Brat Rusty Gardiner, obecnie w pierwszej formacji w scholastykacie w San Antonio w Teksasie, od dzieciństwa, każdego roku udawał się z pielgrzymką nad jezioro świętej Anny. „To było dla mnie bardzo ważne, aby być tutaj i aby połączyć się z ogromną rodziną rozległej Północy. Ten rok był szczególnie ważny, bo nie byłem w kraju przez dwa lata.”
„Kiedy wyjeżdżałem miałem mieszane uczucia. Był smutek, że nie zobaczę tych ludzi, i być może, że moja posługa w pielgrzymce zakończy się. Pomagałem z nagłośnieniem i jako zakrystianin.”
„Tak to jest z osobami, które pomagają w pielgrzymce. Stajemy się jedną wielką rodziną. Było czymś bardzo ważnym dla mnie być na powrót z nimi.”
„Na pewno planujemy być tam w przyszłym roku. To te osoby z Dalekiej Północy sprawiają, że ponowne spotkanie z nimi jest dla mnie tak ważne.”
Pielgrzymka jest bardzo mocną częścią niejednej rodzinnej tradycji. W lipcu tego roku, w poniedziałek wieczorem zeszła ogromna ulewa.
Wszystko było przesiąknięte wodą i wiele namiotów było zalanych. Pole namiotowe zamieniło się w grzęzawisko i samochody miały problem z poruszaniem się. Podobnie ciężarówki. Każdy grzązł w błocie i był do cna przemoczony.
Ludzie przyjęli deszcz jako zrządzenie losu. „Co ma być, to będzie.” Nikt nie wyrażał swojego niezadowolenia z powodu deszczu, i błota.
Ale jezioro świętej Anny ma swój urok. To święte miejsce.
Kiedy próbuje się wejść do budynku sanktuarium, kolejka przesuwa się bardzo wolno, ponieważ każdy musi zanurzyć palce w świętym zdroju wody i się przeżegnać. Poczucie świętości jest bardzo namacalne. Jednak atmosfera jest do głębi przesiąknięta obecnością człowieka.
Jest wiele do zwiedzania i opowiadania. Wewnątrz namiotów i w samochodach jest dużo śmiechu. Atmosfera jest przejmująca, tchnie duchem modlitewnym. Widać niektórych modlących się nad innymi osobami, którzy nakładają na nich ręce i innych około piętnaście osób czekających na swoją kolej.
Zawsze jest długa kolejka do spowiedzi. Jest to część pielgrzymki. Ponad to wierni licznie uczestniczą w sakramencie mszy świętej, (przede wszystkim z diecezji Edmonton), około 3 tyś wiernych, tak że wszystkie ławki są zajęte.
Jest wiele różnych momentów modlitwy. W świątyni można zobaczyć jednego, lub dwóch ludzi dotykających relikwii błogosławionej Kateri, (Kateri Tekakwitha 1656-1680) głęboko zanurzonych w modlitwie. Wierni licznie śpiewają pieśni. Jest to połączenie muzyki gospel z hymnami katolickimi.
We wszelkiej różnorodności tej modlitwy, jest niejako stąpanie po ziemi świętej, uczestnictwo i sprawowanie Najświętszej Ofiary, modlitwy o uzdrowienie, namacalna obecność Ducha Świętego, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, przyjemność ze spotkania się razem przy stole, doznawanie atmosfery wspólnego pielgrzymowania, jak również połączenia się duchowego ze swoimi przodkami, którzy odeszli już do Pana. (Nestor Gregoire w www.omilacombe.ca)
Za: www.oblaci.pl