Składamy na tym ołtarzu nasze dziękczynienie, trud i wszelkie
wyrzeczenia, ale składamy też wszystkie intencje, z jakimi
pielgrzymowaliśmy: nasze rodziny, obydwie zakonne rodziny św. Michała
Archanioła z prośbą o świętą wierność i nowe powołania, Czcicieli
i Rycerzy św. Michała, redakcję magazynu „Któż jak Bóg”, prośbę
o zdrowie dla Basi oraz tych wszystkich, których zapewnialiśmy o naszej
modlitwie – mówili kapłani, sprawując wieczorem w grocie Mszę
świętą. Pośród nasiąkniętych pielgrzymią modlitwą skał odbijały się
teraz słowa polskich pieśni: O Michale Archaniele, Patronie nasz
święty Michale . Mimo zmęczenia, spalonej skóry, serca wypełnione
były prawdziwym, bo trudnym szczęściem.
Przypomnijmy, w tej historycznej pielgrzymce wzięli udział: ks.
Eugeniusz Dziedzic, ks. Krzysztof Poświata, kl. Wojciech Kapusta, kl.
Paweł Sworst, a samochodem towarzyszył im br. Andrzej Zimny. To była
męska wyprawa – mówili uczestnicy. Dziękujemy wszystkim za
wsparcie, duchowe towarzyszenie, przyjazne sms-y, redakcji
dwumiesięcznika „Któż jak Bóg” za patronat i życzliwość. Im bardziej
zjeżdżaliśmy na południe Włoch, tym z coraz większym niedowierzaniem
pytali nas ludzie: „Z Polski na rowerach? Niemożliwe!”. Pan Bóg uchronił
nas od większych niebezpieczeństw, pomnażał siły. Da też owoce –
uwielbiamy Go ze św. Michałem Archaniołem i wszystkimi Aniołami.
Za: www.michalici.pl.