Tegoroczna inscenizacja grobu Pańskiego w krypcie kościoła u pijarów w Krakowie nawiązuje do hasła roku duszpasterskiego „Zgromadzeni na świętej wieczerzy”. Ma też wyrażać tęsknotę za Eucharystią w dobie pandemii.
– Temat jest aktualny w dobie pandemii, gdzie udział wiernych w liturgii Mszy św. jest ograniczony. Przedstawienie uczniów siedzących przy stole wraz z Jezusem nawiązuje do potrzeby wspólnoty, bliskości i bycia razem, za czym wszyscy tęsknimy – wyjaśnia o. Tomasz Abramowicz SP, rektor kościoła pw. Przemienienia Pańskiego w Krakowie.
W tym roku aranżacji grobu Pańskiego podjął się znany artysta Jerzy Michał Murawski, autor „Dziennika Podróży z Ostatnią Wieczerzą”, poświęconego artystycznym wizjom i interpretacjom tego tematu. Sam twórca nazwał swoją pracę „Requiem dla Ostatniej Wieczerzy, rzecz na pustkę i nieobecność, dzwony i lament”.
Artysta przedstawia swoją wizję Ostatniej Wieczerzy. Pomagają mu w tym osoby, które wcielają się w postaci Chrystusa i apostołów. W czasie pandemii odbywa się to jednak bez uczestników, a stół otaczają obleczone w całuny stelaże wyobrażające Jezusa w gronie Dwunastu.
Na stole są: chleb, kielich i nie jedna, lecz kilka sakiewek. Na wysokim postumencie ojcowie pijarzy umieścili monstrancję.
– Chrystus, ustanawiając sakrament Eucharystii, zostawił nam swoje ciało. Pusty kostium Jezusa i monstrancja pokazują nam, że puste miejsce zostało wypełnione Jego obecnością w Najświętszym Sakramencie – podkreślił o. Abramowicz.
– Tą inscenizacją chcę stworzyć klimat, który może skłonić ludzi do refleksji nad losem – mówi Murawski. – Kostiumy, które widzimy, to niejako całuny, które zachowały objętość ciała, którego nie ma. To bardzo działa na wyobraźnię. Myślę, że ta pustka jest nawet bardziej dramatyczna. Dzieło powinno być zawsze niedopowiedziane i otwarte. To widz buduje sobie obraz na podstawie tego, co zobaczy, przeżyje, co skłoni go do refleksji – dodał.
Artysta podkreślił, że dla niego kluczowy w Ostatniej Wieczerzy jest moment zdrady. – Chrystus mówi: jeden z was mnie zdradzi. Dla mnie to nie tylko zdrada ideałów, jakie mieli apostołowie, ale też zdrada samego siebie, swoich marzeń, zaparcie się samego siebie – tłumaczył artysta.
Jak podkreśla artysta, jego praca nawiązuje do polichromii w krypcie, przedstawiającej sceny męki Chrystusa. Barokowe dekoracje ścienne ukazują tajemnice bolesne Różańca. Poza tym jest jeszcze szóste malowidło, przedstawiające „Opłakiwanie” z Matką Bożą, przeszytą mieczem boleści. Ich autorem był znany w XVIII wieku autor polichromii Andrzej Radwański.
– Ostatnia Wieczerza była początkiem tych wydarzeń – wyjaśnia J. M. Murawski.
Krypta kościoła ojców pijarów pełniła niegdyś funkcje sakralne. Była konsekrowana w 1733 r. jako kaplica z ołtarzem Uwięzienie Pana Jezusa, który się nie zachował. Centralną część krypty zajmują Święte Schody, które są kopią schodów, po których Chrystus w Jerozolimie szedł przed sąd Piłata. U szczytu znajdował się ołtarz, a pod schodami – grób Pański.
Co roku grób Pański u pijarów nawiązuje do aktualnych wydarzeń lub problemów społecznych. Krakowianie oglądali tam m.in. przedstawienie dna Morza Śródziemnego, w którym pływały ciała uchodźców, groby nawiązujące do rocznicy zbrodni katyńskiej, wojen na Bliskim Wschodzie, przedstawiające problemy eutanazji i aborcji, a także – w 2016 roku – nawiązania do 1050. rocznicy chrztu Polski oraz Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
md / Kraków
KAI