W prowadzonym przeze mnie Zakładzie Optycznym New Look w Saboba w północno-wschodniej Ghanie zaszły duże zmiany. Wyposażenie, które sprawiało nam problemy, zostało naprawione lub zastąpione. Powróciliśmy do tradycji, zgodnie z którą dwa razy w roku objeżdżamy okoliczne miejscowości, aby dotrzeć do jak największej grupy ludzi. Objazdy te są możliwe dzięki pomocy Referatu Misyjnego w Pieniężnie i innych organizacji, które pomogły w zakupie samochodu.
W maju 2022 roku zaczęliśmy budowę dwóch gabinetów okulistycznych oraz pomieszczenia, w którym będziemy mogli dobrać okulary dla pacjentów. Niestety, od maja do listopada 2023 roku, mieliśmy pewien zastój w budowie. W tym trudnym dla nas czasie otrzymaliśmy niespodziewaną pomoc od dwóch ofiarodawców – z Korei Południowej i z Polski. Patrząc na to, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zadziałał nasz patron, św. Arnold Janssen SVD oraz mój osobisty, cichy patron, bł. br. Grzegorz Frąckowiak SVD. Pomoc przyszła w najbardziej odpowiednim momencie i to ze strony, z której nigdy bym się nie spodziewał.
Nowy budynek Zakładu Optycznego New Look w Sabobie (fot. archiwum autora)
Dziś budynek już stoi, jest pokryty dachem i otynkowany. Okna, sufit, instalacja elektryczna i kafelki podłogowe są gotowe, umywalki w gabinetach i dopływ wody do budynku podłączony, drzwi antywłamaniowe wstawione. Przymierzamy się do wylania betonu wokół budynku, co zabezpieczy fundamenty i ściany. Chcemy też przygotować ścieżkę betonową między nowym budynkiem a już istniejącym. Czeka nas jeszcze podłączenie nowego budynku do prądu, wymalowanie ścian wewnątrz i na zewnątrz, zakup kilku biurek i kilkunastu krzeseł do gabinetów. Chcemy też założyć klimatyzację, dzięki której delikatne urządzenia okulistyczne dłużej popracują i która bardzo ułatwi pracę lekarzom, szczególnie w porze suchej, gdy temperatura dochodzi lub przekracza 40oC.
Ostatnio często zdarza się, że ktoś z miasteczka podejdzie, aby zobaczyć postępy na budowie. Ludzie wykazują zainteresowanie tym, co się tu dzieje i pomagają, jak tylko mogą. To pokazuje, że miejscowa ludność bardzo czeka na ukończenie tego projektu.
Dzięki koordynacji Referatu Misyjnego Księży Werbistów w Pieniężnie, we współpracy z Fundacją Redemtoris Missio i przy wsparciu pana profesora Edwarda Wylęgały z Katowic oraz jego przyjaciół, pod koniec marca 2024 roku dotarły do nas urządzenia, które pozwolą nam na wyposażenie powstających dwóch gabinetów okulistycznych i bardzo poprawią pracę w szlifierni szkieł do okularów. Dotarcie darów z Polski zajęło trochę czasu, więc urządzenia, które otrzymaliśmy potrzeba poddać przeglądowi, podłączyć jak trzeba i przygotować do użytku. Przydałby się ktoś, kto ma w tych sprawach doświadczenie i mógłby nam pomóc. Na razie próbujemy robić to sami, poszukując rozwiązań w internecie.
Sprzęt z Polski dla gabinetu okulistycznego w Sabobie (fot. archiwum autora)
Wśród otrzymanych darów było kilka kartonów z zeszytami, farbami, ołówkami i innymi przyborami szkolnymi. Zostaną one przekazane do przedszkola znajdującego się tuż przy parafii. Jest w nim sporo dzieci z całego miasteczka.
Dary z Polski dotarły do Saboby drogą, która kończy się na rzece Oti, która w naszej okolicy płynie głębokim i szerokim korytem. W porze suchej wygląda na bardzo spokojną i leniwą. Można w niej popływać, a w pewnym okresie roku po prostu przejść. W porze deszczowej natomiast wzbiera na tyle, że oblewa miasteczko ze wszystkich stron, co sprawia, że przez parę tygodni w roku możemy się poruszać tylko łodzią.
Ponieważ na Oti nie ma mostu, pakunki, które do nas dotarły, trzeba było rozładować przy rzece i przewieźć łodzią na drugą stronę. W transporcie pomogła nam grupa młodych mężczyzn, których spotkaliśmy. Podczas dowozu darów byliśmy wspierani także przez miejscowych oficjałów i liderów lokalnych społeczności, którzy sami pozałatwiali wszystko po obu stronach rzeki, tak że przemieszczenie wszystkiego odbyło się bardzo sprawnie.
Przy wszystkich zachodzących u nas pozytywnych zmianach Zakład Optyczny New Look powraca powoli z pomocą osobom starszym, szczególnie z wiosek. Są oni całkowicie zdani na opiekę i utrzymanie swoich dzieci, a z tym bywa bardzo różnie. Warto pamiętać, że u nas nie ma czegoś takiego jak emerytura.
Transport darów z Polski przez rzekę Oti (fot. archiwum autora)
W tzw. Witch Camp, czyli wioskach czarownic, są osoby, najczęściej kobiety, które z różnych powodów zostały zmuszone przez swoje dzieci do opuszczenia rodzinnych wiosek. Dzięki pomocy z Polski byliśmy w stanie kilkukrotnie pomóc starszym paniom.
Chcielibyśmy też ponownie pomóc uczniom, szczególnie tym, którzy opuszczają gimnazjum i udają się w różne strony kraju na dalszą edukację. Minęło już sporo czasu odkąd byliśmy w stanie udzielić takiej pomocy. W Saboba, na 106 uczniów z gimnazjum, okularów potrzebowało 50.
Na sawannie, nawet tej najgłębszej, znajduje się bardzo dużo różnej wielkości wiosek. Ludzie zajmują się tam rolnictwem. Na niewielką skalę hodują zwierzęta domowe i ptactwo, które często jest dziesiątkowane przez różne choroby. Okazuje się, że młodzież z takich wiosek jest bardzo zdolna. Mimo słabego poziomu nauczania w lokalnych szkołach, gdy dostaną szansę na dalszą naukę w mniejszych czy większych miastach, potrafią często odnosić sukcesy, bijąc na głowę uczniów z miast.
W New Look czas 27 harmatanów*, które nam przepłynęły, pokazuje, że systematyczna praca, mimo że nieraz wykonywana w ślimaczym tempie, przynosi jednak niezwykłe rezultaty. Świadomi jesteśmy tego, że wszyscy współtworzymy żywe oblicze Jezusa Miłosiernego w formie Zakładu Optycznego New Look św. Arnolda Janssena w Saboba.
Br. Andrzej Kędziora SVD
Saboba, Ghana
Przybory szkolne otrzymane z Polski (fot. archiwum autora)
* Harmatan to silny wiatr, wiejący w porze suchej znad Sahary w kierunku Zatoki Gwinejskiej. Wieje raz w roku zatem często służy do oznaczenia upływających lat.
Za: www.werbisci.pl