Gdyby św. Maksymilian żył w dzisiejszych czasach, zalałby świat wartościowymi filmami na płytach DVD – powiedział KAI Zygmunt Gutowski, dyrektor ds. programowych XXVII Międzynarodowego Katolickiego Festiwalu Filmów i Mediów w Niepokalanowie.
W środę, 9 maja, kard. Kazimierz Nycz, przewodniczyć będzie w bazylice niepokalanowskiej Mszy św. na inaugurację festiwalu. Motto tegorocznej, jedynej tego typu imprezy na świecie, brzmi: “Św. Maksymilian prekursorem ery cyfrowej w przepowiadaniu”.
Jak wyjaśnia dyr. Gutowski powodem wyboru hasła festiwalu było pytanie organizatorów: co by robił św. Maksymilian, gdyby dzisiaj żył, aby głosić Ewangelię? Dla nikogo nie było wątpliwości, że ten wizjoner, który w 1936 r. pojechał na olimpiadę do Berlina, aby zapoznać się z nowym wynalazkiem – telewizją, a w dwa lata później rozpoczął nadawanie z Niepokalanowa audycji radiowych, korzystałby z rozmachem z możliwości współczesnej techniki, w tym mediów cyfrowych. O. Maksymilian mawiał: W zniszczonych habitach, ale na najlepszym sprzęcie! Właśnie wykorzystaniem mediów cyfrowych w edukacji poświęcona będzie konferencja pod patronatem wójta gminy Teresin, Marka Olechowskiego, która odbędzie się w sobotę, 12 maja, w pałacu księcia Druckiego-Lubeckiego w Teresinie.
Na tegoroczny festiwal nadesłano 105 filmów oraz 20 programów radiowych i tyle samo programów multimedialnych z 14 krajów. Z tego do konkursu zakwalifikowano 37 produkcji, najwięcej – tradycyjnie – filmów dokumentalnych (15).
Filmowiec Zygmunt Gutowski, który od początku jest współorganizatorem festiwalu, widzi olbrzymią różnicę w poziomie realizacji dawniej i obecnie. Na początku w szranki konkursowe stawali twórcy nieprofesjonalni, którzy ze względu na tematy swoich filmów nie mieli szansy zaistnieć w państwowej telewizji, nadzorowanej przez reżim komunistyczny, niechętny produkcjom o charakterze religijnym, metafizycznym. Na festiwalu pokazywano wtedy także tzw. półkowniki, czyli filmy zatrzymywane przez PRL-owską cenzurę. O laureatach festiwalu, który zapoczątkowano w 1986 r., jeszcze w czasach PRL-u, nie było nawet wzmianki w ówczesnej prasie, ponieważ w sanktuarium franciszkanów pokazywano filmy zrealizowane bez nadzoru cenzury. – Festiwal powstał dlatego, że twórcy filmów promujący dobro i nadzieję nie funkcjonowali w ogólnym obiegu. Chcieliśmy ich pokazać, co udało się w ograniczonym zakresie – tłumaczy dyr. Gutowski.
Jego zdaniem od dawna filmy prezentowane w Niepokalanowie dorównują produkcjom na innych festiwalach. – Prawie wszyscy najlepsi polscy dokumentaliści mają w swoim cv filmy z naszego festiwalu, z głębszym, duchowym przesłaniem – mówi z satysfakcją Gutowski.
Zdaniem dyrektora dzisiaj coraz bardziej potrzebna jest współpraca i aktywność mediów katolickich w propagowaniu filmów z dobrym, ewangelicznym przesłaniem. Jak podkreślił, festiwal od dawna promują kardynałowie Józef Glemp i Kazimierz Nycz, abp Józef Michalik, abp Władysław Ziółek i bp Adam Lepa, brakuje jednak wsparcie struktur Episkopatu Polski.
W tym roku żadnych dotacji nie udzieliły festiwalowi ani Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Pełny program festiwalu na portalu Katolickiego Stowarzyszenia Filmowego.
KAI/slo
Za: www.deon.pl