„Przyznanie się do swojej bezsilności, przyznanie się do faktu, że nie mogę zmienić mojego współmałżonka albo dziecka, ogłoszenie takiej bezsilności jest pierwszym krokiem do życia” – mówił o. Donat Wypchło OFMConv.
Duszpasterz trudnych małżeństw był kapitanem kolejnej ewangelizacji na barce, organizowanej przez krakowskich pallotynów.
„Jezus cierpi, ponieważ Jego ciało jest nieustannie rozrywane. Mimo że stało się to dwa tysiące lat temu, to biczowanie ciągle trwa” – mówił o. Wypchło o braku jedności w Kościele. Kapitan kolejnej ewangelizacji na barce zwrócił uwagę, że raną na ciele Jezusa jest także brak jedności w małżeństwie. Swoje świadectwo złożyli Michał i Katarzyna ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”, której duszpasterzem jest o. Donat. Oboje podkreślali, że w swoich małżeństwach byli pełni egoizmu i uczynili z siebie bożków zapominając o Bogu. „Wspólnota „Sychar” uratowała mi życie. W niej nauczyłam się modlić. Jezus daje mi wielką siłę. Sakrament jest czymś tak potężnym, że można się do niego podpiąć jak do kroplówki” – mówiła Katarzyna.
„Przyznanie się do swojej bezsilności, przyznanie się do faktu, że nie mogę zmienić mojego współmałżonka albo dziecka, ogłoszenie takiej bezsilności jest pierwszym krokiem do życia. Kto wie, że jest bezsilny, swoją słabość przynosi Jemu i z Niego czerpie moc – mówił o. Donat wskazując na krzyż. „To co najpiękniejsze w Twoim życiu, to słabość. Możesz Mu ją dać. A jeśli Mu ją dasz, to On, w czasie Eucharystii, ją przeistacza” – dodawał franciszkanin.
Po tych słowach o. Donat zaproponował, żeby zgromadzeni na barce utworzyli trójki – dwóch wstawienników modliło się nad trzecią osobą, która podawała swoją intencję. „Kiedy modlimy się o ‘nowego człowieka’ w tym człowieku, którego stawia przed nami Bóg potrzebne są tylko trzy rzeczy: wiara w to co mówisz, miłość do tego człowieka, za którego się modlisz i prostota słów, które wypowiadasz” – wyjaśniał o. Donat.
Po krótkiej modlitwie wstawienniczej następowała zamiana w danej trójce. „Dlaczego my nie korzystamy na co dzień z tak prostej posługi? My potrzebujemy czegoś ekstra. To musi być tylko ks. Bashobora albo o. Antonello. Inaczej to nie ma o czym gadać – żadnej Bożej mocy. Nie! To może być twój sąsiad albo współbrat” – tłumaczył franciszkanin i zachęcał do używania prostego języka wiary do wspomagania jedności małżeńskiej.
pra / Kraków
Za: InfoSAC 24/11/2013