Każdy gest, który przywraca nadzieję jest ważny dla Irakijczyków. Mieszkający w Mosulu francuski dominikanin w tym duchu komentuje odwiedziny prezydenta Emmanula Macrona w tym mieście zrujnowanym przez Państwo Islamskie. „Przyjechał nie tylko zobaczyć zniszczenia, ale spotkał się także z ludźmi, którzy odbudowują budynki, ale przede wszystkim utracone zaufanie” – mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Olivier Poquillon.
Prezydent Francji odwiedził m.in. podniesiony z gruzów kościół Matki Bożej. Spotkał się w nim z biskupami wszystkich wspólnot chrześcijańskich w tym kraju. Podkreślił ich ogromny wkład w pomoc wszystkim Irakijczykom, niezależnie na wyznawaną religię, szczególnie w dziedzinie edukacji, służby zdrowia i kultury. Prezydent odwiedził też główny meczet, który jest w Mosulu jednym z miejsc odbudowywania relacji między wyznawcami islamu a chrześcijanami i jazydami.
„Leczymy blizny po zniszczeniach Państwa Islamskiego i staramy się dać pokojową przyszłość mieszkańcom Iraku” – powiedział Radiu Watykańskiemu ojciec Poquillon.
„Prezydent nie przyjechał jedynie zwiedzać ruin, czy historycznych miejsc, przyjechał spotkać się z ludźmi. Poświęcił czas na spotkanie z biskupami różnych wyznań chrześcijańskich w naszym dominikańskim kościele. Nasz kościół został zniszczony, ale znów ma dach i odzyskał swoją funkcję jako miejsce spotkania i dialogu, znajduje się na skrzyżowaniu dwóch głównych dróg starego miasta. Prezydent Francji przyjechał, nie po to by wysłuchać skarg, ale opowieści o zaangażowaniu chrześcijan w budowę przyszłości ich kraju. Udał się również na spotkanie z młodymi ludźmi, przy wyjściu z meczetu. Mówili mu o tym, jak współpracują ze sobą i podejmują różne inicjatywy także z przedstawicielami innych religii. Myślę, że bardzo ważne jest, że ta wizyta nie ograniczyła się jedynie do aspektu dyplomatycznego, ale pozwoliła prezydentowi spotkać się z miejscową ludnością“ – powiedział papieskiej rozgłośni ojciec Poquillon.
Dominikanin wskazuje, że m.in. odwiedziny prezydenta Francji dowodzą tego, że Irak przestaje być przedmiotem polityki międzynarodowej stając się jej podmiotem. Ojciec Poquillon podkreśla, że wizyta prezydenta Macrona w Mosulu ma wymiar pełen nadziei. To drugie co do wielkości miast Iraku, które było stolicą Państwa Islamskiego i zostało straszliwie zniszczone przez islamskich fundamentalistów, jest zarazem przykładem postępu, jaki dokonał się tam w ciągu minionych dwóch lat w odbudowie. „To będzie na pewno zachęta dla ludzi do powrotu, niezależnie od tego, czy są chrześcijanami, muzułmanami czy jazydami. Odbudowa pookazuje, że mogą wrócić i zacząć snuć plany na przyszłość” – podkreśla francuski dominikanin. Przypomina on, że nadzieją Iraku są jego mieszkańcy. Aż 40 proc. społeczeństwa to młodzi ludzie, poniżej 14. roku życia, aspirujący do odbudowy kraju i życia w pokoju i dobrobycie.
Beata Zajączkowska/vaticannews / Mosul
KAI