W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku uczczono 86. rocznicę narodzin dla nieba św. s. Faustyny Kowalskiej: – Jej śmierć nie była końcem. Była początkiem, z którego pełnymi garściami czerpiemy – powiedział bp Mirosław Milewski. 5 października miejsce na Starym Rynku, gdzie 22 lutego 1931 roku Faustyna zobaczyła Jezusa w obrazie „Jezu ufam Tobie”, odwiedzali czciciele miłosierdzia Bożego, modlili się o pokój i kupowali „Bułeczki św. Siostry Faustyny”, aby wesprzeć dokończenie rozbudowy sanktuarium.
– 86 lat temu zmarła siostra Faustyna Kowalska, to znaczy narodziła się dla nieba. Całe swoje życie uczyła nas Bożego miłosierdzia i zaufania Panu Jezusowi. Uczyła nas również, jak przygotować się na nieuchronny dzień śmierci i jak z wiarą oczekiwać na to, co nieuchronne, co czeka każdego z nas – głosił biskup pomocniczy Mirosław Milewski w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku.
Jak zaznaczył s. Faustyna wiedziała, którego dnia umrze. Gdy 17 września 1938 roku śmiertelnie chora na płuca wróciła ze szpitala na Prądniku do klasztoru w Krakowie-Łagiewnikach, siostry czuwały przy niej na zmianę, a przełożona domu matka Irena Krzyżanowska często odwiedzała ją w infirmerii. Poświadczyła potem, że w Faustynie „było dużo spokoju i dziwnego uroku”. Święta przed śmiercią była też przekonana, że zostanie ustanowione święto miłosierdzia Bożego.
Biskup podkreślił, że Faustyna rozumiała sens śmierci. Była szczęśliwa, że została powołana przez Jezusa do zgromadzenia, którego zadaniem było ratowanie zagubionych dusz. W liście do matki Michaeli Moraczewskiej, przełożonej generalnej, siostra Faustyna wyraziła przekonanie, że spotka się z nią „u stóp tronu Bożego”. Mając świadomość swojego odchodzenia skrupulatnie zanotowała, że „Miłosierdzie Twoje będzie mi wszystkim w tej ostatniej godzinie – jakoś mi sam przyobiecał” (Dz 1574).
Bp Milewski zaakcentował, że w obecnych „niespokojnych i mrocznych czasach” trzeba tak, jak kazała Faustyna, czcić Chrystusa Zmartwychwstałego, który pokazuje rany po ukrzyżowaniu i powtarza: „Pokój wam!”. Duch zmartwychwstałego Pana leczy rany serca, przewraca mury oddzielające ludzi od Boga i od siebie nawzajem, pozwala cieszyć się miłością Boga Ojca oraz jednością braterską.
Dodał, że 5 października 1938 roku swój ogromny ból ofiarowała Chrystusowi. Kwadrans przed godziną 23.00 Apostołka Bożego Miłosierdzia odeszła do domu Ojca. Została pochowana dwa dni później. W 1966 roku jej doczesne szczątki przeniesiono do kaplicy sióstr w Krakowie-Łagiewnikach. W roku 1997 grób Faustyny nawiedził papież Jan Paweł II. Zawierzył wtedy miłosierdziu Bożemu losy ludzkości i Kościoła. 30 kwietnia 2000 roku w Rzymie dokonał jej kanonizacji.
Biskup zacytował słowa Faustyny: „Czuję dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze śmiercią, ale się zacznie (Dz 281)”: – Jej śmierć nie była końcem. Była początkiem, z którego i my pełnymi garściami czerpiemy – zaakcentował hierarcha.
Św. s. Faustyna Kowalska (1905-1938) przebywała w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku w latach 1930-1932. 22 lutego 1931 roku po raz pierwszy ujrzała Jezusa w obrazie „Jezu ufam Tobie”. Dzięki orędziu „Apostołki Bożego Miłosierdzia” zostało ustanowione święto Bożego Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, Godzina Miłosierdzia 15:00, powstała Koronka do Bożego Miłosierdzia, a przede wszystkim – obraz z napisem „Jezu ufam Tobie”. Źródłem wiedzy o Jezusie Miłosiernym jest jej „Dzienniczek”. W Płocku miejscem kultu miłosierdzia Bożego jest Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w miejscu klasztoru, w którym było pierwsze objawienie Jezusa Miłosiernego.