525
Tegoż dnia, dwaj jego uczniowie, jeden w swojej celi, drugi zaś przebywający daleko, mieli takie samo, całkiem identyczne widzenie. Ujrzeli mianowicie drogę usłaną kobiercami i jaśniejącą niezliczonymi pochodniami, która wiodła prosto ku wschodowi, od celi Benedykta aż do nieba. Stał na niej mąż promienny nakazujący cześć swoją postawą i ten ich zapytał, co to jest za droga. A gdy uczniowie wyznali, że nie wiedzą, on sam im wyjaśnił: „Jest to droga, którą umiłowany przez Pana Benedykt wstąpił do nieba".
Jak zatem obecni przy nim uczniowie patrzyli na śmierć świętego męża, tak i nieobecni zrozumieli, że umarł, ujrzawszy znak zapowiedziany. Pochowano go w kaplicy św. Jana Chrzciciela, którą sam zbudował na miejscu obalonego ołtarza Apollona.
(Życie świętego Benedykta, 2 Księga Dialogów świętego Grzegorza Wielkiego, rozdział XXXVII, Jak Benedykt zapowiedział swoją śmierć braciom)
Boże, nasz Ojcze, Ty napełniłeś świętego Benedykta, opata, duchem Twojego Syna i uczyniłeś go wybitnym nauczycielem ewangelicznej doskonałości † spraw, abyśmy czcząc jego pełne blasku przejście do nieba, * zdążali do szczytów miłości i chwały. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
W zakonach benedyktyńskich 21 marca obchodzimy pamiątkę przejścia Świętego Ojca Naszego Benedykta do nieba. 21 marca jest dniem, w którym nasz Regułodawca, w obecności współbraci umarł śmiercią fizyczną, by móc narodzić się do radości niebiańskiej. Papież Grzegorz Wielki tak opisał ten moment w Dialogach:
W roku, w którym miał ten świat już opuścić, dzień świętej swojej śmierci przepowiedział i tym uczniom, co z nim razem byli i tym co mieszkali daleko. Znajdującym się przy nim nakazał milczenie, nieobecnych zaś pouczył po jakim znaku poznają, że dusza jego opuściła ciało. Na sześć dni przed śmiercią polecił otworzyć swój grobowiec. Wkrótce też dostał silnej gorączki, która bardzo go męczyła. Z dnia na dzień stan jego się pogarszał, dnia zaś szóstego poprosił uczniów, by zanieśli go do oratorium, gdzie przyjął Ciało i Krew Pana, umacniając się na drogę do wieczności. Potem wstał wspierając swe osłabione członki na ramionach uczniów, podniósł ręce do nieba i wśród słów modlitwy wydał ostatnie tchnienie.
Tegoż dnia, dwaj jego uczniowie, jeden w swojej celi, drugi zaś przebywający daleko, mieli takie samo, całkiem identyczne widzenie. Ujrzeli mianowicie drogę usłaną kobiercami i jaśniejącą niezliczonymi pochodniami, która wiodła prosto ku wschodowi, od celi Benedykta aż do nieba. Stał na niej mąż promienny nakazujący cześć swoją postawą i ten ich zapytał, co to jest za droga. A gdy uczniowie wyznali, że nie wiedzą, on sam im wyjaśnił: „Jest to droga, którą umiłowany przez Pana Benedykt wstąpił do nieba".
Jak zatem obecni przy nim uczniowie patrzyli na śmierć świętego męża, tak i nieobecni zrozumieli, że umarł, ujrzawszy znak zapowiedziany. Pochowano go w kaplicy św. Jana Chrzciciela, którą sam zbudował na miejscu obalonego ołtarza Apollona.
(Życie świętego Benedykta, 2 Księga Dialogów świętego Grzegorza Wielkiego, rozdział XXXVII, Jak Benedykt zapowiedział swoją śmierć braciom)
Boże, nasz Ojcze, Ty napełniłeś świętego Benedykta, opata, duchem Twojego Syna i uczyniłeś go wybitnym nauczycielem ewangelicznej doskonałości † spraw, abyśmy czcząc jego pełne blasku przejście do nieba, * zdążali do szczytów miłości i chwały. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.