Home DokumentyPolskie dokumenty o życiu konsekrowanymEpiskopat PolskiEpiskopat Polski - BiskupiHomilie i przemówienia biskupów 1994.10.08 – Oświęcim – Bp Tadeusz Rakoczy, Św. Maksymilian wyzwaniem dla człowieka XXI wieku

1994.10.08 – Oświęcim – Bp Tadeusz Rakoczy, Św. Maksymilian wyzwaniem dla człowieka XXI wieku

Redakcja
Bp Tadeusz Rakoczy

ŚW. MAKSYMILIAN WYZWANIEM DLA CZŁOWIEKA XXI WIEKU

Oświęcim, 08 października 1994 r.

„Rola rodziny w życiu św. Maksymiliana Kolbego” to temat naszej dzisiejszej sesji zorganizowanej przez Franciszkański Ośrodek Św. Maksymiliana, Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i Centrum Informacji, Spotkań, Dialogu, Wychowania i Modlitwy w Oświęcimiu, gdzie się teraz znajdujemy i sprawujemy tę Najświętszą Ofiarę. Pragnę pozdrowić was wszystkich: organizatorów i uczestników, a równocześnie podkreślić rangę tego wydarzenia i ważność tematu w Roku Rodziny i w roku poświęconym św. Maksymilianowi Kolbemu. Rozpoczynamy tę sesję od Eucharystii, będącej kamieniem węgielnym i zwieńczeniem Kościoła, którego żywą cząstkę stanowimy my wszyscy. Chrystus w łonie Trójcy Przenajświętszej, Chrystus Słowo, proponowany Maryi Dziewicy w Nazarecie, zostaje przyjęty przez Nią w imieniu i dla ludzkości. Betlejem, Egipt, Nazaret – wicher ludzkiej historii, pośród której Słowo, które „było u Boga i Bogiem było” (J 1,1), rozbija swój namiot, a potem droga do Jerozolimy, Wieczernik, Golgota, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. I znowu Wieczernik, napełniony Duchem Świętym, Tym, który unosił się niegdyś nad bezładem i pustkowiem, w ciemności, nad powierzchnią bezmiaru wód. Tak mówią nam pierwsze słowa Objawienia. Całą tę przestrzeń wypełniają ludzie: Apostołowie, spotkani i wezwani; wszyscy ci, stanowiący Kościół, każdego dnia i każdego czasu. W nim również my, współczesne pokolenie, dla którego objawił się syn chrztu świętego i syn św. Franciszka – Maksymilian Maria Kolbe – patron naszych trudnych czasów, patron każdego czasu, bo który czas był łatwy dla tych, którzy w nim żyli? Chcemy udźwignąć tego patrona i jego dziedzictwo, a nie jest to łatwe. Chcemy to uczynić za wszelką cenę, bo wiemy, że jest dla nas darem i jednocześnie wielkim zadaniem.

Chcemy nauczyć się od św. Maksymiliana, jak to zrobić, by będąc Polakiem, Żydem, Francuzem, Rosjaninem, Haitańczykiem, Serbem, Chorwatem czy Rwandyjczykiem, kobietą lub mężczyzną, czując się wolnym lub zniewolonym… tak wstąpić w Chrystusa i w Jego jerozolimskie posłannictwo, aby wyłonić się z mroku śmierci w Zmartwychwstanie i stać się człowiekiem wolnym, mądrym i otwartym na bliźniego; bez względu na narodowość, wyznanie, płeć, stanowisko, pozycję, zawód, wysokość konta czy wielkość posiadanego majątku. Jak to zrobić, by być człowiekiem paschalnym?

Na Golgocie współczesnych dziejów, wśród setek i tysięcy podobnych sobie, stał człowiek zjednoczony z Chrystusem, którego największą fascynacją życia była Niepokalana. W dziele podjętym przez Nią we współpracy z Bogiem odkrył wielkość Bożej miłości, w której odnalazł siebie samego i cały człowieczy los. Kontemplacja Niepokalanej i miłość do Niej sprawiła, że wszystkie etapy życia i miejsca pobytu św. Maksymiliana (Zduńska Wola, Łódź, Pabianice, Lwów, Rzym, Kraków, Grodno, Niepokalanów, Nagasaki, Oświęcim) były drogą do Jerozolimy, powrotem do Boga, przywracaniem sobie i wszystkim ludziom blasku wewnętrznej prawdy człowieczeństwa, której źródłem jest krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa. Trud Boga zbawiającego: „Jużem dość pracował dla ciebie, człowiecze… Pójdę, pójdę do Jerozolimy, co o Mnie pisano, to wszystko wykonam” – tak śpiewamy w okresie Wielkiego Postu.

Zafascynowany świętością Maryi Niepokalanej, wyruszył Rajmund Kolbe razem z Jezusem Chrystusem do Jerozolimy, tej, która krzyżowała proroków i za swoimi murami, na wyżynie, kryla ową szczelinę skalną, nie mogącą zatrzymać w stanie śmierci i rozkładu Nieśmiertelnego Króla Życia. Rajmund, jak każdy człowiek, miał w sobie wolę życia, nic więc dziwnego, że w pierwszym doświadczeniu śmierć pojawiła mu się w koronie życia i choć nie znał jeszcze św. Franciszka, to jednak podobnie jak on zobaczył w niej po prostu siostrę. Jeśli w śmierci człowiek dostrzeże siostrę, a w krzyżu Chrystusa wywyższenie i włączenie w Jego chwałę, to wtedy pokornie i odważnie w każdej sytuacji może powtórzyć za św. Pawłem: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (I Kor 15,54-55).

Z każdego miejsca swojego pobytu – zwłaszcza z Oświęcimia: z placu apelowego i betonu celi śmierci, woła do nas św. Maksymilian: „Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostanie daremny w Panu” (1 Kor 15,58). Dzieło Pańskie – trud człowieka, trud św. Piotra, trud Dwunastu, trud tylu pokoleń naszych przodków i trud św. Maksymiliana. To wszystko pragniemy rozważać, w tym wszystkim pragniemy zanurzyć się z naszymi sprawami, wątpieniem i nadzieją, którymi żyjemy. Wszystko to pojął Rajmund bardzo wcześnie, w rodzinie i dzięki rodzinie; w Kościele domowym – wspólnocie, która głęboko czuje się zbawiona łaską miłosiernego Boga, ale jest i zbawiająca, posłana do innych z orędziem Ewangelii i Słowem Życia.

Wielkim darem dla ludzkości żyjącej u końca XX wieku jest oświęcimski męczennik – św. Maksymilian i jego rodzina, którą w całej prawdzie Łaski i ludzkiego bogactwa coraz lepiej podziwiamy i poznajemy, szczególnie w tym błogosławionym roku poświęconym rodzinie – wspólnocie, gdzie fundamentem jest małżeństwo, a podstawą tego fundamentu jest Chrystus w akcie swojej miłości do Kościoła. Dobrze, że dzisiejszej rodzinie, tak bardzo zagrożonej przez grzech, pokazany został blask prawdy Kościoła domowego, w jakim rósł dla Kościoła powszechnego Rajmund Kolbe. Do ukazania tego blasku przyczynia się dzisiaj bp Bohdan Bejze, a treści te widać w programie naszej sesji.

Z katolickiej rodziny wychodzi dojrzały chrześcijanin, osiągający swoją pełnię dla Kościoła i świata w rodzinie św. Franciszka i stający się dla naszych czasów apostołem radykalizmu Ewangelii. W czasach straszliwego kryzysu człowieczeństwa i wartości ludzkich skierował on Kościół do Wieczernika jerozolimskiego. Ukazał współczesnym pokoleniom moc miłości, której źródłem jest Krzyż. Zdawało się, że razem z doświadczeniami ludzkości jego ofiara zmieni bieg życia świata, że poprzez Oświęcim i konającego w Maksymilianie i jego towarzyszach Chrystusa, poprzez niewinne ofiary Polaków, Żydów, Cyganów, Belgów, Włochów, Rosjan, Serbów, poprzez doświadczenie dna ludzkiej nienawiści, mającej swoje transcendentne źródło w nieprzyjacielu Boga, nadejdzie przynajmniej opamiętanie, że bojaźń wobec tak okrutnych możliwości człowieka zrodzi bojaźń wobec Boga i otworzy ludzi na dobro. W takim to duchu i z taką nadzieją współczesny pisarz i humanista Jan Józef Szczepański ujął ofiarę św. Maksymiliana: „Obłąkane plany hitleryzmu przekreśliła militarna klęska. Bez argumentów konferencji moskiewskiej (na której zapadła decyzja sądzenia hitlerowskich zbrodniarzy wojennych) i Stalingradu nie byłoby norymberskiego werdyktu. Ale najgłębsza istota sporu o sens człowieczeństwa nie została przesądzona przez wojskowych, polityków i prawników. Rozstrzygająca odpowiedź padła w sierpniu 1941 roku w podziemnej celi oświęcimskiego bloku, zwanego blokiem śmierci. Udzielił jej polski franciszkanin, ojciec Maksymilian Maria Kolbe. Udzielił jej dowodem, którego żadna dialektyka nie jest w stanie podważyć”.

Moi drodzy, cóż można powiedzieć o tej ciszy, jaka zalega środki masowego przekazu, wyjąwszy oczywiście nasze, katolickie mass media. Myślę o tych polskich środkach przekazu, które pretendują do głębokiego humanizmu. Wczoraj odbyła się wspólna modlitwa i sesja razem z naszymi braćmi Żydami, przybyłymi ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela i Polski. Wśród wielu bardzo rozsądnych spraw i wypowiedzianych zdań padło jednak wiele słów nienawiści, sloganów i uogólnień. Nikt nie wymienił tam św. Maksymiliana, Edyty Stein i innych, których orszak już się przygotowuje, by poprzez kanonizację razem ze św. Maksymilianem wkroczyć w życie współczesnego Kościoła, w nasze serca, myślenie i codzienne życie. Liturgia akcentuje mocno znaczenie świętych męczenników, żyjących w następnych pokoleniach dzięki swojej śmierci. Ginęli i giną nadal od miecza, z ręki jakiegoś kata, który zawsze jest jednak narzędziem i ofiarą systemu. On może tylko zabić. Zniszczenie jest jego materialnym dziełem. Sprawiedliwy, który ginie – tworzy historię, jest drogowskazem dla przyszłych pokoleń. Św. Maksymilian, męczennik miłości, jest wyzwaniem dla człowieka XXI wieku. Krzyż Chrystusa, osadzony w historii człowieka, jest tego najlepszym dowodem. Ewangelizacja powierzona naszemu pokoleniu, będąca naszym dzisiejszym zadaniem i drogą uświęcenia całego świata, jest według wskazań Papieża Jana Pawła II „nową ewangelizacją”. Nie oznacza to żadnego nowego objawienia, ani też oczekiwania na nową Ewangelię czy nowego Chrystusa. Nasza współczesna nowa ewangelizacja jest zakorzeniona w niewyczerpanym źródle i skarbie Objawienia, które raz na zawsze zostawił nam Chrystus. Mówimy o „nowej ewangelizacji” dlatego, że Duch Święty odnawia wciąż na nowo to samo, jedyne i niezmienne słowo Boże, budząc ciągle w ludzkich sercach gotowość i otwarcie na jego przyjęcie, których – mogłoby się zdawać – czasem zaczyna nam jakby brakować. Nowa ewangelizacja nie jest związana na stałe z żadną formą cywilizacji. Ma to być ewangelizacja nowa, także dzięki metodzie i środkom wyrazu. Jej zadaniem jest odnowienie za pomocą Bożej łaski naszego apostolskiego zaangażowania. Dlatego też słuchamy słowa Bożego, pragniemy go strzec i głosić.

Bóg wszechmocny wyzwolił w nas nową energię miłości, której zrozumienie i realizacja umacnia więzy między ludźmi w rodzinie Boga. Jahwe stworzył nas wszystkich do wypełnienia macierzyństwa i ojcostwa, do siostrzeństwa i braterstwa. Bóg obdarował nas hojnie sobą nawzajem i nie pyta, czy zasłużyliśmy na ten dar. Bóg napełnił nas bezcennym skarbem poczucia wzajemnej bliskości. Chrystusowego krzyża nie udźwignie pojedynczy człowiek, ani nawet grupa ludzi: ten krzyż jest dla całego Kościoła, którego jesteśmy członkami. W tym kontekście pragniemy zrozumieć, jak wielki jest oczyszczający chrzest, jak potężny jest Duch, który nas odradza, jak cenna jest krew, która daje nam odkupienie, jak wielkie jest nasze powołanie w Chrystusie.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda