskimi.
Siostry żyją z pracy własnych rąk. “Gotowanie posiłków, ogrodnictwo, obsługa i sprzątanie domu gościnnego, sprzątanie klasztoru, obsługa uli, obory i kurnika, pranie, szycie i łatanie – to wszystko jest na bieżąco do zrobienia” – piszą benedyktynki na swojej stronie internetowej.
Po dawnych rozległych majątkach ziemskich pozostał siostrom już tylko duży ogród, w którym mieszczą się szklarnie i pólko uprawne, sad, stawy rybne i pastwisko. Siostry nie są w stanie wykonać wszystkich prac, dlatego zatrudniają kilku pracowników.
Klasztorna produkcja na sprzedaż to głównie ciastka i pocztówki. “Dodając emerytury starych sióstr, dawałybyśmy sobie radę z bieżącym utrzymaniem, gdyby nie fakt, że wieki istnienia klasztoru obarczyły nas ogromnym budynkiem o historycznej wartości, który trzeba zachować i przekazać następnym pokoleniom” – pisza benedyktynki dodając, że potrzebują na ten cel zarówno państwowych dotacji, jak i kwesty, bo dotacje nigdy nie pokrywają całości wydatku.
“Staramy się jednak, żeby ta kwesta miała formę wymiany: za ciastka, za pocztówki, za pamiątki i książki – a nie samego tylko wyciągania ręki” – deklarują mniszki ze Staniątek.
KAI/jm
Za: www.deon.pl