znajduje się w kościele braci kapucynów w Krakowie przy ul.
Loretańskiej. Co roku cieszy się ona dużym powodzeniem. Kościół jest
licznie odwiedzany, wierni chętnie zatrzymują się, by podziwiać dzieło
braci, ale także, by kontemplować tajemnicę wcielenia Zbawiciela.
Szopki świąteczne w kościołach
franciszkańskich są nawiązaniem do nocnego nabożeństwa w Greccio
urządzonego przez św. Franciszka z Asyżu w 1223 r.
W okresie Bożego Narodzenia
przy bocznym ołtarzu św. Franciszka od wielu lat bracia kapucyni
przygotowują szopkę. Szmaciane kukiełki lub gipsowe figurki Świętej
Rodziny, pasterzy i mędrców pojawiły się zapewne już w pierwszych
latach po wybudowaniu klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów.
Pierwszym śladem istnienia szopki bożonarodzeniowej w krakowskim klasztorze kapucynów jest nota z końca 1866
r., zamieszczona w kronice przez ówczesnego gwardiana – o. Leona
Dolińskiego: „W tym roku na Uroczystość Bożego Narodzenia urządziliśmy
jasełka. O. Kandyd jako rzeźbiarz zrobił kilka figurek, trochę
rozmaitych innych lalek, aniołów i zwierząt dokupiłem. Ubraniem figurek
zajęła się p. Pozowska z innymi paniami. Grotę uporządkowałem i
urządziłem odpowiednio – i mnóstwo dziatwy oblegało podziwiając nowe
jasełka".
W grudniu 1955 r. przebudowano szopkę. Centralnym
punktem nadal pozostał żłobek z leżącym w nim Jezusem, przed którym
przesuwały się figurki, zatrzymując się by oddać Mu pokłon. Równocześnie
anioł stojący w wieży ciągnął za sznur, a w szopce odzywał się głos
dzwonów. Po zatrzymaniu się krążących wokół żłóbka figurek i ustaniu
bicia dzwonów kiedyś odzywała się pozytywka wygrywająca kolędy, a dziś
zastąpiły ją taśmy magnetofonowe i CD. Na tle panoramy Betlejem i
otaczających go wzgórz ustawiono pasące się owce i zdążających do
Dzieciątka pasterzy.
Mechanizm poruszający
figurki i urządzenia akustyczne ofiarował p. Wilhelm Brusch,
zegarmistrz z Bytomia, zaprzyjaźniony z kapucynami jeszcze za czasów
lwowskich. Kukiełki do tejże szopki wykonała artystka plastyk, Józefa
Horwat-Chodacka. Całymi dniami przez kościół przewijały się tłumy,
zwłaszcza dzieci, pragnące zobaczyć oddające Jezusowi pokłon kukiełkowe
postacie świętych, królów, krakowiaków, górali, żebraków. Podobnie było
w następnych latach.
W 1956 r.
panorama Betlejem została zastąpiona przez widok Podhala, a w następnym
roku całość powiększono i wkomponowano weń mury średniowiecznego
Krakowa. Od tego czasu, oprócz pasterzy i mędrców, hołd Dziecięciu
składają grupy ludowe w barwnych strojach oraz kosynierzy z Kościuszką
na czele. Każdego roku powiększano szopkę o nowe mechanizmy i figurki. W 1960 r. o. Paweł Kochański przyjeżdżał do Krakowa dla odnawiania szopki i zmiany panoramy.
W 1969 r.
szopkę na nowo urządzono w stylu góralskim. Kapucyńską szopką
interesowało się Włoskie Stowarzyszenie Przyjaciół Szopek. Wykonane
zdjęcia były prezentowane na wystawie szopek w Mediolanie w 1985 r.
W 1986 r. wybrano szopkę z krakowskiego kościoła, jako jedyną z Polski, na światową wystawę szopek organizowaną w 1986 r.
przez „Krippenfreunde" z Aachen w Monschau-Hofen w Niemczech. Wystawa,
czynna od maja do października, miała być w ramach „Katholikentag"
otwierana w 1986 r. przez krakowskiego metropolitę kard. F.
Macharskiego, stąd usilne starania organizatorów, aby między
eksponatami nie zabrakło szopki pochodzącej z Krakowa. Do wywozu i
ekspozycji szopki kapucyńskiej nie doszło. Świeckie władze
konserwatorskie nie wyraziły na to zgody. Od 1985 r. wprowadzano do
ruchomej szopki pewne innowacje, m.in. padający śnieg.
W 1998 r.
gwardian o. Józef Mońko wyraził zgodę na przebudowę szopki. Do pracy
przystąpili artyści z Krakowa pod kierunkiem brata diakona. Wykonali
m.in. nowe sklepienie, miasto Jeruzalem, gołąbka pokoju, etc.
W
następnych latach dodawano nowe elementy, min. wiatrak, smoka, nowe
postacie – Jana Pawła II, kard. S. Wyszyńskiego. Fantastyczne
opowiadania o przedziwnych konstrukcjach mechanizmów, zabytkowości
szopki i jej pochodzeniu z XIX wieku, przyciągają rzesze widzów i to
nie tylko dzieci.
Kochani – nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia bez waszej szopki. Janek, Ala /Staś. (wpis z 1995 r.)
Dzisiejszy
spacer po Krakowie za namową koleżanki z pracy rozpoczęliśmy od Waszej
szopki. Dzieci są zachwycone. Elżbieta, Maciej i Ania. (wpis z 1986 r.)
Szopka
najładniejsza, jaką widzieliśmy. Nastrój wokoło pozwala przenieść się w
inny, dobry świat, choć na te krótką chwilę. Halina z synem Przemkiem. (wpis z 1986 r.)
Księga pamiątkowa „Szopki bożonarodzeniowej” dostępna jest w zakrystii, serdecznie zapraszamy do wpisu. Bracia Mniejsi Kapucyni