Prezentujemy homilie i słowo wygłoszone z okazji XXII rocznicy powstania Radia Maryja.
Homilia ks. kard. Stanisława Dziwisza
Drodzy Bracia i Siostry!
1. Odczytane dziś słowo Boże odsłania przed nami wspaniały zamiar Boga wobec człowieka, którego Pan wszechświata i ludzkich losów postawił na szczycie całego dzieła stworzenia. W centrum tej niewyobrażalnej, ale dotyczącej nas bezpośrednio Bożej rzeczywistości jest Jezus Chrystus, Syn Boży. To On łączy w sobie niebo z ziemią. To w Nim – jak podkreśla Paweł Apostoł – Bóg „wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 4-5). W tych słowach zawiera się podstawowa prawda o człowieku, o jego godności i powołaniu, prawda o każdej i każdym z nas! Tylko w świetle tych słów możemy patrzeć właściwie i głęboko na ludzkie sprawy, na nasze radości i troski, na nasze cierpienia i nadzieje.
Księga Rodzaju przypomina nam, że odwieczny plan Boga wobec człowieka został naruszony przez nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców – przez dramatyczne wydarzenie, które nazywamy grzechem pierworodnym. Człowiek, korzystając z daru wolności, zrywając i spożywając owoc z drzewa zakazanego, odważył się po raz pierwszy powiedzieć Bogu: „nie”. Uległ pokusie, zaufał bardziej uwodzicielowi – szatanowi, zrywając więź przyjaźni ze Stwórcą, odcinając się od swych najgłębszych źródeł, sprowadzając na siebie nieszczęście i śmierć.
Wiemy, że Bóg nigdy się z tym nie pogodził. Nie po to przecież stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Stworzył go do życia i miłości. Dlatego już w raju, u zarania dziejów, Bóg wypowiedział walkę szatanowi i złu.
2. To, co wydarzyło się podczas Zwiastowania w Nazarecie, stanowi zwieńczenie długich i cierpliwych starań Boga, by naprawić to, co przez grzech zostało podważone i zniekształcone w Bożych zamiarach wobec człowieka. Nadeszła pełnia czasu. Nadszedł czas ostatecznych decyzji i dokonań. Zbliżyła się chwila zbawienia, do której wzdychały całe pokolenia synów i córek Adama i Ewy. W Nazarecie niebo zstąpiło na ziemię. Syn Boga Najwyższego zamieszkał w przeczystym łonie Maryi Dziewicy. Stało się to za Jej przyzwoleniem, bo również w tej nadzwyczajnej sprawie Bóg pragnął uszanować wolność człowieka. Dlatego posłał anioła Gabriela, aby oznajmić pokornej Dziewicy swój zbawczy plan, w realizacji którego miała odegrać pierwszoplanową rolę.
A Ona, Maryja, nosząca pod swym niepokalanym sercem Jezusa, Syna Bożego, przede wszystkim wielbi Boga za wielkie rzeczy, jakich dokonał w Jej życiu. Wielbi Go i wysławia za Jego miłosierdzie, za Jego moc rozpraszającą pysznych, strącających możnych tego świata z tronu i wywyższającą pokornych. Wysławia Go za zajęcie się losem głodnych i za przywracanie na ziemi elementarnej sprawiedliwości. Czyż te słowa i cała postawa Matki Jezusa nie powinny stanowić wzoru, programu modlitwy, życia i działania dla Jego uczniów, dla wszystkich chrześcijańskich wspólnot, środowisk i dzieł?
3. Drogie siostry, drodzy bracia, przygotowując się w tych dniach do uczestnictwa w dziękczynieniu za dwadzieścia trzy lata działalności Radia Maryja, zastanawiałem się nad tym, jaka powinna być rola tego ważnego katolickiego dzieła. Co powinno stanowić najgłębszą przekazywaną przez tę rozgłośnię treść, docierającą codziennie do polskich domów w kraju i za granicą, do wielkiej rzeszy słuchaczy, życzliwych, ale i mniej życzliwych czy uprzedzonych? Jeżeli w imieniu człowieka w jakimś sensie zapisana jest tożsamość, a przynajmniej jej cząstka, podobnie powinno być z prowadzonymi przez nas dziełami, mającymi swoją nazwę, swoje imię, swoją tożsamość.
Czyż Radio Maryja nie powinno inspirować się i nieustannie nawiązywać do postawy swojej wielkiej Patronki Maryi, Jej postawy wobec Boga i człowieka? Czyż Radio nie powinno wysławiać wielkie dzieła Boga i pomagać słuchaczom, by czynili podobnie, jak Maryja, wielbiąca miłosiernego Boga za to, że „okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił” (Łk 1, 51-53)? Czyż Radio Maryja nie powinno pomagać słuchaczom, by otwierali przed Bogiem przestrzeń swego życia osobistego i rodzinnego, ale także by przeżywali po Bożemu sprawy życia społecznego i politycznego, zgodnie z dalekosiężną wizją świata i stylem zapisanym w Magnificat Maryi? Taka wizja i taki styl daleki jest od zamykania się w sobie, od uprzedzeń i lęków. Taka wizja i taki styl rodzą się z przekonania, że to Bóg jest Panem ludzkich losów, że jest Ojcem wszystkich swoich dzieci, tych porządnych i tych krnąbrnych, tych czasem zagubionych, ale również powołanych do życia w wieczności. Taka wizja i styl budzą entuzjazm wiary, która nie ma kompleksów wobec krzykliwego, często bezbożnego świata, ale stara się mu pomóc, by powrócił do swych źródeł.
4. Jest rzeczą znaną, że Radio Maryja wywoływało w minionych dwudziestu trzech latach sporo emocji, zarówno w samym Kościele, jak i poza jego środowiskiem. Nie wątpię, że dla odpowiedzialnych za Radio ten fakt stanowi wezwanie do stałej refleksji nad wizją i stylem pełnionej posługi, by była ona zawsze bardziej uniwersalna, katolicka, a więc bardziej ewangeliczna. Potrzeba takiego stałego duchowego rozeznawania. Dla krytykujących Radio Maryja stan napięcia powinien również prowadzić do głębszej refleksji, nie poddającej się łatwym uprzedzeniom i nie poprzestającej na utrwalonej niechęci.
Chodzi o większą sprawę. Chodzi o dobro wspólne. Chodzi o rzeszę ludzi, którzy z Radiem Maryja się utożsamiają, którym Radio użycza głosu, bo wyraża ich system wartości, ich głębokie wierzenia i przekonania, a mają oni niekiedy wrażenie, że ich głos nie zawsze jest brany pod uwagę przez inne gremia, media i kręgi władzy. Słuchacze Radia Maryja chcą być wierni i są wierni Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Nie wolno ich lekceważyć. Trzeba wsłuchiwać się w ich głos, ich obawy, w ich pragnienia i nadzieje. Oni też poczuwają się do odpowiedzialności za losy Narodu i Kościoła. Oni dzięki Radiu Maryja stają się uczestnikami publicznej debaty nad ważnymi sprawami polskiego społeczeństwa, polskich rodzin, polskiego jutra. Traktujmy się wszyscy – powtarzam – traktujmy się wszyscy w tej publicznej debacie poważnie, z szacunkiem, będącym wyrazem elementarnej miłości bliźniego. Spory w debacie wydają się nieuniknione, biorąc pod uwagę uprawniony pluralizm polskiego społeczeństwa. Ale niech w tych sporach dominuje troska o autentyczne dobro człowieka, o bardziej sprawiedliwe rozwiązania i decyzje.
5. Zdaję sobie sprawę, że mój przyjazd i dzisiejsze wystąpienie w Radiu Maryja spotka się z krytyką niektórych środowisk. Podjąłem jednak tę decyzję, kierując się poczuciem odpowiedzialności za jedność Kościoła w Polsce. Nie ma bowiem Kościoła Pawła i Apollosa. Nie ma Kościoła łagiewnickiego i toruńskiego. Jest jeden Chrystusowy Kościół. Dlatego musimy stale wsłuchiwać się w słowa Apostoła zachęcającego nas, „abyśmy żyli w zgodzie i by nie było wśród nas rozłamów; abyśmy byli jednego ducha i jednej myśli” (por. 1 Kor 1, 10).
Jedność jest bezcennym darem. Grożą jej zawsze odśrodkowe, rozpraszające siły, które nosimy w naszym zranionym grzechem sercu, które obecne są w naszych środowiskach. Dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus modlił się za swoich uczniów, „aby stanowili jedno”, „by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 52). Jedność uczniów Chrystusa i wszystkich dzieci Bożych, całego rodzaju ludzkiego – stała się i jest symbolem zbawienia. Ta jedność jest zawsze krucha, bo nosimy ją w glinianych naczyniach grożącego nam wszystkim egoizmu.
Pasterz nie powinien się cofać przed zabraniem głosu, przed powiedzeniem prawdy, przed obroną owczarni. Już święty papież Grzegorz Wielki w swej Księdze reguły pasterskiej podkreśla, że pasterz nie powinien milczeć, gdy wymaga tego sytuacja; nie powinien milczeć z obawy przed utratą przychylności ludzi (por. II, 4). Sprzeniewierzyłby się wtedy swojej misji. Tak myślał, taką postawę zajmował św. Jan Paweł II. Nigdy nikogo nie obraził. Nigdy nie zlekceważył człowieka, co nie znaczy, że z każdym się zgadzał. Chciał być wiernym Bogu i prawdzie. Głosił prawdę z miłością. Dlatego nazywał rzeczy po imieniu, ale czynił to zawsze z szacunkiem do człowieka, do każdego człowieka.
6. Ojcze Prowincjale, Ojcze Dyrektorze, drodzy Ojcowie Redemptoryści, dziękuję wam i waszym współpracownikom za dzieło, które ofiarnie prowadzicie od dwudziestu trzech lat. Należy się wam wdzięczność Kościoła i ludzi dobrej woli. Macie w ręku wielkie dobro. Czuwajcie nad nim. Dziękujemy wam, że dzień po dniu, w ciągu dnia i w nocy, towarzyszycie słuchaczom. Pomagacie ludziom modlić się, żyć słowem Bożym, formować sumienia. Pomagacie im żyć ważnymi sprawami Kościoła, Polski i świata. Dajecie wiernym słuchaczom poczucie przynależności do ogromnej wspólnoty ducha, która nazywa się Radio Maryja.
Nie przypadkowo wasi słuchacze tworzą Rodzinę Radia Maryja i mają świadomość przynależności do wspólnoty wartości, ogarniającej cały kraj i wykraczającej poza jego granice. Słowo „rodzina” jest pierwotne, niemal święte, bo określa podstawową komórkę życia i miłości każdego człowieka. Dziękujemy dziś Radiu Maryja, ale także wszystkim, którym leży na sercu teraźniejszość i przyszłość tego dzieła, a także przyszłość polskich rodzin – dziękujemy za troskę o tę fundamentalną wartość.Ta troska współbrzmi z troską całego Kościoła o los rodziny wobec zagrożeń, z jakimi się spotyka we współczesnej kulturze braku poszanowania dla życia, dla wierności małżeńskiej, dla ofiarnej miłości.
7. W tym kontekście zabrzmiał niedawno dobitnie głos Ojca Świętego Franciszka, który podkreślił, że każde ludzkie życie jest nienaruszalne, i dlatego powinno być otoczone miłością i troską. „Dominujący sposób myślenia – powiedział Papież do lekarzy katolickich – podsuwa czasem rodzaj fałszywego współczucia, które za pomoc uważa umożliwienie kobiecie aborcji, za akt godności – dokonanie eutanazji, za osiągnięcie – «wyprodukowanie» dziecka, które zamiast jako dar, traktuje się jako prawo. Używa się też jednych ludzkich istnień jako królików doświadczalnych, by ewentualnie uratować inne. Natomiast ewangeliczne współczucie każe towarzyszyć w potrzebie; to współczucie miłosiernego Samarytanina, który «widzi», «odczuwa wzruszenie», zbliża się i udziela konkretnej pomocy”.
Cztery dni temu, Ojciec Święty Franciszek powiedział do Parlamentu Europejskiego: „nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej, wartości niezbywalnych. […] Nadeszła chwila, aby porzucić ideę Europy przestraszonej i zamkniętej w sobie, aby rozbudzić i krzewić Europę […] kontemplującą niebo i dążącą do ideałów; Europę, która opiekuje się, broni i chroni człowieka”. Czy chcemy budować taką Europę? Tak, chcemy Europy, która nie traci zdolności odróżniania dobra od zła. Chcemy Europy, która nie wyrzeka się swoich chrześcijańskich korzeni i pozostaje wierna swojej tożsamości.
8. Siostry i bracia, jutro rozpoczynamy kolejny Adwent, w którym wspominamy i przeżywamy przyjście na świat Syna Bożego. On wkroczył w nasze dzieje i radykalnie je odmienił. Szczególną patronką Adwentu jest Niepokalana Matka Jezusa. Z Nią chcemy przeżywać ten święty czas oczekiwania na przyjście Pana, oczekując także Jego ostatecznego przyjścia w chwale. Jej powierzamy nasze nadzieje. Jej powierzamy dalsze losy i misję Radia Maryja i Telewizji Trwam. Jej macierzyńskiej opiece powierzamy w sposób szczególny wszystkie osoby konsekrowane w rozpoczynającym się jutro Roku Życia Konsekrowanego, obchodzonego w całym Kościele z woli Papieża Franciszka.
Dla naszych zamierzeń i poczynań prosimy o błogosławieństwo Najwyższego Pana. Wierzymy, że wspiera nas w tym orędownictwo św. Jana Pawła II, który był bardzo związany z Toruniem – miał tu przyjaciół i krewnych. Bardzo kochał to Miasto i chętnie tu przybywał. Ufam, że tu, w Toruniu będzie mu dobrze, także w Radiu Maryja, bo przecież wierzymy, że te relikwie – symbol miłości, ofiary – świadczą o tym. Dziś w Toruniu dziękujemy za jego kanonizację. W osobie świętego Papieża otrzymaliśmy nadzwyczajnego opiekuna i orędownika. On nas cały czas zachęcał, byśmy otwierali Chrystusowi drzwi naszych serc i rodzin, wspólnot i środowisk, przestrzeni życia społecznego i politycznego. Nie lękajmy się więc. Niech radość Ewangelii głoszonej całemu stworzeniu, również na falach Radia Maryja i Telewizji Trwam, będzie naszą radością i nadzieją.
Amen!
Słowo o. Janusza Soka CSsR, przełożonego Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, podczas Eucharystii sprawowanej w hali sportowej przy ul. Bema w Toruniu w XXIII rocznicę powstania Radia Maryja.
Czcigodny i Drogi Księże Kardynale, myśmy to już dawno wiedzieli, ale to dobrze, że ks. Kardynał nam to przypomniał, a niektórzy może po raz pierwszy zrozumieli tę prawdę, że z Krakowa wcale nie jest tak daleko do Torunia. Chciałbym podziękować na początku tym, którzy tu nie przyjechali. Nie ma ich tutaj, a są niezwykłą motywacją dla nas. Bardzo nas inspirują i są siłą tego radia. Nie przyjechali, bo są zbyt chorzy, a może w zbyt podeszłym wieku, może są zbyt biedni. Kochani, my czujemy, że jesteście tu z nami obecni. To radio jest dla was. Czujemy, że dajecie nam inspirację, by dalej pracować.
Jeśli to radio dla kogokolwiek, a mówię to, bo to kolejna rocznica, czyli czas żeby podsumowywać, było Cyrenejczykiem i pomogło komukolwiek dźwigać krzyż samotności, cierpienia, niezrozumienia; jeśli to radio dla kogokolwiek było domem, rodziną, uświadomieniem, że w swoich biedach nie jest sam; jeśli któremukolwiek człowiekowi głos tego radia uświadomił, że życie jest piękne, jakiejkolwiek rodzinie pomógł zrozumieć, że rozmowa, czas spędzony razem nie jest stracony, ale że to najpiękniejsze chwile życia, to dzisiaj, podczas tej rocznicy Bogu za to chcemy dziękować.
Jak przypomniał ks. Kardynał – jutro rozpoczyna się Rok Życia Konsekrowanego. Bogu niech będą dzięki za powołanie Was Drogie Siostry, za powołanie każdej z was, za powołanie braci, ojców, osób świeckich konsekrowanych. Pan Bóg ma taką fantazję. Tyle jest kolorów, krojów habitów i tyle pasji kroczenia za Jezusem. Bogu chcemy dziękować za tych ludzi, którzy we wspólnotach albo samotnie pokazują nam, że Ewangelia jest dzisiaj w tym świecie odpowiedzią na wszystkie pytania człowieka. Jest rozświetleniem drogi, by się nie pogubić. Bogu niech będą dzięki za Was Drogie Osoby Konsekrowane.
Chciałbym zwrócić się do ojców, którzy pracują w radiu, do Ciebie Drogi Ojcze Dyrektorze i do Was moi Współbracia – Ojcowie pracujący w radiu. Wyzwaniem dla osób konsekrowanych, zadaniem podstawowym jest proroctwo. Kierkegaard powiedział, że świat dzisiaj przypomina taką łódź, na której ster przejął kucharz. Nie słyszymy już informacji, dokąd płyniemy i jakie nam grożą niebezpieczeństwa, ale słyszymy informację, co dzisiaj zjemy na obiad. To wielu ludziom zdaje się wystarczać. Drodzy Współbracia, za to, że poruszacie sumienia; za to, że macie odwagę mówić prawdę, nade wszystko za to, że wskazujecie kierunek, w którym życie człowieka powinno się toczyć, za to, że macie odwagę bronić wartości i to z takim przekonaniem, choćby nie wiem, co się działo, że jesteście gotowi oddać za to życie, za to, że jesteście głosem ludzi, którzy tego głosu nie mają i upominacie się o prawa ludzi, którzy mają swoje prawa i swoją godność – za to Wam dziękuję.
Bardzo serdecznie dziękuję raz jeszcze ks. Kardynałowi za to, że przypomniał nam, iż w sprawach ważnych, istotnych niektórzy uwielbiają się kłócić albo milczeć, bo tak wygodnie. My chcemy się spotykać i rozmawiać, i modlić razem, bo na tym nam zależy. Bóg zapłać za dzisiejsze słowa, Bóg zapłać za obecność również Wam Drodzy Księża Biskupi. Przy Was czujemy, że jesteśmy jedną, wielką rodziną, która jest zebrana wokół Jezusa Chrystusa. Dziękujemy za waszą odwagę dzisiaj, wobec tego świata, stawania zawsze w prawdzie i zawsze po stronie ludzi.
Święty Janie Pawle II, zawsze nas zachwycałeś, zawsze nas gromadziłeś i jednoczyłeś. Wspieraj nas na dalsze lata pracy Radia Maryja. Bądź z nami, a Ty Matko Boża, Gwiazdo Ewangelizacji prowadź nas, nie odstępuj nas na krok. Módl się za nami.
RIRM
Słowo o. Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora Radia Maryja, podczas uroczystości XXIII rocznicy powstania Radia Maryja.
Wielkie dzięki ks. Kardynałowi! Nie tylko za dzisiaj, ale za trwanie przy Ojcu Świętym od tego momentu, gdy Karol Wojtyła jako biskup Krakowa, zaprosił ks. Kardynała do siebie. „Poprosił mnie i powiedział: <<Będziesz moim najbliższym współpracownikiem?>>” – opowiadał ks. kardynał. O tym wydarzeniu ks. Kardynał opowiedział o. Zdzisławowi, byłemu prowincjałowi i mnie. I ks. Kardynał już został. Był cały czas przy Ojcu Świętym. Kochani, to jest dar! Kiedy Ojciec św. został wybrany na Stolicę Piotrową, myślałem: ciekawe, co on zrobi? Weźmie tego swojego sekretarza, czy nie? A tu nie było żadnej wątpliwości. Ciekaw jestem, co było po wyborze.
Może ks. Kardynał kiedyś nam to wszystko opowie. Tam było tyle ciekawych rzeczy – o czym już częściowo wiemy z wywiadów z ks. Kardynałem. To było bardzo budujące. Za to dziękujemy! Za to trwanie przy Ojcu św. cały czas, aż do końca – dziękuję jeszcze tak osobiście. Dziękuję, że tyle razy dzięki Eminencji można było nie tylko uścisnąć rękę, ucałować pierścień Ojca św., ale i porozmawiać. A o czym rozmawialiśmy, to już nie powiem. Bo przecież mi nie wypada. Natomiast były tam same dobre rzeczy i sama wielka miłość. To była wielka miłość i, muszę powiedzieć, że gdyby nie Ojciec św. Radia Maryja by nie było. Było wtedy bardzo trudno. No, ale do Ojca św. zapraszał ktoś, prawda? I dziękujemy tej osobie – dziękujemy, Eminencjo!
Mogę powiedzieć jedno: chcemy naprawdę służyć jak najlepiej Panu Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie, ludziom – wszystkim chcemy służyć. A że robimy błędy? Kto ich nie robi? Ten, kto nic nie robi. To wielki błąd, wystarczy, że nic nie robi. Zatem robić. A jeśli coś jest nie tak, to – mówi o tym apostoł – napominajcie się z miłością i zachęcajcie. Napominać z miłością, a nie od razu młotkiem i na gilotynę – tak nie można. Trzeba zachęcać.
Za tę zachętę od samego początku dziękujemy wszystkim Księżom Biskupom, naszemu ks. Biskupowi Andrzejowi (który nie chciał, żeby mu składać życzenia, a przecież jutro ma imieniny!). Bóg zapłać księdzu Biskupowi! Ks. Biskup na pewno nie ma łatwo – ja nigdy nie chciałbym być biskupem, naprawdę. Cały czas trzeba dawać dobry przykład, a ileż to zmęczenia. Czasem ciężko wytrzymać choć z jednym człowiekiem, a tu z tyloma i trzeba dać sobie radę. Trzeba mieć rozum i świętość, cierpliwość. Bóg zapłać za to wszystkim Księżom Biskupom – bardzo dziękujemy!
Jechaliście z daleka, z różnych stron, jesteście zmęczeni. Jeżeli jednak mówimy o księżach biskupach to wiem, że koniecznie chciał być z nami ksiądz arcybiskup Wacław Depo, ale powiedział mi: „Nie będę; mój najbliższy współpracownik przyjedzie, bo ja już rok temu obiecałem być poza Polską”. Bóg zapłać Księdzu Arcybiskupowi, może nas słyszy. Ale dziękuję także jeszcze jednemu Księdzu Arcybiskupowi, a przedwczoraj rozmawiałem z nim telefonicznie.
Byliśmy u niego parę dni temu, bo wszyscy się pytają o jego zdrowie. Jedliśmy porządny obiad; Ks. Arcybiskup dochodzi do zdrowia; jest dzielny. Dziękujemy temu Ks. Arcybiskupowi, zresztą z Gdańska, który powiedział: „Serce się rwie”.
Bóg zapłać za to serce. My się rwiemy do Księdza Arcybiskupa i czekamy na kazania i na wszystko. Nawet na takie działania wojskowe, a nie anestezjologiczne. Bóg zapłać za to. Wszystkim za wszystko Bóg zapłać jeszcze raz, całej Rodzinie Radia Maryja. W rodzinie są dzieci, jest młodzież, w rodzinie są małżeństwa, rodzice, dziadkowie. Są zdrowi i chorzy.
I wszystkim dziękujemy, a dziadków szczególnie prosimy, żeby nie spali, tylko wnuki ratowali. Niech zrobią wnukom dobre ciasto, zaproszą, pogadają o historii, o Polsce (nie przynudzać za bardzo). Dziadkowie, wy też nie mieliście czasu, bo byliście zagonieni, a teraz rodzice często nie mają czasu. Dlatego dziadkowie – trzeba pomóc dzieciom i młodzieży, również rodzicom.
Zbliża się Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie. Jakbyśmy się tak wszyscy wzięli i odzyskali wszystką młodzież, także tę pogubioną. I tych pokaleczonych, tych których nikt nie kocha. Nie możemy się do tego wziąć? Prosimy Was. I dziękujemy Wam za to wszystkim jeszcze raz. Oddajmy się Matce Bożej, bo to Maryja ma zwyciężać; zawsze się Jej oddajemy.
Nie wiem, czy pamiętacie tekst aktu oddania, ale odmawiajmy go codziennie. I niech Maryja w nas i przez nas zwycięża. Ojciec święty jest dla nas przykładem. Totus tuus.