Po raz 40-ty na Jasną Górę dotarła Piesza Pielgrzymka Góralska. Prawie pół tysiąca osób uczyło się w drodze, co znaczy być „wezwanym do wolności”. Mszy św. z udziałem Podhalan przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Życzył pielgrzymom, by umieli bronić w sobie Bożej radości wynikającej z właściwie odczytanej i przeżywanej wolności. Wsparciem i pomocą służyli pielgrzymom także komandosi z Lublińca i „Terytorialsi”, zapewniając m.in. niezależne bazy noclegowe.
W homilii abp Marek Jędraszewski odnosząc się tez do hasła pielgrzymki” Wezwani do wolności” podkreślił, że wolność to wielki skarb, stąd też wypływa zadanie jego obrony. – To wielka godność człowieka, który dla wolności potrafi dać z siebie wszystko. I stąd ta radość, która tutaj między nami jest. Boża radość Bożych dzieci domaga się jednocześnie byśmy broniąc tej radości w sobie i tę radość głosząc innym, umieli być jeśli trzeba – mówiąc językiem współczesnym – asertywni mówił metropolita krakowski. Podkreślił konieczność sprzeciwu wobec wszelkich zagrożeń, „które chciałyby zakłócić nasze życie duchowe, osobiste, życie naszego narodu i jego przyszłość”. – O tę mądrość, by rozeznać współczesny świat, o to męstwo, by przy wolności trwać i dla niej umieć się poświecić, prosimy dzisiaj naszą Matkę i Królową.
Metropolita krakowski odniósł się też do wolności w kontekście prawa do życia dzieci nienarodzonych. – Trzeba znać stawkę wolności, a jest nią prawo do życia dzieci nienarodzonych, czy miłość kobiety i mężczyzny. Ona jest bardzo demolowana. Jako ludzie wolni mówmy „nie” wszystkim przeciwieństwom tego świata, które chce wpływać na nasze życie duchowe – apelował kaznodzieja. – Świat z Chrystusem będzie bardziej rozsądny, wy ludzie gór to bardzo dobrze rozumiecie- zwrócił się do górali.
– Wolność to Chrystus – przypomniał także główny przewodnik o. Augustyn Turczak – Linsztet. – To jest zakochanie się w Chrystusie, to jest złożenie swojego serca w Sercu Chrystusa Pana. Sercu, które zostało przebite, które zostało otwarte dla grzeszników. Wejście właśnie w to Serce powoduje, że człowiek dowiaduje się o sobie samym rzeczy trudnych, ale prawdziwych. Czyli wolność to też jest prawda o sobie, o tym, że jestem grzesznikiem, ale grzesznikiem ukochanym przez Boga, grzesznikiem, którego Bóg wyciąga z domu niewoli – tłumaczył paulin.
Na pielgrzymce góralskiej wyrastają kolejne pokolenia, na Jasną Górę wędrują dziadkowie, ich dzieci i wnuki Podkreślają, że trud i radość wiary wyrażana przez pielgrzymowanie jest ich osobistym skarbem, skarbem rodzin i wspólnot.
Karol ma 11 lat i na pielgrzymce jest po raz ósmy, gra na skrzypcach. Na Jasną Górę poszły z nim dwie siostry, dwóch dalszych kuzynów i kuzynki. – Ten mały góral to po prostu takie połączenie Janosika i Jana Pawła II. Taki mały zbójnik, ale bardzo religijny – opowiadali o karolu w grupie.
Wsparciem i pomocą służyli pielgrzymom z Podhala komandosi z Lublińca, „Terytorialsi”, Państwowa Grupa Górnicza i Centralne Szkoły Pożarnicze w Krakowie i Częstochowie zapewniając m.in. niezależne bazy noclegowe. – Jako organizatorzy dołożyliśmy wszelkich starań, by w każdym aspekcie pielgrzymowanie było bezpieczne – podkreślił o. Augustyn.
O. Augustyn Turczak-Linsztet, który pochodzi z Pomorza po raz pierwszy przeprowadził pielgrzymkę góralską jako główny organizator i odpowiedzialny za jej przebieg.
W ubiegłym roku pielgrzymka z Podhala miała przede wszystkim charakter duchowy, drogę na Jasną Górę przeszedł tylko kierownik grupy ze skromną delegacją i były rodziny, które same się „pielgrzymkowo zorganizowały”.
Pierwsza kompania z Podhala wyruszyła z Bachledówki 19 sierpnia 1982 r. w okresie stanu wojennego na 600-lecie Jasnej Góry. Od trzeciej pielgrzymki do grupy z Bachledówki dołączyła grupa z Nowego Targu, a w następnym roku Rabka. Od 1991 r. w ramach jednej góralskiej pielgrzymki wyszli również Orawianie.
Mirosława Szymusik @JasnaGóraNews
