Nowy hiszpański błogosławiony powiększy też grono świętych młodzieńców w Towarzystwie Jezusowym i stanie w szeregu takich świętych jak: Stanisław Kostka (1550-1568), Alojzy Gonzaga (1568-1591) czy Jan Berchmans (1599-1621). Kolejny raz okazuje się, że można być młodym wiekiem, a jednak zyskać świętość i zostać wyniesionym do chwały ołtarzy. Błogosławiony jezuita z pewnością zechce wszystkim nam pomagać w szerzeniu kultu Serca Jezusowego w XXI wieku. Beatyfikacji w Valladolid przewodniczyć będzie przedstawiciel papieża i prefekt Kongregacji do Spraw Świętych, abp Angelo Amato.
Proces beatyfikacyjny Bernarda de Hoyos na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się w 1895 r. Cud wymagany do beatyfikacji zdarzył się w Hiszpanii, w miejscowości Salamanca San Cristóbal de la Cuesta, 22 kwietnia 1936 r. Nieuleczalnie chora na tyfus i mająca wielkiego guza nowotworowego kobieta, Mercedes Cabezas, natychmiast i skutecznie została uzdrowiona za przyczyną Bernarda. 12 stycznia 1996 r. papież Jan Paweł II podpisał dekret o heroiczności cnót młodego jezuity. W marcu 2008 r. badająca cud lekarska komisja naukowa orzekła jednogłośnie, że natychmiastowe uzdrowienie Mercedes jest naukowo niewytłumaczalne. 17 stycznia 2009 r. papież Benedykt XVI podpisał dekret o uznaniu cudu i tym samym otworzył drogę do beatyfikacji.
Wychowanie i studia
Franciszek Bernard de Hoyos urodził się 21 sierpnia 1711 r. w Torrelobatón w Hiszpanii, w małej miejscowości położonej ok. 25 km od Valladolid. Jego ojcem był Manuel de Hoyos (urzędnik miejski w Torrelobatón), a matką Franciszka de Sena. Rodzina jego ojca pochodziła z małej górskiej miejscowości o nazwie Hoyos (stąd jego nazwisko). Bernard został ochrzczony w kościele Santa Maria w Torrelobatón 5 września 1711 r. i otrzymał dwa imiona: Bernard – na cześć św. Bernarda z Clairvaux (20 sierpnia Kościół obchodzi liturgiczne wspomnienie tego świętego opata i doktora Kościoła); drugie imię chrzcielne – Franciszek (które otrzymał z inspiracji proboszcza chrzczącego dziecko) nadano mu na cześć św. Franciszka Ksawerego, który urodził się niedaleko stamtąd. W tamtejszym kościele parafialnym ten jezuicki święty misjonarz był otaczany wielką czcią. Jego też to wstawiennictwu oddano w opiekę ochrzczone dziecko. Bernard nie był jedynym dzieckiem małżeństwa Hoyos. Miał o sześć lat młodszą siostrę Marię Teresę. Rodzice byli dobrymi katolikami i starannie wychowali rodzeństwo.
Mając 9 lat Bernard przyjął sakrament bierzmowania w Torrelobatón i tam też uczęszczał do szkoły. Naukę kontynuował następnie w kolegiach jezuickich w Medina del Campo (1721-1722) i Villagarcía (1722-1726). Kiedy miał 13 lat, zmarł mu ojciec. 11 lipca 1726 r., za zgodą rodziny, został przyjęty do nowicjatu jezuitów w Villagarcía de Campos. Jego przyjęcie rekomendował ojciec Feliks Vargas SJ. Bernard, mając prawie 17 lat, ukończył nowicjat i złożył pierwsze śluby zakonne. Później studiował filozofię w Kolegium świętych Piotra i Pawła w Medina del Campo. Mając 20 lat, rozpoczął studia teologiczne w Kolegium św. Ambrożego w Valladolid.
Apostoł Serca Jezusowego
W 1733 r. w życiu młodego zakonnika zaszło ważne wydarzenie. Na pierwszy rzut oka wydawało się ono mało znaczące. Napisał do niego list jego przyjaciel, ojciec Augustyn de Cardavéraz SJ (1703-1770), kapłan i profesor gramatyki w Bilbao, żarliwy propagator kultu Serca Jezusowego. Miał on przygotować kazanie na koniec oktawy Bożego Ciała i przypomniał sobie, że w Kolegium w Valladolid, jeszcze jako student, czytał słynną książkę autorstwa francuskiego jezuity, ojca Józefa de Galliffeta SJ (1663-1749), na temat nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Książka pt. De cultu Sacrosancti Cordis Dei ac Domini Nostri Iesu Christi in variis Christiani orbis provinciis iam propagato, napisana była po łacinie i opublikowana w Rzymie w 1726 r.
De Galliffet zadedykował swe dzieło papieżowi Benedyktowi XIII. Książka został dobrze przyjęta, ale miała też i oponentów, np. kard. Prospera Lambertiniego, późniejszego papieża Benedykta XIV. Szczególnie nie podobało mu się to, że Galliffet ukazał Serce Jezusa nie tylko jako symbol, ale także jako organ miłości i życia uczuciowego. Autor jedno z wydań swego dzieła dedykował także królowi Hiszpanii, Filipowi V, inne – żonie króla Stanisława Leszczyńskiego, Marii. Na temat Bożego Serca Galliffet prowadził korespondencję także z biskupami polskimi, by zyskać ich poparcie w Rzymie i doprowadzić do ustanowienia święta Serca Jezusowego, z własnym formularzem mszalnym i officium brewiarzowym. Trzeba było czekać na to wydarzenie aż do 1765 r. Niestety, ojciec Józef już tego nie doczekał, gdyż zmarł 16 lat wcześniej.
W celu przygotowania kazania Augustyn de Cadavéraz poprosił ówczesnego studenta Bernarda, by przepisał pewne części tej książki i wysłał mu je. Bernard wypożyczył książkę z biblioteki i wziął ją do swojego pokoju, aby przepisać niektóre jej fragmenty. 3 maja 1733 r., przepisując rozdziały książki, odczuł natchnienie do szerzenia kultu Serca Jezusowego w swoim kraju. Złożył też przyrzeczenie przed Najświętszym Sakramentem, że uczyni wszystko dla krzewienia tego nabożeństwa. Stał się odtąd żarliwym apostołem publicznego kultu Serca Jezusowego w Hiszpanii. W jego kraju w owych czasach ta nowa forma pobożności była bardzo mało znana, choć była już dość rozpowszechniona we Francji. Kilkadziesiąt lat wcześniej szerzyli ją tam późniejsi święci: siostra wizytka Małgorzata Maria Alacoque (1647-1690) i jezuita Klaudiusz la Colombiere (1641-1682). Aby wprowadzić ten kult w Hiszpanii, Pan Jezus posłużył się młodym jezuitą, by wielu ludzi mogło poznać Miłość Serca Jezusowego.
W jednej z licznych wizji i ekstaz, jakie miewał Błogosławiony, Chrystus ukazywał mu swe Serce. Bernard miał usłyszeć też słowa Zbawiciela: Zapanuję w Hiszpanii i będę w niej doznawał więcej czci niż gdzie indziej. To mistyczne doświadczenie wpisuje się w przeżycia, jakich doznawał Bernard już od piątego miesiąca pobytu w nowicjacie. Pierwsze z nich miał 3 grudnia 1726 r. Podobnie jak większość wielkich mistyków, doświadczył on tzw. ciemnej nocy mistycznej (osamotnienia w wierze i opuszczenia przez Stwórcę), która trwała od 14 listopada 1728 r. tj. do uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, 17 kwietnia 1729 r. W tych trudnych doświadczeniach szczególnie ważny był dla młodego jezuity jego kierownik duchowy ojciec Jan de Loyola SJ (1686-1762). Ale ponieważ nie miał on doświadczenia w prowadzeniu osoby przeżywającej takie nadzwyczajne stany duchowe, zwracał się więc o pomoc do eksperta w sprawach mistyki Agustina de Cardavéraza.
Bernard de Hoyos już jako kleryk zachęcał bezskutecznie hiszpańskich jezuitów do przetłumaczenia wspomnianej książki de Galliffeta. Wobec tego Bernard wpłynął na Jana de Loyola, który napisał oryginalne dzieło pomocne w szerzeniu kultu Serca Jezusowego (Tesoro escondido en el Sacratisimo Corazón de Jesús, wydane w Valladolid w 1734 r.). Książka ukazała się w wielkim nakładzie i została entuzjastycznie przyjęta przez biskupów, a dzięki temu ludzie zwrócili się ku Sercu Jezusowemu.
Za pośrednictwem arcybiskupa Burgos, Manuela de Samaniego, Bernard wysłał egzemplarz tej książki do króla Filipa V i rodziny królewskiej. W imieniu biskupów hiszpańskich arcybiskup Manuel dołączył do książki prośbę, by dyplomacja królewska zabiegała w Rzymie u papieża o ustanowienie święta ku czci Serca Jezusowego. Bernard wysłał także książkę ojca Jana do bibliotek, kościołów i zakonów w Madrycie, Barcelonie i Sewilli.
Święcenia, pierwsze doświadczenia kapłańskie i śmierć
W wieku lat 23 Bernard rozpoczął czwarty rok teologii, ale był za młody, aby zostać wyświęcony. Choć sam nie starał się o dyspensę, jego przełożeni uzyskali ją, więc mógł bez przeszkód (pomimo młodego wieku), zostać wyświęcony na diakona, a później na kapłana (2 stycznia 1735 r.). Cztery dni po świeceniach odprawił Mszę prymicyjną w Kolegium św. Ignacego w Valladolid. Jako kapłan bardzo zaangażował się w propagowanie nabożeństwa do Serca Jezusowego, często głosił kazania, zachęcał do odprawiania specjalnie ułożonej nowenny do Serca Jezusowego i do przyjmowania Komunii św. w pierwsze piątki miesiąca. Rozpowszechniał obrazy Serca Jezusa. Zabiegał o wprowadzenie uroczystego święta Serca Jezusa w piątek po oktawie Bożego Ciała. Z pomocą Augustyna de Cadavéraza Bernard organizował także w wielu parafiach Kongregacje Serca Jezusowego. Dzięki jego gorliwemu zaangażowaniu miasto Valladolid stało się tym dla Hiszpanii, czym Paray-le-Monial dla Francji.
Neoprezbiter Bernard, będąc już po czwartym roku teologii, przez kilka miesięcy pełnił posługę spowiednika i kaznodziei. Było to tuż przed rozpoczęciem przez niego tzw. trzeciej probacji w Kolegium św. Ignacego w Valladolid, co nastąpiło we wrześniu 1735 r. Trzecia probacja to okres formacyjny jezuity, który przeżywa on pod kierownictwem doświadczonego instruktora przed złożeniem ostatnich ślubów. Odprawia się wtedy m. in. 30-dniowe Ćwiczenia duchowne św. Ignacego Loyoli, a także zgłębia duchowość ignacjańską, studiuje prawo zakonne i odbywa szereg prób duszpasterskich.
W trakcie trzeciej probacji, mając 24 lata, zaledwie kilka miesięcy po święceniach kapłańskich, Bernard zachorował na tyfus. Choroba pojawiła się niespodziewanie 18 listopada 1735 r. i rozwijając się raptownie, w bardzo krótkim czasie doprowadziła do śmierci. Zmarł on 29 listopada 1735 r. w Kolegium św. Ignacego w Valladolid, zaopatrzony św. Sakramentami.
Rektor tegoż Kolegium, ojciec Prado, wysłał zawiadomienie o śmierci młodego kapłana do wszystkich przełożonych w zakonnej Prowincji Kastylii, aby jezuici odprawili obowiązujące sufragia (tj. odprawili Msze, odmówili specjalne modlitwy i przyjęli Komunię św. w intencji zmarłego). 25 kwietnia 1736 r. Prado, z polecenia prowincjała Mirandy, napisał list o Bernardzie do całej prowincji. Informował on jezuitów zamieszkałych w rożnych miejscowościach w o życiu i cnotach zmarłego. Nie była to powszechnie przyjęta praktyka stosowana wobec wszystkich zmarłych członków zakonu, ale tylko wobec ważnych osobistości odznaczających się świętością życia i heroicznością cnót.
Spuścizna duchowa młodego mistyka
Po Bernardzie pozostały setki listów, napisanych głównie do kierownika duchowego Jana de Loyola, zachowały się też jego notatki i kazania. Niestety, kiedy król Karol III w 1767 r. wygnał jezuitów z Hiszpanii i skonfiskowano ich majątki, przepadły też notatki, listy i pisma Bernarda, które znajdowały się w Kolegium św. Ignacego w Valladolid. Kiedy jezuici później powrócili do Hiszpanii, zniszczenia były tak wielkie, że nie mogli znaleźć jego pism duchowych.
O życiu Bernarda wiemy dzięki książce napisanej przez Jana de Loyola pt. Vida del P. Bernardo F. de Hoyos. Ojciec duchowny świątobliwego jezuity pisał ją z polecenia ojca prowincjała w latach 1736-1740. Niestety, książka ta nie ukazała się drukiem, gdyż jezuici w Hiszpanii byli wrogo atakowani przez encyklopedystów, masonerię i sympatyków jansenizmu, całkowicie przeciwnych kultowi Serca Jezusowego i uważających go za bałwochwalstwo i herezję. Książka ta ukazała się drukiem dopiero w 1913 r. w Bilbao.
Wiek XVIII w Hiszpanii i w świecie nie sprzyjał też szerzeniu kultu tego zmarłego w opinii świętości gorliwego kapłana, bowiem jezuici zostali wydaleni z Hiszpanii, a w 1773 r. Towarzystwo Jezusowe boleśnie dotknęła kasata. Dopiero po przywróceniu Towarzystwa Jezusowego w 1814 r. nastał sprzyjający klimat do szerzenia kultu Serca Jezusowego, ale proces beatyfikacyjny ojca Bernarda rozpoczął się dopiero w 1895 r. w Valladolid, a później był kontynuowany w Rzymie.
Beatyfikacja ojca Bernarda Franciszka de Hoyos SJ będzie uwieńczeniem długiego okresu starań o wyniesienie go do chwały ołtarzy. Chociaż pamięć o nim przygasała w burzliwych dziejach historii, to jednak nigdy nie zgasła sława jego świętości. Tak oto, po wielu latach modlitw i starań, Kościół zyskuje nowego apostoła kultu Serca Jezusowego w Hiszpanii i na świecie. Kolejny raz Bóg błogosławił temu, który ukochał Jego Serce i dał mu posiąść ten Skarb na wieki.