Od 2006 roku w Tiarecie, ponad 200-tysięcznym mieście w Algierii, żyje i posługuje wspólnota braci kapucynów. Po 14 latach rodzi się w nich pragnienie otwarcia kolejnej wspólnoty. Zapraszamy do lektury artykułu o ich życiu i misyjnej obecności.
Życie proste, braterskie, misyjne
Fundacja wspólnoty braterskiej w Tiarecie sięga decyzji kapituły prowincjalnej Francji – Walonii w 2006 r. Dwóch braci Francuzów, Dominik Lebon i Hubert Lebouquin zaproponowało ją w kontekście kontynuacji konferencji w Madrycie w 2005 r. o sekularyzacji w Europie i pragnienia życia darmowego i misyjnego, oraz nie lękającego się starzenia się Prowincji. Choć obecność w Algierii od początku była pomyślana jako obecność międzynarodowa, jednak dopiero w 2013 r. stała się ona faktem wraz z przybyciem brata Mariusza z prowincji krakowskiej. Brat Dominik wrócił do Francji po 10 latach swojej posługi w Algierii a w 2017 r. dołączył do wspólnoty brat Paskal, francuz.
Prostota, klucz franciszkański
Życie braterskie w Tiarecie, mieście na Płaskowyżu algierskim, w regionie Oranu, toczy się w prostocie franciszkańskiej. Bracia podejmują codzienne obowiązki domowe (zakupy, kuchnia, sprzątanie) wspomagani przez gospodynię, która pracuje u nas na pół etatu dbając o czystość szczególnie przestrzeni wspólnoty parafialnej. Są odpowiedzialni, wraz z proboszczem – bratem Mariuszem, za parafię św. Marii Magdaleny w Tiarecie. Jest ona tworzona przede wszystkim z czarnych studentów z Afryki Subsaharyjskiej (obecnie ok. 20 osób) oraz kilku Algierczyków chrześcijan.
W swoim domu mają kaplicę – oratorium gdzie modlą się wspólnie i osobiście. Mają również większą salę, która służy do niedzielnych celebracji ze studentami oraz do świętowania z nimi.
Misja nieagresywna i bezinteresowna pośród muzułmanów
Relacja braci kapucynów do otaczającego ich świata bierze pod uwagę ograniczenia nałożone przez państwo (zabroniona jest praca bez specjalnej wizy, religia oficjalna to Islam; obecność chrześcijańska w ogólności i katolicka w szczególności są ekstremalnie mniejszościowe, są nadzorowane i – dla obcokrajowców – zależą od kart pobytu i innych dokumentów administracyjnych):
Sytuacja ta odsyła nas do Pierwszej Reguły św. Franciszka. Żyjąc tutaj staramy się bowiem pozostawać « pokorni i poddani wszystkim » nie tracąc jednak swojej godności i tożsamości. Przyznajemy się, że jesteśmy chrześcijanami. I kiedy to wydaje nam się słuszne i « podoba się Bogu » mówimy więcej. Zdarza się, że Algierczycy i Algierki przychodzą mówić nam o Bogu i o ich doświadczeniu spotkania z Chrystusem, często przeżytych poprzez znaczący sen albo jakieś cudowne wydarzenie. Jesteśmy tutaj także dla nich. Towarzyszenie tym, których Chrystus tutaj powołuje jest częścią misji Kościoła w tym kraju i staje się coraz bardziej widoczne i potrzebne – mówią bracia.
Naglące wezwania i potrzeba witalna
Jaka jest sytuacja Kościoła w Algierii ? I jak charyzmat kapucyński może tutaj odpowiadać na wyzwania współczesności ?
Kruchy Kościół algierski
Świat Algierii naznaczony jest długą tradycją islamizacji. Relacje socjalne respektują rozdział życia publicznego od prywatnego. Tradycyjnie, w ogromnej większości kobiety dominują drugi podczas gdy mężczyźni pierwszy. Zmienia się to powoli w dziedzinie administracji, szkolnictwa i w dziedzinie służby zdrowia.
Kościół katolicki wywodzi się z francuskiej historii kolonialnej (jeśli weźmie się w nawias chwalebną historię chrześcijańskiej Afryki Północnej pierwszych pięciu wieków) i nosi jeszcze dużo znaków tego pochodzenia: budynki, zwyczaje, odniesienia są ciągle europejskie. Jednak wsparcie personalne z religijnych kongregacji afrykańskich oraz przede wszystkim dynamiczna i pełna wigoru obecność studentów subsaharyjskich wielu denominacji chrześcijańskich zmienia oblicze Kościoła. Chrześcijańscy „migranci” z Europy czyli pracownicy firm zagranicznych oraz personel pracujący w ambasadach również uczestniczą w tworzeniu tutejszej różnorodności. Pomimo nielicznej obecności chrześcijan Algierczyków, Kościół katolicki pozostaje więc w dużej mierze Kościołem obcokrajowców.
Druga wspólnota braterska w Algierii, potrzeba witalna.
To w tym kontekście mniejszości wspólnota z Tiaretu pragnie fundacji drugiej wspólnoty braterskiej:
Nie jako kaprys czy przesadna nadzieja ale jako po prostu wzięcie pod uwagę itineranckiego (wędrownego) aspektu naszego charyzmatu. Chodzi o to, aby umożliwić pewną różnorodność naszego życia i wzbogacić wymianę pomiędzy nami.
Temu naturalnemu pragnieniu towarzyszą obiektywne wezwania, które bracia słyszą w tym czasie. Pierwszym jest zaproszenie ze strony biskupa Oranu, Jean-Paul Vesco. Inny biskup, z diecezji Sahary zaprasza braci do miejscowości El Abiodh Sidi Cheikh. Nowy biskup Hippony chce powierzyć im dużą parafię w Béjaïa. Również arcybiskup Algieru wielokrotnie zabiegał o obecność kapucynów w swojej diecezji.
Chodźcie i zobaczcie!
Stąd bracia kierują apel do braci kapucynów z całego świata:
Prowincjałowie, bracia przeżywający swój rok szabatowy, bracia poszukujący, poruszani przez pragnienie spotkania muzułmanów: nie pozwólcie się kształtować tylko przez krążące opinie, nie pozwólcie się zniechęcić przez trudności administracyjne odnośnie wizy! Rozwiązania się znajdą i Opatrzność jest nad nami: tak czy inaczej jesteśmy w rękach Boga.
Przybywajcie, zapraszamy!
Za: www.kapucyni.pl