403
W takim zamyśleniu przed Bogiem stawali ludzie naszych czasów. Zastanawiali się, myśleli o Bogu, a nade wszystko modlili się do Niego, składali Mu ofiary i pytali o Jego świętą wolę. Takiej refleksji towarzyszą tzw. misterium tremendum i misterium fascinosum. Już samo słowo „misterium” mówi o tajemnicy, o kontemplacji Boga niezwykłego, wielkiego i wspaniałego. Człowiek, który doświadcza tej tajemnicy, przekraczającej ludzkie miary, napełnia się lękiem, bo staje przed Kimś nieogarnionym, wielkim i wspaniałym. To właśnie „misterium tremendum”. Ale obok pojawia się obraz Boga, który jest niewysłowioną Miłością, który jest najlepszym Ojcem i Przyjacielem, pochylającym się nad człowiekiem z czułością. Mówimy wtedy o „misterium fascinosum”. Wszystko to sprawia, że człowiek jest zakochany w Bogu zarówno miłością synowską, jak i oblubieńczą, i Bóg staje się mu bardzo bliski.
Fascynująca tajemnica Boga to także Jego wielkie miłosierdzie. Na Boga pełnego miłosierdzia spoglądał kard. Nagy jako profesor teologii na wielu uczelniach i Boga bogatego w miłosierdzie ukazywał swoim studentom. Na tym polegała też m.in. ta przepiękna misja, którą ks. prof. Nagy podjął w swoim życiu. 65 lat jego kapłaństwa to lata wprowadzania studentów w świat zamyślenia na temat tajemnicy Bożego Miłosierdzia. To zamyślenie rozlewało się wokół, także w postaci wielu książek i artykułów Księdza Kardynała, które stanowią dziś imponujący owoc jego studiów i przemyśleń. Ten owoc to również wielu uczniów i wychowanków Księdza Profesora, podejmujących spuściznę jego pracy, myśli, refleksji. Jakże potrzebna jest dzisiaj ta myśl zakorzeniona w Bożym objawieniu, wydobywana z zamyśleń wielkich teologów, ale przede wszystkim wybiegająca ku Miłości, która każe człowiekowi wzrastać w poczuciu synowskiego oddania i bezwarunkowego zaufania.
W jubileuszach i rocznicach łączą się dwa wątki: ten, pastoralny i duszpasterski, który wiąże się ze święceniami kapłańskimi i przywodzi na myśl nauczanie religii, dawanie dobrego przykładu, głoszenie kazań i homilii, oraz wątek głębokiego zamyślenia i refleksji, która nakłada się na duszpasterstwo. Tak właśnie było w życiu kard. Stanisława Nagyego: spełniał zwyczajne funkcje duszpasterskie, ale towarzyszyła im zawsze teologiczna refleksja naukowa. Jego współpraca i przyjaźń z kard. Wojtyłą, a później papieżem Janem Pawłem II przełożyła się na posługę Kościołowi powszechnemu. Ksiądz Profesor uczestniczył w działaniach Jana Pawła II, był dyspozycyjny, zawsze pomocny i otwarty na każdy gest i słowo Ojca Świętego. Jan Paweł II docenił ten wielki kapłański diament i wyniósł ks. prof. Nagyego do godności kardynalskiej, co spotkało się z uznaniem całego środowiska teologicznego. Nie ma już wśród żyjących naszego wielkiego Papieża Rodaka, ale dziękujemy Bogu, że pozostaje z nami człowiek tak bardzo mu bliski, świadek tego pontyfikatu, wielka postać Kościoła, tak dynamiczna do dziś, mimo praw czasu. Tacy ludzie są bardzo potrzebni Kościołowi, bo swoim życiem przekazują przyszłym pokoleniom, czym jest wielka teologia – ta piękna pani, której warto służyć.
W życiorysie wspaniałego Jubilata – kard. Stanisława Nagyego zaznacza się także „Niedziela”. Nasza redakcja ma szczęście wykorzystywać jego myśli, niejednokrotnie gościmy go na łamach – zawsze jako naszego szczególnego, wspaniałego Autora. I tyli życzylibyśmy sobie, żeby refleksja Księdza Kardynała Jubilata ugruntowała w naszych sercach prawdę, której uczył jako profesor teologii, a która zawarta jest w greckim slowie ICHTIS (Jesus Christous Theou Yios Soter – Jezus Chrystus Syn Boga Zbawiciel), znaku pierwszych chrześcijan.
Ks. Ireneusz Skubiś (Niedziela, nr. 46)
65 lat kapłaństwa to bardzo piękna rocznica, zwłaszcza gdy dotyczy trwania przy Jezusie Chrystusie, Mistrzu naszego życia. Taka refleksja rodzi się na myśl o jubileuszu bardzo drogiego nam kard. Stanisława Nagyego – pisze w najnowszym numerze „Niedzieli”, redaktor naczelny ks. Ireneusz Skubiś. 14 listopada, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, Dostojny Jubilat odprawi Mszę św. w obecności hierarchów kościelnych, swoich współbraci sercanów i przyjaciół.
Kapłaństwo bowiem polega na wyjątkowym przylgnięciu do Chrystusa, przez co człowiek staje się przyjacielem Boga, zgłębiając Jego miłość do człowieka poprzez Objawienie i wszystko, co zostało nam przekazane przez święte Księgi i Tradycję Kościoła. To wszystko wchodzi w zakres teologii – najpiękniejszej z nauk, prowadzącej człowieka na głębie Bożego zamyślenia.
W takim zamyśleniu przed Bogiem stawali ludzie naszych czasów. Zastanawiali się, myśleli o Bogu, a nade wszystko modlili się do Niego, składali Mu ofiary i pytali o Jego świętą wolę. Takiej refleksji towarzyszą tzw. misterium tremendum i misterium fascinosum. Już samo słowo „misterium” mówi o tajemnicy, o kontemplacji Boga niezwykłego, wielkiego i wspaniałego. Człowiek, który doświadcza tej tajemnicy, przekraczającej ludzkie miary, napełnia się lękiem, bo staje przed Kimś nieogarnionym, wielkim i wspaniałym. To właśnie „misterium tremendum”. Ale obok pojawia się obraz Boga, który jest niewysłowioną Miłością, który jest najlepszym Ojcem i Przyjacielem, pochylającym się nad człowiekiem z czułością. Mówimy wtedy o „misterium fascinosum”. Wszystko to sprawia, że człowiek jest zakochany w Bogu zarówno miłością synowską, jak i oblubieńczą, i Bóg staje się mu bardzo bliski.
Fascynująca tajemnica Boga to także Jego wielkie miłosierdzie. Na Boga pełnego miłosierdzia spoglądał kard. Nagy jako profesor teologii na wielu uczelniach i Boga bogatego w miłosierdzie ukazywał swoim studentom. Na tym polegała też m.in. ta przepiękna misja, którą ks. prof. Nagy podjął w swoim życiu. 65 lat jego kapłaństwa to lata wprowadzania studentów w świat zamyślenia na temat tajemnicy Bożego Miłosierdzia. To zamyślenie rozlewało się wokół, także w postaci wielu książek i artykułów Księdza Kardynała, które stanowią dziś imponujący owoc jego studiów i przemyśleń. Ten owoc to również wielu uczniów i wychowanków Księdza Profesora, podejmujących spuściznę jego pracy, myśli, refleksji. Jakże potrzebna jest dzisiaj ta myśl zakorzeniona w Bożym objawieniu, wydobywana z zamyśleń wielkich teologów, ale przede wszystkim wybiegająca ku Miłości, która każe człowiekowi wzrastać w poczuciu synowskiego oddania i bezwarunkowego zaufania.
W jubileuszach i rocznicach łączą się dwa wątki: ten, pastoralny i duszpasterski, który wiąże się ze święceniami kapłańskimi i przywodzi na myśl nauczanie religii, dawanie dobrego przykładu, głoszenie kazań i homilii, oraz wątek głębokiego zamyślenia i refleksji, która nakłada się na duszpasterstwo. Tak właśnie było w życiu kard. Stanisława Nagyego: spełniał zwyczajne funkcje duszpasterskie, ale towarzyszyła im zawsze teologiczna refleksja naukowa. Jego współpraca i przyjaźń z kard. Wojtyłą, a później papieżem Janem Pawłem II przełożyła się na posługę Kościołowi powszechnemu. Ksiądz Profesor uczestniczył w działaniach Jana Pawła II, był dyspozycyjny, zawsze pomocny i otwarty na każdy gest i słowo Ojca Świętego. Jan Paweł II docenił ten wielki kapłański diament i wyniósł ks. prof. Nagyego do godności kardynalskiej, co spotkało się z uznaniem całego środowiska teologicznego. Nie ma już wśród żyjących naszego wielkiego Papieża Rodaka, ale dziękujemy Bogu, że pozostaje z nami człowiek tak bardzo mu bliski, świadek tego pontyfikatu, wielka postać Kościoła, tak dynamiczna do dziś, mimo praw czasu. Tacy ludzie są bardzo potrzebni Kościołowi, bo swoim życiem przekazują przyszłym pokoleniom, czym jest wielka teologia – ta piękna pani, której warto służyć.
W życiorysie wspaniałego Jubilata – kard. Stanisława Nagyego zaznacza się także „Niedziela”. Nasza redakcja ma szczęście wykorzystywać jego myśli, niejednokrotnie gościmy go na łamach – zawsze jako naszego szczególnego, wspaniałego Autora. I tyli życzylibyśmy sobie, żeby refleksja Księdza Kardynała Jubilata ugruntowała w naszych sercach prawdę, której uczył jako profesor teologii, a która zawarta jest w greckim slowie ICHTIS (Jesus Christous Theou Yios Soter – Jezus Chrystus Syn Boga Zbawiciel), znaku pierwszych chrześcijan.
Ks. Ireneusz Skubiś (Niedziela, nr. 46)
Za: www.sercanie.pl.